Anibe21 pisze:
Ja nie chcę uciekać z majowych staraczek, mam nadzieje, ze tamten wątek mimo nazwy będzie żył dalej. Ja go nie opuszczę.
A u mnie tak samo jak u ciebie Ptysioczku wszystkie objawy były i staranka co drugi dzień. Potem ten brzuch bolał przez dwa tygodnie do samej @ i wreszcie przyszła, a myślałam, ze może dzidzia tam w środku jest bo dziwne , że ledwo po owulce już zaczął boleć. Myślałam, ze wszystko w porządku i jak po prostu sprubójemy to będzie dzidzia, a tu klops i jeszcze takich bóli dostałam dzisiaj przy @, że mnie na podłogę zgieło i mój W musiał mnie zanieść do łóżka bo nie miałam sił. Jest mi tak przykro, ale nie wiem co myśleć. Pocieszam się tym, że niedługo wrócimy do staranek i znowu będę miała nadzieję, bez której tak trudno mi żyć. Ja nic więcej nie chcę tylko dzidzi, ani góry pieniędzy, ani sławy, ani kariery. Ja jestem z tych co się wolą domem zajmować i dziećmi niż robić karierę. Taki ze mnie domowy ludek, ale narazie jeszcze pusty.
to podobnie jak ja masz:)
zawsze bylam typem karierowiczki a nagle mi sie cos odmienilo;)
co do staranek co 2 dzien chyba jednak nie przynosza reltatu:/ja mialam tez je w ostatnim i przedostatnim cyklu i co ..guzik:/
my wczoraj odbylismy dlugo rozmowe z m co dalej...jak dalej,,,stwierdilismy ze odczekamy na wyniki badan ...wczoraj mialam strasznego dola...stwierdzilam ze nie chce sie starac wg zalecen lekarza tylko wtedy kiedy bede chciala...mo jak sie staramy to i tak z tego nie ma efektow...wiec mamy to gdzies...na szczescie wczoraj wieczorem poszlismy troche na miasto polazic...i jakos nam przeszlo...a w nocy wrocilismy ...usiedlismy w ogrodzie z píwem ...puscilismy glosno muzyke i dalej gadalismy ...a gadanie zakonczylismy starankami;)i to mi sie podoba:)
bez zadnego planowania;) i tak chyba jest najlepiej:)