Dzisiaj jest pt paź 03, 2025 3:23 am


Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Mamy z dziećmi

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4616 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159 ... 231  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: ndz wrz 20, 2009 8:43 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn kwie 30, 2007 10:01 pm
Posty: 798
Lokalizacja: sheffield
hej hej
ineska, myszka. straszne historie!!! Tylko dziekowac, ze obie moje ciaze minely tak bezproblemowo. Nie widzialam doktora ani razu nawet przy porodach. W tym kraju to jednak normalne, nie to co w PL.

U nas mila, leniwa niedziela. P zajmuje sie Aleksem a ja wyleguje sie w lozku. HURRA! troche lenistwa mi tez sie nalezy. Co prawda maly ssak lezy obok ale poki sie nie drze to nie przeszkadza :lol: :lol:

gocha, agakrk powklejajcie jakies nowe zdjatka waszych dziewczynek. Ojej a ja nadal nie moge odzalowac ze nie mam coreczki :( , no ale trzeciego podejscia to NIE BEDZIE!!! :lol: :lol: :lol:

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: ndz wrz 20, 2009 10:04 pm 

Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 3:57 pm
Posty: 4843
Lokalizacja: Gloucester (UK)
hejka!! wpadam na chwile bo czasu caly czas brak...

gosiek ja raz lekarza widzialam jak urodzilam Ize.. ale dlatego, ze byly z nia problemy :( zdjec nie bedzie bo aparat z naprawy nie wrocil a glupio mi juz od kolezanki pozyczac... zla jestem jak cholera....

mala wyjaca nadal... nie mam juz do niej sily.. w dodatku oprocz tego, ze wyje za mna to zaczela wyc za krzyskiem.. nawet do kibelka biedak spokojnie nie moze isc... a jak skubana powtarza po izei.. powtarzala dzis po niej: ciocia, nie chce, nie ma, a co to.. i takie tam.. w szoku jestem normalnie :shock:

Iza gada non stop... uszy i nerwy mi nie wytrzymuja juz...

ehh.. padam na twarz.. zaraz do wyrka bo sil brak...

a, ze tak sie spytam.. co z Malgoska?? czyzby Oliwka znow sie pilniczkiem bawila :wink: ??

_________________
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 10:10 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 01, 2006 8:15 pm
Posty: 2324
Lokalizacja: Kraków
Witam nieśmiało, bo tu widze wątek już baardzo długi i pewnie dobrze sie znacie, ale chciałabym dołączyc do waszego grona. Na 27 listopada mam termin porodu ma być dziewczynka Natalka, synka już mam - ruchliwego dwulatka, i obaw trochę zwiazanych z wychowaniem dwojki już też się nazbierało, więc chętnie zasięgnę rady u tych, co mają już pierwsze miesiące podwojnego mamusiowania za sobą. Nie planowaliśmy tak szybko drugiego maluszka, z drugiej strony zawsze bardzo chciałam miec dziewczynkę, więc nie jest źle :lol:

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 1:46 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn kwie 30, 2007 10:01 pm
Posty: 798
Lokalizacja: sheffield
hej aniunia
witaj w gronie!!!!
watek moze i dlugi ale ja tu tez od niedawna.
pytaj o co chcesz i nic sie nie martw. jesli ja to przezylam bez skakania z okna lub jakis innych drastycznych krokow to znaczy ze kazdy jest w stanie wychowac dwoje maluchow rok po roku. Pytaj o co chcesz i kiedy chcesz chetnie odpowiemy na wszelkie pytania.

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 4:40 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lut 16, 2008 4:10 pm
Posty: 1771
Lokalizacja: Kraków
Witaj Aniunia! Zobaczysz, ze nie taki diabel straszny...

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pn wrz 21, 2009 5:00 pm 

Rejestracja: czw lip 12, 2007 2:23 pm
Posty: 592
Lokalizacja: Dolny Śląsk
mam rocznego synka i mnóstwo myśli, że chyba pora na rodzeństwo dla niego....
i mnóstwo wątpliwości.....
z medycznego punktu widzenia to nawet dziś mogę zachodzić w ciążę ( badania wszystkie OK, nic tylko rodzić jak pan doktor mówi)

gorzej sie dzieje w mojej głowie- w innym wątku pisałam, że moim wymarzonym planem jest sytuacja, gdy za około 12-16 miesięcy rodzi się drugi dzidziuś, bo wymyśliłam, że jak młodsze dziecko ( pewnie synek hehe) będzie na tyle duży, że rozpocznie samodzielne przemieszczanie się po domku to straszy synek będzie miał 3 latka i pójdzie do przedszkola
ale nie umiem sobie wyobrazić ciąży i równoczesnej opieki nad rozbrykanym kilkunastomiesięcznym synkiem...
jak podnieść gdy upadnie, gdy będzie chciał na rączki? no i wreszcie....co jeśli odpukać ciąża będzie zagrożona i np czeka mnie leżenie?


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 7:34 pm 

Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 3:57 pm
Posty: 4843
Lokalizacja: Gloucester (UK)
Aniunia witamy.. widzisz ile tu takich, co przezyly :wink:

a-wro kazda dala badz daje rade... jak nie bylo innego wyjscia to nosilam Ize, biegalam za nia.. najgorsze chyba bylo bieganie za nia, zeby ja nakarmic.. za kazdym razem jak usiadlam z miseczka to ona uciekala i musialam wstac, pozniej siadalam i tak bez konca.. ale da sie przezyc jak widac.. jak urodzila sie mala, Iza miala rok i 5 mies. nie mowie, ze jest lekko ale jakos czas leci... teraz jest na szczescie latwiej bo mala ma juz prawie rok ale nowe trudnosci oczywiscie sie pojawiaja.. a z nimi i radocha... bo jak patrzymy jak siedza i razem ogladaja bajki i Iza mala za reke trzyma to plakac sie chce ze wzruszenia.. sa bitwy o zabawki ale to norma.. staram sie mimi wszystko pamietac te mile chwile, ktore sprawiaja, ze mi sie usmiech na twarzy pojawia... :wink:

teraz mykam uspic swiry.. padniete, ze hej wiec mam nadzieje, ze nie potrwa to dlugo :wink:

_________________
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 8:54 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 01, 2006 8:15 pm
Posty: 2324
Lokalizacja: Kraków
a-wro ja już pisałam ci na innym wątku że jak trzeba podnieść to trzeba, nic nie zrobisz, moj Michaś już samodzielny bardzo, bo je sam, nie nosze go w ogóle, chodzi wszędzie nawet po schodach sam, ale mam inny problem. Ucze go teraz nocnikowania, idzie nam nieźle ale i tak zdarzają sie wpadki, no wiec wyobraź sobie mnie z brzucholem jak 10 razy dziennie musz emyć podłogę bo co i rusz kilka kropelek moczu jest na podłodze - a mam miękką szyjkę i mam się oszczędzać. Ale nic na to nie poradze, jak go nie przyucze choć trochę to potem z maluchem przy piersi już całkiem nie będe miała jak tego zrobić. Dzięki dziewczyny za przyjęcie :D

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pn wrz 21, 2009 9:19 pm 

Rejestracja: czw lip 12, 2007 2:23 pm
Posty: 592
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Aniunia piszesz że uczysz nocniczka- z tego co wiem ( u kuzyna są dzieciaki 17 mcy różnicy) to niby starszy załapał nocnik- po czym po narodzinach maluszka wrócił do pampersów na prawie rok. niby psychologiczne podłożę- chęć zwrócenia uwagi itd, no ale faktem jest, że uwsteczniło sie starsze dziecko,
koleżanka mówiła, że jak starszemu dziecku zaczniesz "wprowadzać nocniczek" tuz po narodzinach drugiego malca to lepiej idzie, bo masz argument, że maluszek potrzebuje pieluszki, a starszy brat siostra chętnie się podzieli :wink: i to fajnie u niej zadziałało- bo Marcinek zamienił pampersy na zabawki ( miał jakieś 2 latka i mama mu wytłumaczyła, że jeśli on nie będzie pieluszek potrzebował, to jak pójdą do sklepu po pieluszki dla dzidzi dla Marcinka zamiast pieluszek kupimy coś do zabawy, albo jakieś kinder słodycze czy coś..- z dnia na dzień koniec z pieluchami- w nocy wiadomo na wszelki wypadek miał)

no tak podczytuje wątek i widzę, że wszystkie mamuśki dają radę , pozostaje mi tylko męża przekonać, że skoro zostałam w domu po macierzyńskim to może nie ma co marnowac czasu? tylko jak to zrobić??
:twisted:

no i niebagatelna strona materialna- czy to prawda, że drugie dziecko "kosztuje" tyle samo co pierwsze? heheh


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 9:19 pm 

Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 3:57 pm
Posty: 4843
Lokalizacja: Gloucester (UK)
Aniunia no my zaczynalismy nocnikowanie jak iza byla w wieku Michasia.. mala miala wtedy pol roku... masakra byla... ja ja usypiam a Iza wtedy: siusiu.. i lecialam do niej nie patrzac na nic... siedzialam przy niej jak na nocniku urzedowala a mala sie po mnie wspinala i wyla.. łooo matko... koszmar.. teraz jak jestesmy same w domu to iza chodzi w dresie bo takie spodniej latwo jest jej zdjac samej i sama siada na nocnik, robi siusiu, wyciera sie chusteczka , zaklada spodnie i zanosi nocnik na schody, zeby mala w nim nie gmerala bo juz nie raz jej sie zdarzylo... a za chwile ja lece na gore nocnik "oczyscic" i znow znosze na dol co by pod reka byl :wink: jak tak sie cofam w czasie to mysle, ze duzo wygodniej Ci bedzie jak Michaś bedzie juz umial na nocnik jak sie maluch pojawi... no i nie bedzie dwoch dupek do przewijania (przekichane nota bene...) :wink:

_________________
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 9:23 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lut 16, 2008 4:10 pm
Posty: 1771
Lokalizacja: Kraków
a-wro a dlaczego od razu takie mysli, ze z ciaza bedzie cos nie tak? Czy w pierwszej cos bylo niepokojacego? Musisz myslec pozytywnie. Wiesz, dzieci rok po roku, czy z mala roznica wieku, to naprawde nie jest jakis ewenement, u mnie na osiedlu jest mnostwo takich mam, tu na watku tez i jakos wszystkie dajemy rade.
Ja w drugiej ciazy mialam zakaz dzwigania, ale przeciez nie dalo sie tego uniknac. Mialam tez zalozony pessar, bo za szybko szyjka sie skracala. Ale urodzilam zdrowa dziewczynke w terminie.
Wiec kochana rozwiej swoje watpliwosci i do dziela!


Co do nocnika...mysmy ta przygode zaczeli grubo przed narodzinami Zuzi. Ale byl to wybor Wiki (miala jakies 15 m-cy). Po prostu ktoregos dnia kazala sie posadzic na nocniku. Od tamtego czasu uczylismy z gorszym i lepszym skutkiem. Ale nie bylo u nas regresu, gdy pojawila sie Zuzia. Czasem bylo ciezko, jak u Gochy, z tym ze Wikusi najczesciej chcialo sie sikac, jak akurat maluch byl przy cycu. Moze to byla proba zwrocenia na siebie uwagi? Ale radzilam sobie tak, ze profilaktycznie sadzalam ja na nocnik, a ja karmilam mala. A z czasem takie zabiegi nie byly konieczne.

A drugie dziecko jest tansze niz pierwsze, zwlaszcza, gdy jest tej samej plci. Masz juz wszystko: wozek, lozeczko, ciuszki...

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 9:50 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 01, 2006 8:15 pm
Posty: 2324
Lokalizacja: Kraków
Ja będę miała dziewczynkę a teraz już mam chłopca, ale i tak właściwie nic nie kupowałam... Ciuszki dostałam od znajomych (aż za dużo, sklep mogłabym otworzyć), wózek, łóżeczko, fotelik samochodowy, matę edukacyjną, na potem krzesełko do karmienia, laktator, sterylizator, wszystkie te drogie rzeczy już mam i to w dobrym stanie, bo nie minęło przecież aż tak dużo czasu. W sumie na wyprawkę przy Michasiu to kilka tysiećy poszło a dla Natalki jakieś 300zł i jedna wyprawa do osiedlowego sklepu, i gotowe :D Nie wiem, czy wy tez tak macie/miałyście, ale ja mam mniejsza przyjemnosć z kupowania czegokolwiek dla małej - po pierwsze wiele rzeczy mam, na inne mi szkoda kasy, a i na oglądanie nie ma czasu, bo Michas zaczyna zaraz biegać po sklepie wieć zazwyczaj szybko decyduję, a w pierwszej ciazy wybierałam godzinami kolor przewijaka czy kocyka :lol:

