dagusiam pisze:
Hejka,
Też jestem zdania, że widziały gały co brały... (Często wystarczy nawet kilka razy pojechać do rodzinnego domu i zobaczyć tam relacje między domownikami....)
Zarówno kobiety jak i faceci popełniają ten błąd myślowy, ze on/ona się zmieni po ślubie...że jakoś to będzie...
Nie nie będzie, a rzeczywistość weryfikuje wszystko...a ona/ona jacy byli tacy są...
A miłość i trwały związek to nie motyle w brzuchu i chemia, tylko ciężka praca. Ale jeśli jest pasją, to jak każda praca daje zadowolenie i efekty...
hmmm... ja jednak mysle, ze nie do konca tak jest jak piszesz.
Owszem, można pewne rzeczy zauważyć, ale czesto jest tak, ze ludzie uwielbiaja udawać, albo nazywajac inaczej staraja sie pozyskac wzgledy wiec troche koloryzuja swoja osobowość i cała resztę.
Co powiesz o kobiecie, pieknej z włosami do pasa, zawsze zadbanej, podajacej śniadanie do łóżka swojemu mężczyźnie, pochodzej z domu, gdzie rodzice sznowali własna pracę i siebie na wzajem? Która odżywia sie chlebem pełnoziarnistym a mc donald jest jej obcy.
Ta oto kobieta po ślubie zamienia mini spódniczkę na dres, najpiew chodzi tak w domu, potem wypada kilka razy do sklepu pod domem, by w końcu jechac z mezem do hipermarketu na zakupy. Zasmakowała w mc donaldzie i musi wymieniac garderobę bo jej ulubione jeansy zaczeły sie spierać
Staje sie nie do wytrzymania, nie gotuje, bo całe dnie spedza przed kompem i brakuje jej czasu... itd...
Znam kilka takich przypadków.
jeden mam w rodzinie, trzy siostry, każda wychowała sie w jednym domu, wyniosła te same wzorce. Dwie są jakby to okreslic "normalne", jedna odpuściła sobie dbanie o siebie, bo przecież mężą juz znalazła...
Taki facet tez jest oszukany.
I co?? Widziały galy co brały?? Ja myslę, ze nie do końca.
Mój maż za czasów narzeczeństwa przychodził zawsze ogolony, wykąpany i pachnący, po ślubie próbował nie dbać juz o siebie. Walczyłam z nim jak mogłam. Udało się. Ale był czas, ze fryzjer i prysznic to wrogowie numer jeden.
Pochodzi z domu czystego. teściowej nie mam nic do zarzucenia, w domu czysto, ponad to wychował sie jako rodzynek miedzy czterema siostrami.
W domu pomaga średnio, kiedyś wogóle, ale tez sie zbuntowałam. Tutaj może nie liczyłam na to ze bedzie mi pomagał sam z siebie, bo robiły za niego siostry, wiec nie moge miec o to pretensji.
Ale brałam czysciocha, przez mysl by nie przeszło, ze wykazuje cechy "brudasa"
A wracajac do tematu
To smutno i bo zaczeło sie lato a u nas leje i leje i szaro i buro ;(
Do tego moje dziecie od 2 tygodni kaszle i nikt nie wie dlaczego :/ Buuu