Dzisiaj jest ndz paź 05, 2025 1:16 pm


Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Samotni rodzice

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: śr gru 22, 2010 4:23 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz gru 12, 2010 5:16 pm
Posty: 247
U mnie było troszkę dziwniej. Jak , po rozwodzie , spotykałam się z kimś, to corki mówiły TY, ale jak Marek już z nami zamieszkał, to same zapytały mnie, czy mogą mówić do niego TATO. Powiedziałam, ze będzie bardzo szczęsliwy, ale muszą pamiętać, że bycie tatą, to nie tylko same pozytywy(dla nich), ale muszą być przygotowane, że TATA, to nie tylko slowo, ale pozwolenie równiez na to, ze czasem krzyknie i skrytykuje. Przemyślały i stwierdziły, ze chcą. Dodaję, ze starsza miała wtedy 11 lat, młodsza 6. Mają dość dobry kontakt z ojcem biologicznym. Jak przyjeżdza do PL to jest u nas częstym gościem.
W szkole młodsza mówi, ze ma "dwóch tatów". Kolezanka jej powiedziała, ze ona tez tak chce :wink:

Mogę tylko dodać, ze bez wzgledu na wiek powinna być to decyzja dziecka. Można powiedzieć, ze jest taka możliwość


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: czw sty 27, 2011 4:58 pm 

Rejestracja: ndz gru 02, 2007 3:50 pm
Posty: 4427
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Hej kochane!

Ja uważam, że tatą jest ktoś, kto dziecko wychowuje, kto jest przy dziecku zawsze... Ojcem może być każdy, ale tatą może być ktoś naprawdę wyjątkowy, kto na to zasługuje... :wink:
Gdy matka nie jest z ojcem dziecka i ma kogoś, gdy nowy partner w pełni ich akceptuje i kocha, planuje ślub to myślę, że dziecku należy wytłumaczyć, żeby nazywało go tatą... :wink:

Życzę wszystkim mamusiom duuużo miłości!

_________________
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sty 27, 2011 5:37 pm 
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 14, 2007 10:15 pm
Posty: 3119
Lokalizacja: warszawa
Cytuj:
Gdy matka nie jest z ojcem dziecka i ma kogoś, gdy nowy partner w pełni ich akceptuje i kocha, planuje ślub to myślę, że dziecku należy wytłumaczyć, żeby nazywało go tatą...
w¨życiu bym nie tłumaczyła dziecku jak ma mówić do mojego partnera. Wydaje mi się ,że to należy zostawić biegowi sprawy, no i chłopakom :wink: jeżeli moje dziecko chciałoby mówić TATA i partner będzie chciał ,żeby dziecko tak właśnie go nazywało, proszę bardzo. Druga sprawa od planowania ślubu, do ślubu daleka droga i może się różnie zadziać, więc myslę ,żeby nie szaleć jak pojawi się ktoś na miejscu taty i jest super,żeby od razu dziecko nazywało go tatą.
Dodam jeszcze ,że w tym zdaniu " dziecku należy wytłumaczyć,żeby nazywało go tatą" kryje się raczej euforia mamy, niekoniecznie dziecka. Mam tylko nadzieję ,że w tej euforii mama będzie w stanie ocenić obiektywnie uczucia dziecka. Nie mówię akurat do Ciebie Madii. Często się niestety zdarza ,że wybór mamy niekoniecznie przypada do gustu dziecku. i co wtedy? Ehhh, życie nie jest takie proste...

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt lut 15, 2011 6:55 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw lut 10, 2011 11:28 pm
Posty: 196
Lokalizacja: Wrocław
To może z męskiej strony:

usłyszeć "Tato" od nie swojego dziecka jest dużym zaszczytem, choć czasem jest to krępujące (w zasadzie to na początku), wole raczej żeby dziecko zwracało się do mnie po imieniu to z czasem może ulec zmianie.

moje drogie panie weźcie poprawkę, że nie macie gwarancji że facet z którym jesteście obecnie jest tym jedynym i coś się nie zmieni, a za pół roku będzie nowy tatuś ??
wszystko z głową.

pozdrawiam


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lut 16, 2011 9:30 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 27, 2008 1:51 pm
Posty: 2814
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Moja córka już od dawna mówi na mojego męża tato i nie widzę w tym nic złego, sama szybko postanowiła że tak będzie mówić więc zakazać jej nie mogłam ........
Z biologicznym ojcem nie ma wogóle kontaktu i uważa za swojego i jedynego ojca :) No i u nas sprawy tak się maja że jesteśmy już prawie 2 lata małżeństwem, mamy jedno wspólne dziecko i nie wyobrażam sobie sytuacji gdy jedno dziecko będzie wołało tato a drugie po imieniu .......

_________________
Obrazek
Marcelina -14 lat
Jaś- 7 lat
Wojtek- 5 lat


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lut 16, 2011 10:32 am 
.
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob cze 14, 2008 7:11 pm
Posty: 2859
to teraz z punktu widzenia takiego dziecka:

ja miałam dwa lata gdy rodzice sie rozwiedli . zostałam z tatą mama się mną nie interesowała.
miałam 6 lat gdy tata poznał baśkę i zamieszkalismy z nia i jej dwoma synami. ojciec prosił zebym mówiła mama . mówiłam ale nie traktowała mnie jak swoją córkę moze na poczatku. potem widziałam jak faworyzuje swoje dzieci .
rozeszli się jak ja miałam 16 lat . wyprowadziliśmy się. przez 3 ostatnie lata wyzywała mnie ubliżała robiła awantury choć nigdy nie zasłużyłam na to żeby tak mnie traktowała. jaka to była moja mama?
i jaką mama jest ta biologiczna. ja poprostu nie mam mamy. ale bolało strasznie ze ktos na kogo mówiłam mamo kogo chciałam kochać bo jak każde dziecko chciałam miec mamę okazał się takim .... nie moge znaleźć określenia.


wiec zanim zaproponujecie dziecku by mówiło tato , mamo zastanówcie się . co innego gdy to wychodzi od samego dziecka choć to często niby wychodzi od dziecka a jednak na sugestię mamy.

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lut 16, 2011 1:07 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw lut 10, 2011 11:28 pm
Posty: 196
Lokalizacja: Wrocław
emi1182 - tylko gratulować :-)
Ja miałem raczej na myśli matki które zamierzają się dopiero wiązać z nowym partnerem i chcą na siłę siebie i dziecko uszczęśliwić.

Mam syna w maju skończy 6lat z żoną rozstaliśmy się prze 4 rokiem syna, ma kontakt z mamą.
Przez pewien okres po rozwodzie byłem w związku z samotna matką, która miała córkę w tym samy wieku. Dziewczynka już po kilku tygodniach mówiła do mnie Tato, nawet po rozstaniu gdy się widzieliśmy np. w parku. Mój syn nie mówił do partnerki Mamo, chyba że przy zabawie z rozpędu i szybko się poprawiał. Nawet miał pretensje do dziewczynki i podkreślał to ze "to jest mój tato".
Dużo zależy też od wieku dziecka.

pozdrawiam


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lut 16, 2011 10:54 pm 
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 14, 2007 10:15 pm
Posty: 3119
Lokalizacja: warszawa
mamcia :-{: strasznie przykro mi się zrobiło...

sven miło widzieć mężczyznę w naszym gronie :) i fajnie ,że napisałeś jak to wygląda od strony mężczyzny.

emi dokładnie o tym piszę, że sprawa musi wypłynąć od strony dziecka i fajnie jak " nowy tata" to akceptuje bez zastrzeżeń.
Ale namawianie dziecka... jestem na nie i tyle.

Jakiś czas temu miałam przyjaciela, który bardzo często był gościem w moim domu i mój syn ( wtedy miał 3 lata) zapytał mnie ,czy to też jest tata. Powiedziałam ,że nie, że ma przecież swojego tatę, z którym zresztą żyją w dobrych relacjach.

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw lut 17, 2011 2:22 pm 
.
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob cze 14, 2008 7:11 pm
Posty: 2859
kamyk wiesz mnie też,,,, najgorzej jest w dzień matki. mimo ze mam już tyle lat że mam swoje dzieci męża to dla mnie to okropny dzień


wiecie ja myślę ze dziecko jeśli chce mówić tato ,szczególnie może miec taką chęć jeśli nie ma kontaktu z biologicznym ojcem , to może tak mówić ale myślę że mama powinna to stopowac do pewnego momentu przynajmniej. jest wielu mężczyzn którzy dziecko swojej żony kochają ale czy wielu z nich było by wstanie po rozwidzie nadal być ojcem dla tego dziecka? czy zastąpilby tego bologicznego którego w zyciu dziecka wogóle nie ma? ja myśle ze takich jest już niewielu. znam mnóstwo rodzin które jak się rozpadły a były dzieci mieszane np czyli dziecko kobiety i wspólne to mimo ze wszystkie mówiły tato to mężczyzna zabiera tylko swoje biologiczne np na weekend .
ja znam tylko jednego ojca przybranego który dzieckiem po rozwodzie zajmuję się tak jak i przed. mimo że rozwód był przez zdradę żony.


więc ja tak myślę drogie mamy i tatusiowie jesli dziecko po kilku latach związku waszego z partnerem chce mówić tato to ok ale jesli to jest po pól roku mieszkania razem to ja uważam to za wszesnie. a każdy z nas wstępując w związek wierzy ze to bedzie na zawsze a zobaczcie ile rozstań w koło.


mój mąż ma dwóch synów z pierwszego małżeństwa chłopcy zawsze mówili mi po imieniu i na nowego partnera mamy też mówie po imieniu. nie jest to oznaką braku szacunku bo i dlaczego miałoby być .

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: śr mar 02, 2011 9:22 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt mar 18, 2008 6:18 pm
Posty: 891
lovely_girl pisze:
CZesc dziewczyny.

Mam nadzieje,ze troszke porad uslysze w tym temacie...

Sprawa nie dotyczy mnie, ale chce rozwiazac watpliowsci i pomoc swojej kolezance.
Co mysliscie na temat przybranego tatusia? Jak go nazywac?

Sprawa tuatj jest troszke skompilkowana, poniewaz chlopiec ma swojego tate (Anglika) jednak kolezanka planuje wrocic do PL- ich zwiazek sie rozpadl.

Tatua prawdopodobnie bedzie widywal sie z synkiem dosc rzadko , o ile wogole postara sie utrzymywac kontakty....

Chyab na reke mu ten wyjazd.

Kolezanka poznala kogos nowego... Jeszcze troszke wceznie by mowic o malzenstwie, ale mysli juz nad przyszloscia.. Czy takiego nowego partnera nazywac TATUSIEM, WUJKIEM CZY PO IMIENIOU???

wG PO IMIENIU NIE BARDZO.... WUJEK...hmmm roznie mozna to zrouemiec, a tata...no jeden niby jest!

Tyle ze na tamtego moze mowic Daddy a na tego tata.

Tak mowie na dziadkow:)

Prosze poradzcie cos!!!![/i]


To zalezy tylko od dziecka- ja sama nie chcialam zeby moja cora mowila na poczatku (do mojego prawie juz meza :lol: ) TATO - nie mowilam jej jak ma sie zwracac- na poczatku bylo jakos tak bezosobowo, dopiero po jakims czasie sama nazwala go tata :D On byl wtedy dumny z tego, no ale jak ja kiedys powiedzialam do niej zeby podeszla do taty to prawie sie poplakal 8)
A teraz moja cora swiata po za nim nie widzi i wzajemnie.

_________________
:-)))
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw mar 03, 2011 12:35 pm 

Rejestracja: czw mar 03, 2011 12:30 pm
Posty: 4
Lokalizacja: Kalisz
Zgodzę się całkowicie. Ojciec to ojciec - jest jeden. Ale tata - to ktoś wyjątkowy, niekoniecznie biologiczny ojciec.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt maja 20, 2011 7:55 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn gru 31, 2007 5:40 pm
Posty: 13015
Lokalizacja: częstochowa
moje zdanie jest następujące: dziecko samo powinno chcieć mowic do nowego partnera "tato"
moja córka poczatkowo do obecnego męża mówiła "wujku".... później przyszedł moment ze sama, bez niczyjego nacisku czy podpowiedzi, zaczęła mówić "tatusiu"... własnie "tatusiu", nie "tato"... i wierzcie mi, że inaczej do małża nie powie...... a biologiczny ojciec... no cóż, gdzieś tam jest i uważam że to tylko dawca plemnika i nie zasługuje na bycie tatą.... przynajmniej nie dla starszej córki; ona sama już wie, kto jest dla niej Tatą.... tym który ją wychowuje, pomaga w lekcjach, który ją uczy jeździć na rowerze czy odrabia z nią lekcje.... a jak trzeba to i krzyknie i przytuli..... :)

_________________
Obrazek
Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 13, 2011 7:40 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn mar 21, 2011 5:51 pm
Posty: 190
Ja aktualnie tez mam ten problem. Corka mowi do mojego meza po imieniu, na co dzien. Ale pytana kim jest tata, przedstawia wlasnie jego. swojego biol. widuje co pare tygodni, a niedlugo czeka nas sprawa o kontakty, ktora zalozyl jak sie wyprowadzilysmy do innego miasta {z obecnym mezem}. Wczesniej o dziecku jakos nie pamietal a i teraz jego kontakty to zenada, nawet nie pyta o wlasne dziecko! Po co ta jazda pod publiczke, nie wiem.. ale boje sie co bedzie.

Corka nie jest juz mala glupia dziewczynka, a ja nigdy jej nie tresowalam do kogo jak ma mowic. Sadze ze to kwestia indywidualna i nalezy z nia tak naprawde poczekac az dziecko zacznie rozumowac troche dalej niz "nazywajac" kogos. TATA to nie imie przeciez :roll:

_________________
Obrazek
Obrazek
67--92--79--


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 13, 2011 7:00 pm 
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 14, 2007 10:15 pm
Posty: 3119
Lokalizacja: warszawa
I znowu coś¨ dorzucę ,bo zainspirowało mnie zdanie
Cytuj:
dziecko samo powinno chcieć mowic do nowego partnera "tato"
To bym też nie do końca zaakceptowała. Czasami dzieci wychowywane przez jednego rodzica, tak bardzo są spragnione tego drugiego rodzica ( mówię o mniejszych dzieciach) ,że za szybko by chciały mówić " tata" Myślę ,że należy troche czasu dać i dziecku i nowemu partnerowi i poobserwowac jak te relacje wyglądają po tym pierwszym zafascynowaniu nową osobą. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić sytuację ,w której poznaję kogoś, za miesiąc dwa, trzy moje zafascynowane dziecko zaczyna mówić " tata" ...

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 13, 2011 7:26 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn lip 11, 2011 1:17 pm
Posty: 93
Lokalizacja: Reda
Mój mąż jest ze mną jak mój synek miał rok wtedy zaczeliśmy się spotykać To mojemu synkowi mówiłam mu mówić po imieniu Janusz a potem sam mały się przestawił i powiedział to nie jest Janusz tylko tata i tak zostało do dziś A ze swoim biologicznym ojcem nie ma wogulę kontaktu bo siedzi za alimety


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 13, 2011 9:22 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn mar 21, 2011 5:51 pm
Posty: 190
kamyk pisze:
I znowu coś¨ dorzucę ,bo zainspirowało mnie zdanie
Cytuj:
dziecko samo powinno chcieć mowic do nowego partnera "tato"
To bym też nie do końca zaakceptowała. Czasami dzieci wychowywane przez jednego rodzica, tak bardzo są spragnione tego drugiego rodzica ( mówię o mniejszych dzieciach) ,że za szybko by chciały mówić " tata" Myślę ,że należy troche czasu dać i dziecku i nowemu partnerowi i poobserwowac jak te relacje wyglądają po tym pierwszym zafascynowaniu nową osobą. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić sytuację ,w której poznaję kogoś, za miesiąc dwa, trzy moje zafascynowane dziecko zaczyna mówić " tata" ...



Ależ nie przeczę. Kiedy córka pierwszy raz pojechala ze mna i nowym partnerem na wakacje od razu mówiła "tata". Oduczyłam ja tego i mowi do niego po imieniu, ale pytana o tate wskazuje na niego.

_________________
Obrazek
Obrazek
67--92--79--


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 13, 2011 9:30 pm 
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 14, 2007 10:15 pm
Posty: 3119
Lokalizacja: warszawa
Oczywiście jak związek jest poważny i wszystko wskazuje na stabilizację to jak najbardziej taka postawa dzieci wobec partnera jest fajna. Dziewczyny, ja teoretyzuję, mówię o swoich własnych odczuciach. To o czym piszecie jest mi nieznane, nie byłam jeszcze ( i pewnie dłuuugo nie będę :roll: ) w sytacji przez Was opisywane. Chętnie czytam, bo zakładam ,że w końcu się przełamię i poznam kogoś :wink: Pewnie i tak będzie inaczej, bo moje dziecko ma 6 lat w tej chwili, jak najbardziej ma kontakt ze swoim tatą i pewnie nawet do głowy mu nie przyjdzie mówić do kogoś innego " tata"

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 20, 2011 6:04 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn mar 21, 2011 5:51 pm
Posty: 190
a mnie tak zastanawia jedna sprawa. mianowicie pewnej znajomej z innego forum:

od urodzenia praktycznie mieszkala z nowym mezczyzna. ojciec biol sie dzieckiem nie interesowal, dziecko 'tata' mowilo do "ojczyma". i tak po 4 urodzinach pojawil sie biol, wywalczyl kontakty i.. od pierwszego spotkania z jego zona, dziecko bylo tresowane, by mowic do niej "mama" O.o
bo biol. uznał, ze skoro "tamten" to "tata", wiec na jego zone (ktora nie ma nic wspolnego z dzieckiem, pzoa tym ze widuje je raz na 2 tyg.), ma mowic "mama"..

i w ten sposob dziecko jest ogłupiane. dla niego tata to ten co z nim jest od zawsze, a mama to ta co urodzila.
a mimo to trening trwa.. co w takiej sytuacji byscie zrobili?

_________________
Obrazek
Obrazek
67--92--79--


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr lip 20, 2011 10:09 pm 
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 14, 2007 10:15 pm
Posty: 3119
Lokalizacja: warszawa
jestem w szoku :shock: ja w takiej sytuacji coś bym zrobiła. Pewnie nawet do sądu bym poszła.

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: czw lip 21, 2011 8:13 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz mar 13, 2011 10:02 am
Posty: 2678
Oczywiście - sprawa się do sądu nadaje. Jak "tatuś" wywalczył kontakty? Chyba jakoś pokrętnie.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Samotni rodzice

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra