Hejka
My dziś kończymy urlop. Szału nie było - tydzień nad morzem, codziennie coś tam padało, może ze 3 dni trochę plażowaliśmy - mały zachwycony wodą. Tydzień w domu remont. W ogóle w te wakacje pogoda jakoś tak nie dopisuje.
Cały czas mamy przygody z katarem u małego, ale wreszcie udało nam się po pół roku czekania szczepić na pneumokoki. Teraz tylko ospa i przerwa. Przygody z tym szczepieniem niesamowite. Miał mieć miesiąc temu, ale dzień przed szczepieniem okazało się, że w żłobku ospa no i czekanie, ale o dziwo nie zaraził się

Przy jego marnej odporności. A z katarem to obstawiam jednak alergię, bo jak podałam zyrtec to ładnie się wyciszyło. Teraz musimy iść do alergologa, ale w przychodni, w której już byliśmy podali mi najblizszy termin na 2019 rok
Kurczaczku super, że będzie parka

Trzymam kciuki za szyjkę, ale już i tak lepiej niż przy ciąży z Igorkiem, jeszcze tylko kilka tygodni musisz wytrzymać

Dawaj na bieżąco znać jak u Ciebie.
No i największe zaskoczenie, bo bez namawiania zaczynamy starania o drugiego dzidziusia

Mąż mnie strasznie zaskoczył. Pracujemy w jednej firmie i jest nieciekawie w pracy i mówię do niego, że skoro przekładamy starania, to może będę się rozglądać za inną pracą on mi powiedział, że nie ma co przekładać, tylko trzeba działać

Normanie nie mogłam uwierzyć
Tylko oczywiście, jak już tutaj sprawa jest rozwiązana, jakaś infekcja tuż przed owulką mi się przyplątała i jutro uderzam do ginka. Owulacja za ok tydzień i mam nadzieję, że do tej pory uda się z tym uporać. A już z 3 lata miałam spokój...