Zoka pisze:
Żyję w takim toksycznym związku i z roku na rok jest gorzej, ale z roku na rok jest trudniej odejść.
Standardowy układ: matka w domu, pieprze, sprząta, wychowuje, daje... żeby przytrzymać te resztki miłości, przez przypadek zachodzi w kolejną ciążę, przez nieuwagę? Zapomnienie? Zmęczenie?
Może tak ma być, a tu kłótnie, bo ty nie masz prawa się źle czuć! Nie masz prawa mi nie wyprać, nie masz prawa się odezwać. Masz robić, a jak ci nie pasuje - to zamknij mordę. Dzięki Panie, że nie wypowiadane słowa przy dzieciach.
Nie jestem szczęśliwa! NIE! Nie jestem szczęśliwa - wydaje mi się, że każda w moim życiu podjęta decyzja jest ZŁA! Że nie tak przecież miało być. Ostatnio w biegu życia, sobie to uświadomiłam, że nie jestem kobietą ani szczęśliwą, ani docenioną, ani spełnioną.
Tak mi smutno, tak mi zawaliście przykro, że mam takie życie, chodź z dwójką cudownych maluszków, gdy trzecie w drodze (tak właśnie przez ten cholerny przypadek), jeszcze parę tygodni temu żeśmy się cieszyli, a teraz znów jestem "sama". I będę tak trwać koło tego "chama" !
Uważam, że taki związek powinnaś jak najszybciej zakończyć. To jest zwykła męczarnia. Warto znaleźć kogoś innego z kim będziesz szczęśliwa. A jak stworzyć idealny związek, dowiesz się z artykułu na temat psychologii związków