o hej irminka
no czuję się ja Ty miesiąc przed porodem, a pamiętasz jak Cie pocieszałam ? hihih

a juz sama nie daję rady. no lenie się w domku, czasem cosik posprzątam, obiadki gotuję, zakupki porobione, jeszcze tylko fotelik i wózek no i drobnica typu pampersy i bephanten. a mam pytanie, czy oprócz pampersów i ubranek na wyjście brałaś cosik jeszcze do szpitala? a co miałas dla siebie w torbie? boja juz wstępnie spakowałam, mam 3 koszule, podkłady, wkładki laktacyjne, majtki jednorazowe, szlafrok, kapcie no i potem kosmetyki do mycia, ręcznik i takie tam a dla dziecka nie wiem co brac, czy tylko pampersy i chusteczki nawilżane? nie byłam jeszcze na szkole rodzenia, pójde za jakis tydzień (jak zdażę

) no w każdym razie juz moge iśc rodzić
zwłaszcza że cos mi się porobiło (nie wiem małe się tak rozpycha???) ze bolą mnie żebra z tyłu-boku z lewej strony jakbym miała połamane... no masakra... okropne to. no i nadal nie wiemy co to będzie za dziecie

nie chcialo się ujawnić, ale obstawiamy dziołszkę, wpierdzielam słodkie non-stop, mandarynki zwłaszcza, na kilogramy
do tego mega zgaga ciągle i ból pleców przy siedzeniu, na korkach już ledwo siedzę, ale to jeszcze 2 tygodnie do świąt tylko.
no to pomarudziłam sobie
a sprzątaniem świątecznym się nie przejmuj, wszyscy przecie wiedzą że czas masz tylko dla amelki

więc trochę pod ochroną jestes
a chrzciny to zawsze okazja dla prezentów, więc nie ma tego "złego" ...

hihi
pozdrawiam mocno
misiulka, to dołączasz jutro do emigrujących stalowowolan... powodzenia życzę Wam i niech alanek się dobrze chowa, podszkoli język

buziaki, odzywajcie się czasem dziewczynki bo nasz watek trochę zamarł
