madla a więc oto co wiem

moja znajoma, gdy tam pracowała, a było to jakieś 2 lata temu, miała ,,przyjemność" pracować z taką babką, której dzieci znajomych tam były. Mało tego, że one były przyjmowane poza kolejnością, czyli po znajomości, to miały lepszą opiekę. Tzn. ona zajmowała się tylko tymi dziećmi, którymi chciała (czyli tych znajomych) reszta dzieci, gdy chciała no nie wiem, na ręce czy coś, to ona to poprostu zlewała. Więc jeśli chcesz tam oddać Dżonego to ja się pofatyguję do tej koleżanki i zapytam jak ta pani się nazywała. A wtedy będziesz mogła w żłobku zapytać czy ta pani tam jeszcze pracuje( z tego co wiem to jeszcze w maju tam była). Stosunek innych pań był równie zlewający- skarżyły się podobno niemiłosiernie na swoją pracę, jak to one nie znoszą już tych dzieci- a jak dla mnie to opiekunką trzeba być z powołania-nie z marszu, zaniedbując swoje obowiązki.Ja rozumiem, że można być zmęczonym, ale skoro mam płacić za opiekę na swoim dzieckiem to oczekuję od opiekunek ze żłobka profesjonalizmu. I np kilka sytuacji było takich, że np gdy dzieci nie chciały dokończyć swojego posiłku, to tym samym karmiono inne itp.
Tylko podkreślam, że to są dane sprzed 2 lat- mogło się tam wszystko zmienić, więc Cię nie chcę zniechęcać!
A! i ta znajoma męża mówiła, że mały jest chyba od września w żłobku i był już 4 razy chory i leczony antybiotykami- ale to podobno norma:)
A u nas, no cóż, już się zadomowiłam, tylko mnie wkurza to, że 1,5 roku generalny remont robiliśmy, mieszkamy tu prawie 11 miesięcy a ja chciałabym już wszystko zmienić w wystroju

ale niezdecydowanie to jedna z głównych cech kobiecych
Co u Jasia? Matko, on już dawno rok skończył, jak to szybko zleciało!
Ostatnio gdzieś czytałam o nowopowstających KLUBACH MAM. Co Wy na to Jaworznianki? Może u nas coś takiego zdałoby egzamin?