Dzisiaj jest ndz paź 05, 2025 10:31 am


Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Po stracie

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30866 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 1436, 1437, 1438, 1439, 1440, 1441, 1442 ... 1544  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: czw lip 31, 2008 7:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lut 09, 2008 5:18 pm
Posty: 3394
Lokalizacja: Śląsk
Minie i ja jestem z toba i doskonale Cie rozumie..moje malenstwo przestalo sie rozwijac w 6 tyg ciazy...

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: czw lip 31, 2008 7:52 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt sie 28, 2007 11:03 am
Posty: 13908
Lokalizacja: ze stolicy
Minie przykro że musimy się tutaj spotykać... [']


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw lip 31, 2008 8:19 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lis 21, 2007 11:47 am
Posty: 5599
Lokalizacja: Podkarpacie
MInie nie moge w to uwierzyć....mysłąm, ze to tyko plamienie.....że wszystko sie ułoży....Minie tak strasznie mi przykro.......

Jak to sie stało, Boże dlaczego?????????????

_________________
MOJE NAJUKOCHAŃSZE........NAJDROŻSZE.......[*][*][*]
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw lip 31, 2008 9:50 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lis 04, 2007 9:46 pm
Posty: 3398
Lokalizacja: Świat
Minie :( strasznie mi przykro , niestety wiem co czujesz

nawet nie zdążyłam Ci pogratulować :( [*]


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt sie 01, 2008 10:46 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr gru 20, 2006 6:53 pm
Posty: 1584
Lokalizacja: małopolska
Minie przykro mi bardzo jestesmy z toba!!!
Anja369 to mnie zdziwilaś mi tez ma robic badanie mój gin w szpitalu nawet skierowanie juz mam ale mam nadzieje ze nie bede za to płacic bo narazie dla mnie 500zł to majatek.Musze podpytac.
A do @ jeszcze tydzien ale jakoś nie licze na cuda.

_________________
Nasz Aniołeczek* 19.12.07[*]
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt sie 01, 2008 6:02 pm 
1 żółta kartka
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz cze 08, 2008 10:43 am
Posty: 716
Lokalizacja: Kielce
No wlasnie ja sie dzień przed badaniem dowiedziłam ze to taka cena i co miałam zrobić.... wydawało mi sie ze to bedzie w szpitalu, a on przyjmuje w takiej przychodni i am jest rentgen więc na tej zasadzie współpracuja ze soba lekarze, dobrze ze zapytałam dzień wcześniej bo w zyciu tyle kasy nie miałabym przy sobie, jeszcze dzis czuje ból podczas ruchów, ale juz do wytrzymania, mysle ze nie ma sie co aż tak bać, a mozeominie cie to badanie jak nie dostaniesz@


:)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn sie 04, 2008 2:55 pm 

Rejestracja: sob cze 02, 2007 9:33 pm
Posty: 25757
hej dziewczyny dziekuje za wyrazy wspolczucia...
bardzo dziekuje,,,

_________________
Sophie Theresa 08.03.2010, godz.19.29
10 pkt Agpar:)
52 cm, 3380 gramm:)
Olenka 30+5tc, 1800 gram,43cm.
20.02.2014 9300 gram:)zaliczylismy pieknie testy rozwojowe w Dreznie!wszystko super!lobuz maly!:)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 2:29 pm 

Rejestracja: śr sie 13, 2008 2:15 pm
Posty: 2
Witam wszystkie forumowiczki - pierwszy raz pisze na forum i szkoda że w takim temacie ale chciałabym sie z wami podzielić tym co sie stało - a mianowicie 31.05.2008 miałam być śiadkiem na ślubie mojego brata byłam też w ciąży wg okresu i Usg był to koniec 7 tyg. rano przed pójściem pod przysznic zobaczyłam dosyć intensywne plamienia w koloże różowym - wcześniej też miałam ale malo intensywne i brałam leki - zaniepokojona pojechałam do przychodni przy szpitalu położniczym - tam zrobiono mi badzanie gin zwiększono dawke leków i L4 - lezeć mi kazali no i najgorsze lekaż powiedział że jest duże ryzyko poronienia - zaryczana zadzwoniłam do brata odmówić bycia świadkową - na ślub jeszcze poszłam - ale cały przesiedziałam - wesele przespalam w pokoju na piętrze potem pojechałam leżeć i wypoczywać u rodziców - mama miała akurat urlop wiec z moim za dwa tygonie już meżem zamieszkaliśmy tam - i 3 06 2008 jak wstawal do pracy dziwnie na mnie spojzał nie wiedziałam o co chodzi poszłam do łazienki i zobaczyłam na biliźnie czystą krew - pobudka mamy i wio do szpitala tam już zaczęły się bule i silne krwawienie - jak Pani doktor zrobiła mi USG powiedziała że ona ciąży nie widzi wiec wysłali mnie na beta HCG które byla na poziomie 6 tygodnia - już spadało - diagnoza samoistne poronienie - szok płacz i straszne nerwy lekarz powiedział że jak bede się lepiej czula w szpitalu to mogą mnie przyjąć na odzial jeśli chce moge jeczać do domu - wybrałam dom . Przez tydzień leżenie ból fizyczny i jeszcze większy psychiczny jedyne co było dobre to że po dwóch wizytach u lekaża powiedział że wszystko samo zeszło i unikne łyżeczkowania - Teraz po dwóch miesiącach niby jest ok ale jak pisze ten post to placze - sama nie wiem czy po kolejnej @ starać sie o fasolke czy moze jeszcze poczekać - chciałabym - ale czy jestem gotowa ?

_________________
Martusia :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 2:36 pm 

Rejestracja: sob cze 02, 2007 9:33 pm
Posty: 25757
hej MArtka:(no u mnie bylo podbnie niestety...przytulam mocno buzka!

_________________
Sophie Theresa 08.03.2010, godz.19.29
10 pkt Agpar:)
52 cm, 3380 gramm:)
Olenka 30+5tc, 1800 gram,43cm.
20.02.2014 9300 gram:)zaliczylismy pieknie testy rozwojowe w Dreznie!wszystko super!lobuz maly!:)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 5:24 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lis 04, 2007 9:46 pm
Posty: 3398
Lokalizacja: Świat
Martka bardzo mi przykro:(
myslę , że każda z nas znajdzie odpowiedź na pytanie sam, ja leżąc w szpitalu po stracie mojego dziecka nie mogłam zrozumieć, pojąc , i chciałam byc teraz natychmiast w ciazy. udało się w 4 cyklu po operacji ciązy pozamacicznej.

jesli czujesz ogromną potrzebę to ja ci powiem , że kolejna ciąza jest dla mnie ogromnym lekarstwem !!!!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 7:03 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lis 21, 2007 11:47 am
Posty: 5599
Lokalizacja: Podkarpacie
martka :cry: przykro mi strasznie..........


jeśli nie miałas zabiegu, to twoje endometrium nie jest strasznym stanie.....jeśli czujesz sie na siłach, to próbuj zajść w ciążę........


Ja zgadzam się z asią79.

_________________
MOJE NAJUKOCHAŃSZE........NAJDROŻSZE.......[*][*][*]
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 14, 2008 10:08 am 

Rejestracja: śr sie 13, 2008 2:15 pm
Posty: 2
Dziękuje za wsparcie - Rozmawiałam o tym z moim P - i on gdzieś usłyszał że trzeba czekać pół roku i chyba chce się tego trzymać - wydaje mi sie że też sie boi - bo wiecie jaki jest mój najwiekszy strach że to się powtórzy .Wiem trzeba myśleć pozytywnie - staram się :) Myśle że po ślubie wybiore sie do lekarza na take podstawowe badania - zaczne jeść kwas foliowy i powoli zaczne sie starać - bo na co mam czekać ? Aż mi przejdzie - to chyba samo nie przechodzi i nigdy nikt do końca się z tym nie pogodzi a tak jak mówicie może być to dla mnie lekarstwem Buziaki :)

_________________
Martusia :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 14, 2008 4:30 pm 

Rejestracja: wt lip 29, 2008 3:28 pm
Posty: 26
przeczytalam kilkadziesiat stron tego watku i po prostu nie moge przestac plakac :( patrze na moja mala jak spi w wozku i placze myslac co by bylo gdyby mi sie cos takiego przydarzylo... boze,dziewczyny trzymam za was wszystke kciuki, i wierze ze tez niedlguo bedziecie tulic swoje malenstwa...
nei wiem do konca co przezywacie bo zrozumiec to moga tylko te, ktore przez to przeszly... ja sobie moge tylko wyobrazac, i kiedy to robie jestem wstrzasnieta...
zycze wam wszystkim powodzenia z calego serducha:*


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 14, 2008 7:31 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lis 21, 2007 11:47 am
Posty: 5599
Lokalizacja: Podkarpacie
eauthermale ja juz kiedys o tym pisalam......jak wróciłam po pierwszej stracie do domu, całą noc nie spałam....wzięłam córke do naszego łóżka i patrzyłam na nią jak śpi.....głaskałam, całowałam, płakałam........i wtedy dopiero na prawde doceniłam............chociaz zawsze o nią dbałam....jest największym skarbem i zawsze nim była........ale zaczełam na nia zupełnie inaczej patrzec.......

_________________
MOJE NAJUKOCHAŃSZE........NAJDROŻSZE.......[*][*][*]
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 21, 2008 9:05 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 06, 2008 8:16 pm
Posty: 419
Lokalizacja: warm-maz
Witam

jestem nowa tym forum. Wczoraj straciłam moją kruszynę. Oto moja historia:
Od lutego instensywnie z moim M staraliśmy się o dzidziusia. W czerwcu po inseminacji udało nam się zajść w ciąże. Nie muszę Wam opisywać naszej radości i szczęścia. W 7tc byłam na kontroli i wszystko było w najlepszym porządku. Moje badania super, u maleństwa serduszko biło. Po powrocie z urlopu w 11tc miałam zgłosić się na wizytę kontrolną. Nie mogłam się jej doczekać, bo bardzo chciałam zobaczyć nóżki i rączki mojego złotka. Nie miałam żadnych objawów wskazujących że coś złego się dzieje.
We wtorek (19 sierpnia) poszłam na wizytę i przeżyłam szok. Okazało się że moja istoska umarła w 8tc.
Nie potrafię opisać mojego bólu.... :cry: Zresztą Wam nie muszę.
W środę wylądowałam w szpitalu. Fakt że spotkałam tam cudowną opiekę.
Lekarze stwierdzili że podadzą mi środki na wywołanie samoistnego poronienia, żebym w przyszlości nie miała problemów z utrzymaniem ciąży z powodu uszkodzonej szyjki. Leżałam 8h ze skurczami poszerzającej się szyjki.
Dzisiaj już wyszłam i dopóki otaczają mnie ludzie to jest wszystko dobrze ale w momencia kiedy zostaję sama lub z moim kochanym M to się rozklejam.
Jedynie trzyma nas przy życiu to że za 6 m-cy możemy znowu się starać.
Nie mogę zrozumieć tej okrytnej natury. Dlaczego Ci co nie pragną dzieci to je mają w każdej ilości, a człowiek wychuchany, zadbany z każdej strony i nic z tego ??


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 21, 2008 9:31 pm 
1 żółta kartka
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz cze 08, 2008 10:43 am
Posty: 716
Lokalizacja: Kielce
Witaj monis2008, dobrze że nas znalazłaś, szkoda że jest nas coraz więcej ale jak widać problem chyba dotyczy już co 6stej kobiety. Czemu piszesz że za 6 miesięcy??? Przeciez można już po trzech, tym bardziej że nei miałaś zabiegu, ja teraz mam trzecia @ od łyżeczkowania, i lekarz za tydzień nam chyba już powie że możemy zaczać sie starać, już w poprzednim cyklu powiedział ale jednak stwierdził że trzeba poczekac jeszcze do trzeciej @, nie wiem czy jestem już gotowa, STRACH znów powraca.... dziewczyny ratunkuuuuuu!!! nawet nie wiem czy sie uda zajść a ja już sie boje że historia sie powtórzy :( nie wiem co robić.... :( ysz:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt sie 22, 2008 6:19 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lis 21, 2007 11:47 am
Posty: 5599
Lokalizacja: Podkarpacie
Dziewczyny strach jest.........jestem 4 raz w ciąży, przy czym 2 straciłam......teraz to jedna wieka niewiadoma.....ja po prostu walczę......nad niczym staram się nie zastanawiać....po prostu walczę......

Czasem mój stan nazywam znieczulicą, ale to nie do końca tak jest....boje się strasznie, ale nic nie moge na to poradzić. Na pewne rzeczy nie mamy po prostu wpływu.

Wczoraj spacerując z córką widziałam kobuety w ciąży i wiem cos o nich....lubią się napic, palą, wpadły........i tez czuje żal i niesprawiedliwość.....przeciez tak bardzo się staram....tak bardzo chcę.....już nie wiem co mam robić.......więc pozostaje mi tylko walka do końca,........i licze na to, ze kiedys się uda.......

_________________
MOJE NAJUKOCHAŃSZE........NAJDROŻSZE.......[*][*][*]
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt sie 22, 2008 8:59 am 

Rejestracja: sob cze 02, 2007 9:33 pm
Posty: 25757
monis kochana tak mi przykro!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ptysiok kurcze rozumiem cie bardzo dobrze!trzymam kciuki zeby bylo wszystko dobrze zeby dzidzi byla zdrowa do jasnej....ch...ry musi sie ta zla passa kiedys skonczyc!!

_________________
Sophie Theresa 08.03.2010, godz.19.29
10 pkt Agpar:)
52 cm, 3380 gramm:)
Olenka 30+5tc, 1800 gram,43cm.
20.02.2014 9300 gram:)zaliczylismy pieknie testy rozwojowe w Dreznie!wszystko super!lobuz maly!:)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt sie 22, 2008 9:04 am 

Rejestracja: pn wrz 11, 2006 12:46 pm
Posty: 4868
Śledzę Wasz wątek od dłuższego czasu, ale nigdy nie miałam odwgi się odezwać. Właściwie to nawet nie wiem po co to czytam, bo odległe to czasy i tylko rozdrapuję "stare" rany. Może dlatego, że nigdy nie pogodziłam się z tym co mnie spotkało.
W pierwszą ciążę zaszłam od tak sobie, bo już czas (2 lata po ślubie), wiedza o ciąży niewielka, zbyt wiele uwagi nie przywiązywałam do dolegliwości. Właściwie cała niemal ksiązkowa, pod koniec wykryto małowodzie, dopełniano wody, co w rezultacie skończyło się porodem 3 tyg. przed terminem. Objawy wcześniactwa i kilkutygodniowe problemy z tym zwiążane, ale nie o tym tu chiałam napisać. Córa w rezultacie zdrowa i cudna.
Po 3 latach zaczęliśmy się zastanawiać nad rodzeństwem i tu zaczęły się schody. Kilkumiesięczne starania i jest - prezent gwiazdkowy - 2 kreseczki. Radość zakończyła się w 12 tyg. Łzy, bezsilność i nagłe zdeżenie z rzeczywistością - poronienie. Nigdy nie myślałam, ze mnie to może spotkać. Zadręczałam się myślami, że to ja coś mogłam źle zrobić.
Za kolejne pół roku znów 2 kreseczki - już bez entuzjazmu, z coraz większymi obawami. Każda wizyta w toalecie pełna obaw. W tym samym czasie wiadomość, że nasi bliscy przyjaciele tracą córeczkę (7mies. ciąży). Silne emocje i równie nieszczęśliwy finał u nas.
Ból niemożliwy, serce krwawi - powrót do domu i udawanie radości (bo przecież mam cudowną córeczkę, dla której nadal muszę być radosną, uśmiechniętą mamą). Dwoje aniołków w niebie, ze statą których nie mogłam sobie poradzić.
Jestem osobą bardzo skrytą i wszystkie emocje tłumiłam w sobie. Zagryzałam zęby i udawałam, że pogodziłam sie z takim wyrokiem. Ale to nieprawda. W tym czasie dane mi było spotkać się w sieci z życzliwymi osobami, które jak Wy tu wspierają się nawzajem w tych trudnych chwilach. I pomogło, choć też trochę to trwało.
Minął rok. Wyjechaliśmy wspólnie z tymi przyjaciółmi, o których Wam pisalam. Długie rozmowy, rozpamiętywanie tego co nas spotkało. I decyzja - i my i oni próbujemy jeszcze raz. Z pomocą lekarzy, tabsów, testów owulacyjnych i wiary w to , że Bóg pozwoli nam się cieszyć dziećmi - próbujemy. Po kilku miesiącach - są 2 kreski. Ale dlaczego radości brak - tylko jeden wielki STRACH. Bo nie wiem czy zniosę psychicznie trzecie rozstanie. Od początku leki na podtrzymanie, by chuchać na zimne. Liczenie i podsumowywanie każdego dnia. Ustaliliśmy z mężem, że nikomu nie mówimy, aż do 12 tyg. (jeśli taki nastąpi).
I cisza.... Pierwszą wizytę u gina odwlekam, aż do 7tyg. (wtedy skończyły mi się leki, które miałam wypisane jeszcze przed ewentualnym zajsciem).
USG - nie patrzę na monitor. Cała się trzęsę ze strachu. Jest !!! Jest moja fasolka i serduszko bije. Z emocji nic nie widzę na ekranie i z 5 razy dopytuję sie lekarza czy wszystko w porządku. Dzień absolutnej radości, ale każdy kolejny z narastającym strachem. Mija 12 tydz. z- zaczynamy wierzyc w to, że będzie dobrze. Dzwonimy do przyjaciół podzielić się radością i ............ oni rewanżują nam się tym samym (a nawet więcej).
Oni też są w ciąży wprawdzie nieco młodzej, ale bliźniaczej.
Zupełnie inaczej przebiega ciąża po stracie, każdego dnia wsłuchuje się w swój organizm. Od początku liczę ruchy, czy nie jest za mało. Często budziłam małą, bo bałam się, że coś nie tak. Udało się - mam dwie śliczne i kochane córeńki. Po miesiącu witamy dwóch ślicznych i zdrowych chłopców naszych przyjaciół.

Piszę to bo po pierwsze chciałam to z siebie w końcu wyrzucić, a po drugie wesprzeć wszystkie, którym teraz się wydaje, że lepiej już nigdy nie będzie. Będzie uwierzcie w to, choć nikt nie obiecuje, że droga będzie prosta. Nie raz serce będzie łomotać wyrywając się z piersi, czy z radości czy smutku - ale będzie dobrze.

Po trzecie Ptysioczku napisałam to też dla Ciebie, bo nie obce mi Twoje losy i jak przez mgłę, widzę w nich lustrzane odbicie.
Amelka jeszcze będzie miala rodzeństwo i mocno w to wierzę.
Trzymajcie się Kochane i mam nadzieję, że pisząc to (trochę przydługie) nie zaśmiecę Wam niepotrzebnie wątek.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pt sie 22, 2008 9:15 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lis 04, 2007 9:46 pm
Posty: 3398
Lokalizacja: Świat
Dziewczyny poryczałam sie :( strasznie to wzruszajace :(

wierze ze bedzie dobrze ale to fakt teraz po stracie wsluchuje sie w kazdy szmer mojego ciała mojego dziecka
nawet kupilam detektor bicia serca i uwazam to za najlepszy zakup bo daje mi poczucie bezpieczenstwa, dla kogos moze wydac sie zbednym wydatkiem a mi daje tyle radosci ze ...... na pewno rozumiecie


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 30866 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 1436, 1437, 1438, 1439, 1440, 1441, 1442 ... 1544  Następna

Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Po stracie

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra