no miałam pecha faktycznie
w szczególności ,że szwagierka miała podobnego pecha
w 20tyg otwierała się szyjka wiec zalozyli krazek
w 38 miała miec cesarkę miała na to teczkę grubą jak nie wiem co
miała krzywą miednicę i lekarz napisał czarno na białym ,że jezeli urodziłaby naturalnie to dziecko napewno bedzie kaleką lub poród zakończy się śmiercią dziecka
szwagierka polozyla się w 38 tyg wyciagneli Jej krążek rano i powiedział pan dr wiadomo który ,ze za 2 tyg zrobią cesarkę
lezała tak caly dzien bo myslala ze wsio ok w tym czasie nikt Jej nie badał
o godz 22 pan dr przyszedł i powiedzial ze rano bedzie miała cesarkę bo ma 7cm rozwarcia:)
dodam,ze ten wynik miał z porannego badania
rano zrobili cesarkę i niby bylo ok jak wyszli ze szpitala to poszli na dzieciecy bo mały miał sepsę ..rozne byly opinie ze skad zakazenie (mały np miał okaleczone uszko podczas cesarki)
fakt kazdy ma pecha
..
moje zdanie jest złe i raczej się nie zmieni
na polozniczym jedna pielęgniarka zapytała mnie czy moze przystawic dziecko do piersi i ze wogole chce dotknac piersi..
inne przychodzily "rzucały' dziecko i targały za piersi
i marudzily ze sie slabo staramy bo dziecko nie chce odpowiednio zlapac za piers i ze potem w domu bedzie placz i zgrzytanie zebow ..
jakby to moja wina ,ze to dopiero moje 1dziecko i nie mam doswiadczenia..
to ze dzieci plakały po pol nocy jak byly w dyzurce to tez 'pikuś'
jak pupy miały obsrane bo się sie pani pielegniarce nie chciało przebrac jak dziecko bylo pod jej opieką
pamietam tylko 2 miłe pielegniarki ktore faktycznie pomagały i 'przezywały' z mlodymi mamami te pierwsze chwile macierzynstwa..
kazdy się przekona na wlasnej skorze i tyle
w tym temacie
a TObie Netula zycze spokojnej ciazy i 'lekkiego porodu'
|