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 10:32 pm 

Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 3:57 pm
Posty: 4843
Lokalizacja: Gloucester (UK)
Aga Aniunia Wy obie z krakowa?? z jakich osiedli??

ja niestety nie mialam ciuchow po Izie... znaczy powiem tak: przyjaciolka (byla przyjaciolka zreszta), zaszla w ciaze jak ja urodzilam ize (w sumie chwile wczesnie) i wszystko jej wywiozla do PL (samolotem)... nie wiedzialam, ze jestem w ciazy :roll: pozniej sie dowiedzielismy ale ona i tak wydala wiekszosc moich ciuchow.. pozniej przylecieli do nas (mielismy im pomoc.. znalezc prace itp.) i przyjechali.. ale niestety ciuszkow odzyskalam tyle, co kot naplakal... w stanie, ktorego nie chce mi sie opisywac.... nie odzyskalam fotelika samochodowego, bujaczka i koleczka do siedzenia.. wiec prawie wszystko musialam kupic... najlepsze bylo to, ze dalam kurteczke wiosenno-jesienna choc jedna juz mieli i wrocili do PL z nia a ja malej musialam kupic.. szkoda gadac.. no ale zal jestem, ze tyle musialam kupic, bo nie spimy na pieniadzach mimo wszystko...

_________________
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 10:38 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 01, 2006 8:15 pm
Posty: 2324
Lokalizacja: Kraków
Ja jestem z Huty, tzn. mieszkam tu od kilku lat bo z pochodzenia jestem Ślązaczką :D Ale chyba już zostaniemy na stałe w Krakowie. Aga a ty :?:

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn wrz 21, 2009 10:55 pm 

Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 3:57 pm
Posty: 4843
Lokalizacja: Gloucester (UK)
to jak zajade w koncu do PL to bede miala sie z kim spotkac w KRK... niezla gromadka bedzie :wink:

_________________
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt wrz 22, 2009 11:24 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn gru 03, 2007 4:46 pm
Posty: 421
Lokalizacja: okolice Słupska
co do ciuszków, to ja z jednej strony wkurzam sie ze nie mam co kupowac dla okruszka. Bez sensu wydawac kase na ciuchy jak mam po Maciusiu. Widomo, jak trafi sie okzaja to zaraz biore, ale na kasie nie spie wiec staram sie oszczednie. Napewno przedemna zakup przewijaka, kombinezonu i pare sukieneczek.

Mamuski powiedzcie mi czy kiedy pojawilo sie drugie dziecko to pierwsze tez spało w łózeczku czy uczylyscie juz w łózku dzieciecym?? Bo ja juz nie wiem czy zakupowac drugie łózeczko czy narmalny fotel rozkładany dla Maciusia...

_________________
Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: wt wrz 22, 2009 11:59 am 

Rejestracja: czw lip 12, 2007 2:23 pm
Posty: 592
Lokalizacja: Dolny Śląsk
w kierunku drugiej dzidzi- z Waszych słów wynika, ze nie taki diabeł straszny:-))

Agakrk pierwsza ciążą niby niezagrożona, ale - krwiaki w 8-10 tyg i pobyt w szpitalu kilka dni, potem podwyższone CRP - latanie po lekarzach i laboratoriach rożnych, potem w 3 trymestrze znów nadciśnienie i leki i oszczędny tryb życia, cały czas wahania ciśnienia, cukru oj działo sie działo...
teoretycznie każda z tych dolegliwości była zagrożeniem dla ciąży, ale ja do ostatnie dnia przed porodem jeździłam do pracy


w kwestii łóżeczka- tez sie tak zastanawiam- myśmy Maćkowi naszemu kupili takie co można przebudować na łóżko bez szczebelków (takie mini łożko sie robi)- ale ono ma tylko 120 cm długości...
i mój mąż wymyślił, że jakby sie druga dzidzia by pojawiła, to może zamiast kupować drugie łóżeczko to albo taki fotelik rozkładany ( fajne widzieliśmy u kuzyna- po rozłożeniu odległość od legowiska do podłogi jest 5 cm, więc nie ma strachu o ew upadek w łózka) albo starszak się przeniesie do turystycznego na czas jakiś- wszystko zależy jaka będzie różnica wieku

ps. innym pomysłem jest wstawienie kołyski do sypialni naszej a starszak zostaje w dziecinnym pokoiku, ale nie wiem czy ja tego chcę, bo Maciek od pierwszego dnia spał w swoim pokoju w łóżeczku ( ja z nim przez 5 mcy na tapczanie)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt wrz 22, 2009 12:16 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw cze 21, 2007 8:14 am
Posty: 884
Lokalizacja: łodzkie
witam :)
już kiedyś się tu pojawiłam ;) z tym że na krótko... cały czas was podczytuję ale przyszedł moment w którym potrzebuję rady, pomocy ;)

moja córcia będzie miała 23 miesiące jak urodzi się maleństwo...
teraz ma 17 miesięcy i mam z nią ciężki orzech do zgryzienia....

przed wakacjami nawet ładnie siadała na nocnik... przynajmniej z kupką nie było problemów... a po wakacjach masakra... siada na 2 min i ucieka... niczym jej nie da się zająć :(
wiec poprostu próbujemy... sadzam i tłumacze... narazie zero efektu ale nie chcę jej zmuszać żeby nocnik nie kojarzył jej się z płaczem i przymusem... a i zaznaczam że nie tylko na nocniku tak jest... próbowaliśmy też nakładki na wc :(

gorszy problem mam ze spaniem... z tego co czytam to nie tylko ja ;)i moje dwie poprzedniczki też potrzebują pomocy w tej kwestiii...
a do kogo tu się zgłosić jak nie do babeczek z doświadczeniem :)

Natalka od zawsze spała w swoim łóżeczku ale z nami w pokoju...
zasypiała bardzo ładnie i na noc i na drzemki...
teraz na noc jest całkiem ok... ( w nocy czasem mamy jedna pobudkę na piciu czasem wcale ) jest skowronkiem... wstaje najpóżniej 6.30
i teraz schody zaczynają się z drzemkami... od tygodnia poprostu toczymy wojny... ona wstaje nie chce leżeć... rozbiera materac z prześcieradła, sama się rozbiera....
a ja nie mam siły schylać się przez szczebelki od łożeczka....

i teraz nasz koncepcja wygląda tak...
że skoro i tak toczymy małe "wojny domowe" to może by skorzystac i upie dwie pieczenie i przenieść Natalkę na zwykły tapczan taki z niskimi barierkami... my wyprowadazamy się ze spaniem do innego pokoju a ten będzie prawdziwie dziecinny...
nauczyć ją spać na tapczanie póki nie ma maleństwa a my mamy siłę walczyć ....
wtedy na jakiś czas chowamy łożeczko ....
dla maleństwa na sam początek planujemy kupić kołyskę żebym miała je przy sobie a ni chcę uczyć spać z nami w łóżku...
potem maleństwo przejdzie do pokoju z Natalką i rozłożymy łożeczko po Natalce....

błagam was... doradzcie dobry plan?
czy Natalka nie jest za mała na normalny tapczan?
jak było to u was? ja boję się że ona jak się obudzi to będzie uciekać z tego tapczana... ehhh :(
boje się że później nie zaakceptuje spania w jednym pokoju z maleństwem....

z drugiej strony mam obawy czy spanie z 2 dzieci w różnym wieku w jednym pokoju to dobre wyjście...
no i mam stracha że jak Natalki nie nauczę pewnych rzeczy teraz to później ja mogę nie mieć siły albo ona pomyśli że to wszystko przez młodsze rodzeństwo... ehhhh

wogóle mamy z nią standardowy problem... u niej podejrzewam bunt dwulatka się zaczyna ;) ale na to lekarstwo jest jedno... konsekwencja i przeczekanie ;)

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt wrz 22, 2009 12:25 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lut 16, 2008 4:10 pm
Posty: 1771
Lokalizacja: Kraków
a-wro no to troche tego mialas w pierwszej ciazy, ale nigdzie nie jest napisane, ze sytuacja sie powtorzy, no i sama piszesz, ze pracowalas do konca, a to tez jakies obciazenie jest. No nic, nie ma co zakladac, ze bedzie zle.

W kwesti spania: Wiki przed narodzinami Zuzi dostala "dorosle" lozko. Takie z Ikei, ono ma gdzies 170 cm dlugosci i ma barierke ochronna. O ile z lozeczka do nas przychodzila rano, to z lozka juz nie, wiec to byl zakup trafiony. Tyle, ze Wiki miala juz poltora roku.

Aniunia ja zawsze, czy to przy pierwszym dziecku, czy przy drugim czerpalam przyjemnosc z zakupow dla nich. Do dzis tak mam, ze czasem musze sie urwac i skoczyc do dziecinnego, nawet tylko popatrzec co jest, niz kupowac, bo wiadomo fundusze niewielkie. Na szczescie dziewczyny sa z innych por, wiec nie wszystko z Wiki pasuje na Zuzie o odpowiedniej porze roku, wiec i okazje do kupowania sa.

Aha, mieszkam na Kurdwanowie, wiec spory kawalek..., a pochodze z Ustronia i tez juz osiedlismy na stale w Krk.
Gocha a kiedy odwiedzacie Polske?


Zuzia dzis nie plakala w zlobku, pani powiedziala, ze to byl jej najlepszy dzien!
A Wiki dalej siedzi w domu.
U nas przygotowania do roczku. Zamowilam tort. Pomylam okna...


giga ja mysle, ze to bardzo dobry plan, ten z doroslym lozkiem dla Natalki i Wasza wyprowadzka z jej pokoju. Jak pisalam wczesniej Wiki dostala duze lozko mniej wiecej w wieku Waszej Natalki, wiec bez obaw, ze spadnie. Czy nie bedzie z niego zwiewac? Nie wiem, nasza nie uciekala, pozostaje nadzieja, ze Wasza tez nie bedzie.
A co do spania dzieci w roznym wieku w jednym pokoju. Przeciwskazan przeciez nie ma. Zobaczysz w praktyce. Tez mialam taki plan, ale niestety musialam go zweryfikowac, bo niestety obie dziewczyny maja lekkie sny i potrafily budzic sie nawzajem. Tak ze Zuzia do tej pory u nas w sypialni w swoim lozeczku. Zreszta ona dalej cycowa, wiec i wygoda dla mnie.

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: wt wrz 22, 2009 7:03 pm 

Rejestracja: pt lut 08, 2008 5:54 am
Posty: 1990
Lokalizacja: Perła Kaszub
My robimy osobny pokój dla dzieci i nie wiem dlaczego to ma nie być dobry pomysł - dzieci w jednym pokoju?? Hania bedzie miała swoje łóżeczko, a Tosia swoje. Oba łóżeczka mamy 140x70 z opcją przerobienia na tapczanik, więc problemu z zakupem dorosłego łóżka nie mamy :) Ale juz od jakiegoś czasu Hania śpi bez barierek. Fakt - na początku dość długo co noc lądowała u nas, ale my konsekwentnie wynosiliśmy ją do jej łóżeczka bez słowa, całus, krokodyl i spać. Mówię krokodyl, bo Hania ma łóżeczku przytulankę Ikeowską krokodyla siedemdziesięciocentymetrowego :) I jak się kładzie dajemy jej krokodyla to pora na spanie a jeszcze ciemna noc to juz w ogóle. Teraz jak sie jej zdarzy budzić w nocy to jest w łóżeczku. Przychodzi do nas dopiero rano.
Myślę, ze u Was mogłoby być podobnie, że na początku wychodzenie z łóżeczka i przychodzenie do Was. Ale tylko konsekwencja Wasza doprowadzi do sukcesu ....

_________________
Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4616 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159 ... 231  Następna

Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Mamy z dziećmi

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra