Dzisiaj jest ndz paź 05, 2025 7:58 am


Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Po stracie

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: czw cze 14, 2007 6:24 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
niecałe 2 tyg. temu straciłam dziecko. wtedy nawet nie byłam swiadoma tego faktu, teraz kiedy czytam mnóstwo o poronieniach, dokładnie wiem, w którym momencie to sie stało.
ci którzy znają mnie troche z forum wiedzą, ze zaistniałam tu zastanawiając się czy moja ciąża jest ektopowa. miałam taka intuicję i potwierdziła się ona zupełnie. w czasie 1 badania w 5 tyg. lekarz nie widział dziecka w usg, a macica wygladała na zupełnie nieprzygotowana do ciąży. ja jednak byłam pewna, że jestem już matką (choć testy powtarzane 5 krotnie nie dawały jednoznacznego potwierdzenia). gdy wykonywałam badanie beta HCG (wynik pozytywny) miałam już plamienie od 3 dni. bezpośrednio po badaniu zaczęłam mocno krwawić, ale dziecko straciłam dopiero 3 dni później. jechałam własnie na egzamin ze studentami. do pracy mam daleko dojeżdzam ponad 60 km. gdy wysiadłam z busa poczułam że mocno krwawię. w toalecie na dworcu zmieniłam kolejną podpaskę a do toalety wyciekł ogromny skrzep. skrzepy wypływały od kilku dni, ale po tym zaczęłam krwawić bardzo obficie. dobrze, ze tego dnia było chłodniej, bo miałam ze soba płaszcz. cała bielizna i spodnie były bardzo zakrwawione zanim z powrotem dotarłam do domu. potem był szpital i obserwacja, ale wyniki testów ciążowych były już zdecydowanie negatywne.
teraz chciałabym bardzo pozegnać sie z moim dzieckiem!!!! nie mam żadnego namacalnego znaku jego istnienia, ale bardzo za nim tęsknię. czuję ogromną pustkę i zastanawiam się jak sobie z tym poradzić. ten ogromny ból nie pozwala mi normalnie funkcjonować. moja mała mela miała zaledwie 6 tyg. ale przecież zyła pod moim sercem. ja choć od początku czułam duży niepokój, to jednak bardzo cieszyłam się że już jest. owoc naszej miłości, nasze marzenie o szczęsciu...
od kilku dni serfuje po necie i przegladam wszystkie możliwe strony na ten temat. wiem już, ze takie dziecko nie umiera w grzechu o, ale otzrymuje w chwili śmierci tzw, chrzest śmierci. trochę mi lżej, choć mszę za moją mała odprawil znajomy ksiądz w czechach.
zastanawiam się jak pożegnac moja mała córeczke. nie mogę urządzić pogrzebu, bo do tego potrzebne jest ciało!!! muszę coś zrobić. znalazłam jeden z testów ciążowych i pomyślałm, że mogłabym urządzić takie symboliczne pożegnanie. zakopać go w naszym ogrodzie w małej skrzyneczce? Boże mam nadzieję, ze to nie jest jakieś obrazobórcze. a co wy o tym myslicie?


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: czw cze 14, 2007 6:27 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz sty 07, 2007 7:43 pm
Posty: 3627
Lokalizacja: Poznań
Kochana, pomysł z testem nie jest dobry, wręcz jest dziwny

Moim zdaniem nie powinnaś robić nic, czas leczy rany, a tak będziesz codziennie patrzyła na to miejsce i będziesz cały czas rozdrapywać rany.

To nie jest Ci raczej potrzebne

_________________
Obrazek Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw cze 14, 2007 6:36 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
może to jest rzeczywiście dziwne, ale czy ktoś przewidział schemat zachowań dla matki pogrążonej w rozpaczy?


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw cze 14, 2007 7:27 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 29, 2006 9:12 am
Posty: 4655
Lokalizacja: Trójmiasto
Gosia, przechodziłam przez to samo co ty prawie 7 m-cy temu. Z niecałe 4 tyg. mam termin porodu Mojego pierwszego Dziecka...nie wiem jak sobie za tym poradzę...
Początki po stracie mojego MALEŃSTWA były okropne...nie mogłam sobie miejsca znaleźć...i wtedy na ratunek przyszedł NAM znajomy Ksiądz-przyjaciel...Powiedział, że tak MUSIAŁO BYĆ, ŻE TERAZ MAMY W NIEBIE ANIOŁKA, KTÓRY JEST NASZĄ OPOKĄ, KTÓRY PATRZY NA NAS Z GÓRY I NAM POMAGA...

Moim największym proagnieniem po tamtej stracie była kolejna ciąża...Teraz jestem w 11t.c. i jestem szczęśliwa, ale NIGDY NIE ZAPOMNĘ O TYM CO SIĘ STAŁO, O MOIM ANIOŁKU...
Może pomoże Ci list Aniołka do Mamy:
" Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej.
A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było.Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mam wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zahaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel popatrzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w uu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo!


Trzymaj się!!!

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw cze 14, 2007 7:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
Gosik!
Nie potrafię napisać jak bardzo Ci dziękuję. Ale na razie nie mogę przestać płakać. Mój aniołek w niebie jest na pewno silniejszy ode mnie! Mam nadzieję, że jego skrzydełka przetrzymają morze moich łez.........
Cieszę się, że Twój aniołek zesłal Ci pocieszenie. On na pewno nie chciał, abyś była na ziemi sama w dniu terminu jego narodzin. Nosisz pod sercem prawdziwe posłannictwo nadziei!!! wierzę, ze w ten dzień dasz sobie radę! Pozdrawiam!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 15, 2007 8:56 am 

Rejestracja: czw lut 08, 2007 10:44 am
Posty: 81
Lokalizacja: gdańsk
gosiu1975 chciałabyś jakoś pożegnać się ze swoją Melą...ja myślę że jeśli chcesz mieć miejsce pożgnania swojego Maleństwa to zrób tak jak myślałaś... uważam że nic nie jest dziwne w takiej sytuacji..
Ja myslałam o wygrawerowaniu maleńkiego serduszka na obrączce na znak że Kruszynka była ale odeszła..ale nie zrobiłam tego..nie wiem czemu..Ja żegnałam się z moim Maleństwem 3 dni czekając na zabieg ( bo był akurat piątek a zabieg miał być w poniedziałek). nie muszę pisać co się wtedy ze mną działo, każda z nas to wie..
Ja stawiam maleńką świeczkę na grobie mojej Babci..i to jest dla Kruszynki! ona oprócz tego że jest w moim sercu to ma też miejsce przy mojej Babci, która się nią opiekuje..
Każda z nas ma swoją potrzebę pożegnania Dziecka i jakkolwiek dziwnie by to nie wyglądało to nie odbierajmy sobie tego..
Pozdrawiam Cię serdecznie..

_________________
qrczak


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 15, 2007 10:28 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 29, 2006 9:12 am
Posty: 4655
Lokalizacja: Trójmiasto
Gosia, nie dziękuj!!!

Musisz być teraz silna właśnie dla SWOJEGO ANIOŁKA!!!Wiem, że pozenanie dziecka i pogodzenie się z tą stratą jest bardzo trudne, ale poradzisz sobie, bo jesteś silna i nie jesteś sama...

List Aniołka Do MAmy wklejałam już wileokrotnie na tym forum, zawsze po to, zeby przyniósł ukojenie...
Pożegnaj swojego Maluszka tak, jak chcesz...to było Twoje dziecko i NGDY O NIM NIE ZAPOMNISZ...
Trzymaj się, będzie dobrze, musisz tylko w to uwierzyć!!!

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 15, 2007 3:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt maja 11, 2007 12:19 pm
Posty: 51
Lokalizacja: Pszów
Cześć Gosiu1975!

Potrafię sobie wyobrazić co czujesz i łączę się z Tobą w bólu! Ale uważam, że lepiej byłoby gdybyś schowała sobie ten test gdzieś w domu i nie zakopywała go w ogródku. Musisz faktycznie Gosiu myśleć o tym, że Twój Aniołek jest szczęśliwy w niebie i teraz Ty powinnaś też być radosna, bo na pewno On/Ona nie chciałby żebyś była smutna i płakała.
Powiem Ci też wspaniały cytat, który też mi powiedziano po stracie mojej Justynki (pierwszego bardzo długo oczekiwanego dziecka): "Po zmarłej duszy szybko się ruszy" i mam taką nadzieję, że zostaniemy jeszcze nie jeden raz matkamichoć teraz musimy trochę odczekać - daj nam Boże!!!

Zyczę Ci Gosiu1975 abyś wytrwała w tym trudnym doświadczeniu Bożym, nie poddawaj się! Powodzenia i pamiętaj, że nasze Aniołki nas z góry obserwują i nie chcą abyśmy płakały.

Ps. Jeszcze kilka słów do Gosik: Baaardzo dziękuję za ten piękny list od Aniołka do mamy, naprawdę wywołał wiele niesamowitych emocji we mnie i bardzo się popłakałam. Wierzę w to, że mam Aniołka/Jusynkę/(*) radosnego w niebie i że patrzy Ona na nas z góry, jest cudowna bo stworzył ją sam Bóg i powołał od razu do Siebie!

Dziękuję i pozdrawiam Was moje imienniczki!

_________________
Obrazek
Justynka odeszła 07.04.2007r. (*)
Obrazek
Gosia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 15, 2007 4:25 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 29, 2006 9:12 am
Posty: 4655
Lokalizacja: Trójmiasto
gm78, list Aniołka pierwszy raz przeczytałam, gdy straciłam swojego malucha i wtedy bardzo mi pomógł podnieść się i uniknać depresji...
WIem, że NASZE MALUCHY są szczęśliwe gdześ tam w Niebie, a my tu na ziemi musimy być silne również dla nich...

Trzymajcie się!!!

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 15, 2007 4:35 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt maja 11, 2007 12:19 pm
Posty: 51
Lokalizacja: Pszów
Zgadzam się z Tobą Gosik i jeszcze raz dziekuję...

Pozdrowionka!

_________________
Obrazek
Justynka odeszła 07.04.2007r. (*)
Obrazek
Gosia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 15, 2007 7:07 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
dziewczyny!
naprawdę jestem wam wdzięczna!!!!! za słowa otuchy i za obecność.
gdyby nie forum lezałabym pewnie gapiąc się w ścianę i nie odzywając do nikogo. dzięki Wam mogę normalnie mówić o tym co się zdarzyło. mnie nie przekonuje fakt, ze dziecko było małe, czy ze jestem młoda i mogę mieć następne, albo , ze w domu mam jeszcze małego synka. jestem osobą wierzącą. dla mnie strata najdrozszej pociechy ma też inny wymiar niż tylko czysto ludzki. staram się mysleć, ze dobry Bóg wezwał Melunie do siebie w konkretnym celu. może ktos z nas potrzebował małego aniołka w niebie?
pracowałam w szpitalu i wielokrotnie umierałam z osobami starszymi czy schorowanymi. śmierć takiego małego dziecka i do tego mojego (!!! ) jest czyms o czynm nie mam prawa zapomniec. ale trzeba zyc dalej dlatego musze wymyslic cos, zeby sie pozegnac!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 18, 2007 4:22 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt maja 11, 2007 12:19 pm
Posty: 51
Lokalizacja: Pszów
Zapal śwatełko dla swojej Niuni - Aniołka!

Ja też zapalam (*)(*)(*)

Pozdrawiam!!! :D

Gosia, mama Aniołka Justynki. (*)

_________________
Obrazek
Justynka odeszła 07.04.2007r. (*)
Obrazek
Gosia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 18, 2007 6:17 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
dziękuję Gosiu!!!
(*) (*) (*)
to światełka dla naszych aniołków: Meli, Justynki i wszystkich dzieci, które odeszły przedwcześnie.
Te realne zapalę na cmentarzu.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 18, 2007 8:11 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt maja 11, 2007 12:19 pm
Posty: 51
Lokalizacja: Pszów
Będę Cię wspierać w modlitwie Gosiu. :)

A tak w ogóle to ja jestem z Pszowa (k/Raciborza, Rybnika), a Ty skąd jesteś?
Jak długo jesteś po ślubie, macie jeszcze jakieś dzieci, oprócz Aniołka Meli?
My z Wojtkiem jesteśmy po ślubie prawie 6lat i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, ale do pełnego szcześcia brakuje nam dzieci. Justynka była, jest naszym pierwszym dzieckiem. Mam nadzieję, że Bóg obdarzy nas jeszcze zdrowym potomstem. Tylko muszę czekać przynajmniej pół roku po cc. :(

Pozdrawiam!
gosia :)

_________________
Obrazek
Justynka odeszła 07.04.2007r. (*)
Obrazek
Gosia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 19, 2007 6:25 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
Dziękuję za modlitwę Gosiu :D . Modlitwa wstawiennicza ma wielka moc!!!
Ja będę modlić się za Was i prosić o to by Bóg pobłogosławił Was zdrowym, ślicznym dzieckiem!!!
Ja mieszkam w Chełmku k. Oświęcimia. Jestem z mężem już prawie 3 lata po ślubie. Mamy w domu małego urwisa :D owoc naszej miłości i szczęscia. Ma na imię Wiktor i właśnie skończył 2 latka.
Mela jest naszym 2 upragnionym dzieckiem. Tak jak Wiktorek planowanym i kochanym jeszcze zanim została poczęta. Ludzie się dziwią jak można tak bardzo przywiązać się do 6 tyg, dziecka. Nie rozumieją, ze można je pokochać już dużo wcześniej.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 19, 2007 7:24 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt maja 11, 2007 12:19 pm
Posty: 51
Lokalizacja: Pszów
Dziękuję, za odpis i za modlitwę, tak ma Ona Moc Bożą!

Cieszę sie, że znalazłam tak bratnią duszę na takim forum i mam nadzieję, że będziemy mogły nawzajem wspierać siebie i innych na tutejszym forum.

To wspaniałe, że macie takiego 2 letniego "urwiska" Wiktorka, na pewno jest wspaniałym dzieckiem. :)
A co do Meli, to na pewno cudowny Aniołek w niebie, wierzę, że jest tam razem z moją Justynką i wspólnie się tam bawią.

- "Ludzie się dziwią jak można tak bardzo przywiązać się do 6 tyg, dziecka. Nie rozumieją, ze można je pokochać już dużo wcześniej."
Oczywiście, że można pokochać dziedziątko juz nawet kilkutygodniowe jeśli się go tak bardzo pragnie, ja też w to wierzę :)

Życzę również i Wam kolejnej wspaniałej i zdrowej dzieciny, bedę sie za Was modlić w tej intencji. Niech Wam Bóg błogosławi!

Pozdrawiam!
gosia

_________________
Obrazek
Justynka odeszła 07.04.2007r. (*)
Obrazek
Gosia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 19, 2007 8:05 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
Gosiu!
Ja tez się ciesze, ze mogłyśmy sie poznać. tak to jest w moim życiu, ze Bóg mnie doświadcza, ale zawsze stawia na mojej drodze wspaniałych ludzi. Wierzę dzięki temu, ze nie wkłada na moje ramiona krzyża cięzszego niż moge unieść. Skoro doświadcza to tez uzdalnia do pokonania trudnosci :D !!!!!
Dlatego nie pytam dlaczego Bóg zabrał do siebie naszą Melę. widać Aniołek był potrzebny Mu bardziej.
Dla mnie dziecko to prawdziwy dar!!! Rodzice współpracują z Bogiem przy powołaniu nowego życia. Czasem jednak Bóg ma inne plany.........
Ja naprawdę w to wierzę!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 19, 2007 9:07 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt maja 11, 2007 12:19 pm
Posty: 51
Lokalizacja: Pszów
To niesamowite mówisz Gosiu dokładnie tak jak ja, choćbym siebie słyszała...

Bóg nas kocha, a nie każe, tylko doświadcza i zawsze daje dokładnie takie doświadczenie, które człowiek da radę unieść.
Ja też nie pytam Boga czemu zabrał moje dziecko, tylko od początku, kiedy dowiedzielismy się z mężem o tych strasznych wadach Justynki i o tym, że w każdej chwili może umrzeć poddaliśmy się całkowicie Jego woli, choć oboje cały czas mieliśmy nadzieję i czekaliśmy na cud...
Bóg zabrał jej życie doczesne, aby dać jej życie wieczne. :)

_________________
Obrazek
Justynka odeszła 07.04.2007r. (*)
Obrazek
Gosia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 20, 2007 5:46 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
No to cieszę się , ze myslimy podobnie :D Pozdrawiam!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: ndz cze 24, 2007 4:03 pm 

Rejestracja: śr cze 07, 2006 9:00 am
Posty: 3129
Lokalizacja: Wrocław
Mysle ze tak do konca nigdy zadna z nas nie chce sie pozegnac na zawsze ze swoim dzieciatkiem ktore odeszlo. Ja sie z nim pozegnalam lecz nie pozegnalam sie z nim do konca bo caly czas jest w moim sercu i w glowie.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Po stracie

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra