Witam serdecznie eksperta oraz mamy
Mam pytanie odnośnie (nie)prawidłowego rozwoju mojej córki.
Przy porodzie był problem z oddechem oraz krwawienie 1-go stopnia (po kleszczach). USG prawidłowe, wykonane po porodzie oraz 6 miesięcy później. Łucja skończyła 9,5 miesiąca, od 6 miesiąca życia rehabilitowana jest motedą Vojty (3-4 razy dziennie + masaż nóżek), ze względu na WNM oraz asymetrię. Po asymetrii prawie nie ma śladu, córka nie raczkuje, czasami siedzi prosto ale zazwyczaj plecy ma okrągłe.
Nie podpiera się przy siedzeniu, przy utracie równowagi szybko wraca do pionu, bawi się obiema rączkami, często udaje jej się usiąść bezpośrednio z leżenia na plecach, lub gdy leży na boku. Leżąc na plecach angażuje obie ręce do zabawy, przekłada zabawkę z rączki do rączki, równie sprawnie trzyma dwie zabawki.
Gdy leży w swoim łóżeczku lub w naszym łóżku sprawnie podkurcza nóżki i staje na czworaki, czasami na wyprostowanych rękach ale głównie na łokciach. Brzuch wisi, nic nie daje łaskotanie.
Zdaża się że próbuje ustawić się "na misia" (nogi wyprostowane). Mała większość czasu spędza na podłodze lub na piankowych puzlach, raczej mało noszona. Nie ma problemu z leżeniem na brzuszku czy pleckach, lubi obie pozycje. Przekręca się z brzucha na plecy i odwrotnie.
Co nas niepokoi:
- nie wspiera się na wyprostowanych rączkach gdy leży na brzuszku (bardzo rzadko jej się to zdaża),
- nie pełza, nie raczkuje, od kilku tygodni czołga się (używa tylko rąk do przesuwania się),
- przy czołganiu często układa lewą rękę prostopadle do prawej i tak się przemieszcza,
- krzyżuje nóżki przy czołganiu się (czasami też jak po prostu leży na brzuszku), nie próbuje ich używać aby pełzać, raczej je ciągnie za sobą,
- często w stanach emocjonalnych (radość/złość) napina nóżki unosząc je nad ziemią, wygląda to na taką "kołyskę"
- leżąc na brzuchu operuje głównie prawą rączką, lewą używa do podpierania się, gdy leży na plecach używa obu rączek.
Na koniec: praktycznie od urodzenia jest w >90 centylu, więc pewnie jest jej ciężko, jednak dziewczynka jest bardzo silna, przesuwa ręką metalowe krzesła w kuchni

nie mówiąc już o otwieraniu i zamykaniu drzwi

. Bez problemu pokonuje przeszkody, wpina się na ok 10 cm stopień, wspina się po rodzicach leżacych na łóżku

. Ładnie sprężynuje jak się ja trzyma za boki a nóżki dotykają ziemi.
Zastanawiamy się z żoną czy dalej ją rehabilitować metodą Vojty czy nie przejść na Bobath, chociaż córka raczej nie lubi jak ją się masuje.
Filmik obrazujący czołganie się:
http://www.youtube.com/watch?v=ha5X4o5o_1A