ewelajna:lol:
Bardzo ci dziękuję za list o Błażejku. Rozmawiamy tutaj przecież o dzieciaczkach każdej z was. Ciebie niepokoi twoje dzieciątko - Błażejek i o nim rozmawiamy.
Sprawa z nie czworakowaniem, a raczej powinnam powiedzieć brakiem zbierania się w wysoki podpór jest dość skomplikowana, więc moja odpowiedz będzie długa.
Według mnie powód braku pchania rączkami jest w obecnej pielęgnacji która wg. mnie niewiele ma wspólnego ze wspieraniem prawidłowego rozwoju Maluszków. To pewien sposób postępowania który wyrósł z pustki po zabraniu wspomagaczy typu beciki , rożki itd. Daliśmy dzieciom wolność, ale przy braku ram i zasad to taka dowolność rozwoju i ruchu, że dzieci obecnie dochodzą do momentu, że nie wiedzą co, jak a przede wszystkim są tak słabe mięśniowo, że nie mają możliwości prawidłowej PRACY, PRACY, PRACY. Bo żeby się zebrać na czworaka wymaga to ogromnego wysiłku. A skoro do tej pory ciała dzieci pracują nie tak jak powinny, to w pewnym momencie dochodzimy do ściany. I ty z Błażejkiem właśnie tam wylądowaliście.
Żeby było absolutnie jasne, NIE JEST TO TWOJA WINA, lecz tradycji ostatnich 15-20 lat
Obecna pielęgnacja nadaje ciałom dzieciaczków przeogromny wyprost już od urodzenia. Podnosi się dzieci nadając ich ciałom nieraz ogromne odgięcie, potem nosimy na sobie w pełnym pionie. Głowa nie ustawia się na karku lecz na plecach. Kiedy nosimy dzieci w pionie rączki odchodzą do tyłu, czyli znowu pracują mięśnie grzbietu. Przy takim noszeniu miednica ustawia się w przodopochyleniu, mięśnie brzucha tak słabną - brzuch robi się gruby, rozlany, żabi, rozpycha żebra na boki - a nogi idą stopami w baletnicę. Jakże często dzieci około 5-6 miesiąca są sadzane, co jest katastrofalnym błędem, bo znowu pracują plecami, a nie mięśniami całego przodu ciała. Zabawa dzieciaczków polega na wiszeniu i szarpaniu zabawek na macie edukacyjnej, ale nie potrafią utrzymać rąk w przestrzeni, a jeśli jeszcze mają sięgnąć w przestrzeni do zabawki z ruchem tułowia - nie potrafią tego ruchu skontrolować, więc ......rezygnują, a my im odpuszczamy.
Dzieci całymi dniami siedzą w leżaczkach, fotelikach samochodowych - niestety jakże często na spacerze. Ta pozycja to totalne nic nie robienie. To taka pozycja jak my siedzimy na fotelu rozwaleni do tyłu, i także nogi tak jak nam rozkładają się na boki, co ciągnie miednicę w przodopochylenie.
Przychodzi moment, że nasz Maluszek powinien zacząć się zbierać na czworaka, w wysoki podpór. I nic. Nie robi tego. A ja się pytam jak on ma to zrobić skoro ma bardo silne plecy - swobodnie bawi się zabawkami leżąc na brzuchu....... przez odgięcie!!!!!!! Jakże, często już siedzi posadzony ......ale nie umie się podeprzeć sięgając po zabawkę.
Jeśli nie pchał, nie zapierał się , nie unosił się na rękach przez pierwsze 5 miesięcy, to skąd ma wiedzieć że to się tak robi. Jeśli nie pchał, to nie zna uczucia dopychania rączek poprzez stawy aż do barków. Nie zepchnął sobie łopatek, nieraz takie dziecko "nie ma szyi. Mięśnie przodu ciała nieraz ma tak słabiutkie, że czasem unosi się jak foka w ogromne odgięcie, ale ponieważ brzuch jest słabiusieńki nie umie zaprzeć się na dłoniach i kolanach, a linia pleców nie robi kociego grzbiecika, lecz totalne siodełko, brzuch leży. Jakże często nogi ustawiają się w takim podporze w układzie żabim, z podporem nóg na wewnętrznej stronie kolana - taka dynamika nóg to zapowiedz koślawienia kolan i stóp !!!!!!!, a nie z prostymi nogami w podpór na kolanach centralnie .
Z tego mojego opisu wydaje się jasne że trzeba z Błażejkiem przebudować całą dynamikę w ciele, pokazać mu , że musi ciałem pracować w zupełnie inny sposób, zupełnie inaczej rozkładać napięcie w ciele, musi zacząć pchać, pchać, pchać rączkami, musi zacząć pracować bardzo mocno mięśniami brzucha, musi zacząć prawidłowo ustawiać miednicę i kolana dla zbudowania prawidłowego ustawienia całego dołu ciała do prawidłowego chodzenia.
Oczywiście,że jest szereg dzieci, które NIE CZWORAKOWAŁY, ale te jeżdżenia na pupie i inne formy uciekania z pozycji czworaczej to zawsze jest dlatego, że dziecko ma za słaby brzuch, ręce, ramiona, za wysoko łopatki, które nie pozwalają na przepracowanie czworakowania. Dopiero kiedy dziecko wstanie na czworaki ma prawo usiąść. Uważam, że absolutnie nie wcześniej!!!!!!!!! Jeśli go posadzimy zanim wstanie na czworaki, jest nikła szansa na prawidłowe czworakowanie.
Co z Błażejkiem. Otóż uważam, że trzeba z nim jak najszybciej zacząć chodzić na rehabilitację, aby przepracować :
1. prawidłowy rozkład napięcia w ciele
2. nauczyć go prawidłowo pod różnymi kontami pchać z rąk,
3. prawidłowo ustawić mu głowę na karku i nauczyć go szukania pionu z ciała,
4. Ustawić mu prawidłowo miednicę i wypracować siłę mięśni brzucha, aby nogi ustawiły się prawidłowo do chodu, nie dopuścić napięciowo, żeby nie usiadł w literkę w tzn między stopami na boki
5. Rozpracować reakcje obronne w tym reakcję spadochronową, czyli ochronę twarzy przy upadkach do przodu
6. rozpracować z nim pracę - aktywność stóp w pozycji na czworakach
To wszystko nie będzie łatwe, bo Błażejek nie ma tych aktywności w ciele, a więc będzie się złościł i buntował, płakał, poza tym on już wie jak walczyć o swoje racje, ale myślę że ok 2 miesięcy wystarczy, żeby to wyrównać.
Czworakowanie to bardzo istotny element rozwoju. To rozpracowanie dużego globalnego ruchu już nad ziemią, ale stosunkowo blisko ziemi. To rozpracowanie góry ciała w stosunku do dołu i odwrotnie, i rozpracowanie prawej do lewej i odwrotnie.
Czworakowanie jest niezmiernie ważne dla uelastycznienia miednicy. To bardzo istotne dla rozpracowania stóp, co jest ważne np. dla ostatecznego puszczenia chwytu w stopach.
Czworakowanie jest także bardzo istotne dla pełnego wodzenia, a więc pracy oczy w przestrzeni, penetrowanie otoczenia
Bardzo także jest istotna praca błędnika i reakcji na duży szybki, ale stabilny ruch, np. żeby potem dziecko nie miało choroby lokomocyjnej.
Możnaby pisać i pisać
Zawalcz ewelajna

o Błażejka. Zatnij zęby i zawalcz, bo to jego przyszłośc.Teraz popłacze, ale pare problemów unikniecie.
Powodzenia
