Witam. Mam pytanie do eksperta, ale rowniez i do Was forumowiczow jesli potraficie mi pomoc.

Dotyczy to mojego synka, ma skonczone 21 miesiecy. Nie stoi i nie chodzi samodzielnie. Stoi i chodzi przy meblach oraz maksimum minutke trzymany za reke. Ogolnie bardzo by chcial chodzic i widac to po nim ale nie potrafi zlapac rownowagi przez jego wadliwe stopy.

Lekarz ogolny powiedzial, ze to jakas wada jest i ze jego miesnie w stopach sa bardzo slabe. Zreferowal nas do specjalisty, ale jeszcze niemal 2 miesiace do wizyty.

Gdy synek stoi to wyglada to jakby stal tylko na wewnetrznych kostkach stop. Reszta stop odgieta jest do gory i na boki. Wiekszosc stopy nie dotyka ziemi gdy stoi. Z wiekiem mam wrazenie, ze pogarsza sie to dosc znacznie. Dziecko chodzi tylko i wylacznie na skarpetkach badz na boso. Probowalam ubierac buty zarowno z miekka podeszfa do nauki chodzenia jak i sztywna ale nie potrafi w nich codzic tzn stawiac stopy na podeszfie wiec nie zakladam butow jakichkolwiek.

Zalaczam zdjecia:

Tak wygladaja stopki jak sie go poprawi


A tak na codzien wyglada:








Prosze badzo o opinie co to jest za wada i czym sie to leczy. Czy wystarcza tylko specjalne buty ortopedyczne plus rehabilitacja czy potrzebny bedzie jakis zabieg?
I czy powinnam dziecko zachecac do chodzenia czy wrecz na odwrot by nie popsul sobie jeszcze bardziej tych stopek?

Dziekuje i pozdrawiam,
Paulina

wisienkaa
Sprawa z twoim synkiem jest bardzo,bardzo, bardzo poważna. Zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się GDZIE BYŁ PEDIATRA do tej pory. Przecież chyba chodzisz do pediatry dosyć regularnie. Ten układ pracy od pasa w dół trwa myślę od 5 miesięcy, albo i lepiej.

Twój synek rozwija całkowicie nieprawidłową dynamikę od pasa w dół, stopy są końcówką problemu. Twój synek ma o wiele za słabe mięśnie przodu tułowia. Ze zdjęć nie widać jak ustawia się miednica, jak kolana - w spodniach tego nie widać. Nogi ustawiają się o wiele o wiele za szeroko. W ogóle nie stoją pod biodrami, więc stopy uciekają na boki, a cały nacisk idzie na wewnętrzną stronę nóg, więc synek staje na wewnętrznych kostkach i unosi zewnętrzne krawędzie stóp. Ta wada to KOŚLAWOŚĆ stóp. Bardzo zaawansowana.
Czy twój synek czworakował. Przy takim rozkładzie napięcia śmiem wątpić. Raczej leżał, a potem wstał, ciągnąc się na rękach.

Jeśli będzie to trwało dłłużej mały przestawi nogi w rotację wewnętrzną w biodrach, przez co skoślawi sobie bardzo kolana. Ustawią się w X, czyli kolano do kolana, a to jeszcze bardziej skoślawi mu stopy.
Twój synek powinien NATYCHMIAST trafić na rehabilitację. Sprawa jest NAGLĄCA.
Czy buty i wkładki.... nie wiem. Napewno
1. absolutnie NIE CHODZENIE. Odwlekałabym chodzenie najdalej jak można, napewno NIE PROWADZAŁABYM go za ręce. NIGDY NIGDY nie prowadzamy za ręce. Dziecko ma pójść jak wypracuje wzorzec i siłę mięśni.
2. Poszukałabym kogoś kto stosuje system bandażowania stóp. Z wkładkami bym zaczekała. Jeśli koło ciebie nie ma nikogo kto zna metodę bandażowania trójpłaszczyznową terapią to bezwzględnie i absolutnie wysokie buty ze sztywną twardą piętą, wkładki i
3. rehabilitacja, rehabilitacja, rehabilitacja
i ŻADNEGO< ŻADNEGO< ŻADNEGO prowadzania za ręce
Myślę , ze powinaś się nastawić na ok rok bardzo intensywnej rehabilitacji. Same buty z wkładkami nie pomogą. Musi być praca nad przebudowaniem napięcia od pasa do stóp.
Jeśli musisz czekać na wizytę do ortopedy, lub lekarza rehabilitacji to poszukaj rehabilitanta.
Twój synek MUSI natychmiast rozpocząć pracę.

Dziekuje bardzo za odpowiedz.

Ja przez caly czas bylam ignorowana przez lekarzy, a nachodzilam sie dosc sporo po nich. Wszyscy mi mowili, ze jest to fizjologiczne plaskostopie i ze jak synek chodzic zacznie to polepsza sie stopki i mam sie nic nie martwic. 18 miesiecy skonczyl a nie chodzil to za moja namowa wypisali skierowanie na fizjoterapie i byl na liscie oczekujacych ale bez terminu konkretnego. ZAczelam wiec zabiegac by przyspieszyli cos i trafilam na lekarza ogolnego ktory wkoncu zauwazyl ze to nie nie jest plaskostopie tylko stopki powykrecane i przyspieszyl nam wizyty. NA rehabilitacje nie ma teminow wczesniejszych i dopiero w lipcu mamy wizyte ( tam podobno ma dostac odpowiednie buty ortopedyczne i maja z nim cwiczyc). Bede widziala pediatre w szpitalu za dwa tygodnie i mam nadzieje, ze on pokieruje synka w tempie ekspresowym na dokladne badania i zaczna w jakis sposob juz mu pomagac.

Mlody raczkowal dosyc dlugo, wstal na nogi przy stole po raz pierwszy niedlugo po pierwszych urodzinach. Zaczol wspinac sie. Pozniej chodzic w pozycji wyprostowanej ale na kolanach. Jak sie gdzies spieszy czy nierowna powierzchnia to bedzie raczkowal przez chwilke, ale jego metoda poruszania sie nr jeden to pozycja wyprostowana i na kolankach. Sam z siebie staje przy pchaczu i go pcha ( taki pchacz jak starsze osoby maja do wspomagania chodzenia). Ale nie robi tego czesto.

Nie wiem czy to jest normalne ale wyglada nieco jakby mial lekko kregoslup wygiety do srodka, wypycha sobie brzuch na zewnatrz. Jest szczuplutenki a brzuszek mu sterczy dosc znacznie- ale nie ma na tym brzuchu zwalka tluszczyku nawet jak usiadzie.

Dziekuje za rady, nie bede go brala ani za rece ani motywowala by probowal chodzic. I bede bardzo stanowczo nalegala za 2 tyg w szpitalu by nie kazali mu czekac az do lipca na rehabilitacje i specjalne buty czy inne wynalazki.

wisienkaa
Nie dawaj mu pchacza. Pchacze to niedobry sposób chodzenia, bo dzieci pokładają się na nich - nie stają mocno na nogach.
Piszesz że
" wyglada nieco jakby mial lekko kregoslup wygiety do srodka, wypycha sobie brzuch na zewnatrz."

Właśnie o to mi chodziło. Jest za słaby brzuch, który nie trzyma miednicy, więc pochyla się ona do przodu wypychając brzuch i tworząc hiperlordozę, ale także nie ustawiają się prawidłowo nogi. Rozjeżdżają się na boki przez co cała siła nacisku idzie na wewnętrzne kostki i koślawi stopy. Przede wszystkim trzeba ustawić miednicę, przez wzmocnienie brzuszka. To nam ustawi i ustabilizuje stanie. A jednocześnie trzeba bardzo popracować nad stppami - plastrowanie, bandażowanie. KONIECZNIE. Samo włożenie stóp w buty nie zmieni dynamiki w nich, a o to chodzi.

Nie daj się zbyć samymi wkładkami i butami. To za mało. Jeśli nie przestawi się mienicy niewiele to zmieni. Po prostu schowa się problem "do buta".

Dziekuje. Na wzmocnienie brzucha i trzymanie miednicy rozumiem ze cwiczenia odpowiednie? A co mogla bym w domu konkretnie z nim robic zanim zaczniemy rehabilitacje? Jak takie cwiczenia mialy by wygladac?

wisienkaa
Niestety nie mogę ci podać ćwiczeń, bo ćwiczenia MUSZĄ być dla twojego dziecka a nie jakieś ćwiczenia dla jakiegoś hipotetycznego dziecka. To jest ważne czy on pracuje prosto, czy ma jakąś asymetrię w pracy ciałem. Musisz wiedzieć jak ułożyć swoje ręce, na ile mu pozwolić na ruch, czy nie idzie w odgięcia. To trzeba widzieć, przepracować pod okiem rehabilitanta, bo ćwiczenie źle wykonywane SZKODZI dziecku, a nie pomaga. Przykro mi.

Witam pani Elzbieto.

Wrocilismy wlasnie ze szpitala i okazuje sie ze problem zupelnie gdzie indziej lezy. Postawa ciala prawidlowa, biodra, miednica, nogi wszystko w najlepszym pozadku. Miesnie w dolnej parti nog od kolana w dol sa nie wyksztalcone, bardzo slabe. Anatomicznie stopy sa wporzadku i ponoc leca do srodka ze wzgledu na te miesnie. Lekarze nie wiedza co jest tego przyczyna i zaczeli inwestygacje by sie dowiedziec co jest przyczyna i jak temu zaradzic. Pobrali krew na specjalistyczne badania na kilka chorob o ktorych w zyciu nawet nie slyszalam, hormony plus pelna morfologia. Na samym poczatku lipca zobaczymy planowo fizjoteraupeute i zaraz po nim z winikami krwi i opinia od fizjoterapeuty zobaczymy szpitalnego pediatre po raz kolejny i moze wtedy juz cos bedzie wiadomo, jesli nic oczywistego nie wyniknie to do neurologa zostanie malutki skierowany i tak jakies badania specjalne, przeswietlenia itp. Wiec to nie taka prosta sprawa jednak..

Witam serdecznie , jeśli pani bywa jeszcze na forum bardzo proszę o informację jaka postawiono diagnozę. Pozdrawiam