mika nieiwem dokladnie ile ma wzrostu,kupuje mu jeszcze ciuchy na 146 cm a moj 8 latek wazy ok 27kg i kupuje mu ciuchy na 134

Ja w tamtym roku skończyłam 30 i myślę że dopiero teraz się nam życie zaczyna....

Iwona to taki chudzinek...a 8 latek taki normalny wagą i wzrostem.

_________________

a ja w tym roku koncze az 35 i sie czuje coraz bardziej stara a najgorsze jest to ze zrobilam sie straszna hipohondryczka i strasznie sie boje zeby nie zachorowac na cos ciezkiego ostatnio np wycielam sobie znamie bo cos sie z nim dzialo i czekam na wynik i czytam na tym necie i czytam i same czarne scenariusze widze

Iwona coś w tym jest...tylko , że u mnie to się zaczęło jak urodził się Michał.Zaczęłam się zastanawiać nad tym co by było gdyby... Ale staram się automatycznie odrzucać wszelkie czarne scenariusze i cieszyć się każdym nowym dniem.Dzięki temu mogę śmiało powiedzieć , że uciekające latka nie przerażają mnie tak bardzo.I w gruncie rzeczy chyba te kolejne dziecko w planach jest takim przedłużeniem młodości.
I też zaczęłam się bardziej przejmować swoim zdrowiem , ale akurat to mi wyszło na dobre
A co do znamion to nie martw się na zapas- też mam 2 wycięte , a na całym ciele jeszcze kilka takich do usunięcia.Najbardziej denerwuję się latem , bo zawsze muszę uważać na słońce.A tak lubię się opalać...

Dziewczyny ja chwile grozy przeszłam jak Patryk i Dominik byli mali.
Miałam guzka który tętnił i nikt nie wiedział co to jest....chodziłam po lekarzach i jak trafiłam do onkologa to powiedział mi że to rak....byłam załamana,ale wycieli cholerstwo i jest wsio ok...nikt mi nie potwierdził tej diagnozy.po wyniki nie pojechałam bo mi czasu brakowało.1 kwietnia mija 5 lat od operacjii i nigdy ale to nigdy nie myśle o takich rzeczach....można coś przywołać i po co .Cieszcie się każdym dniem a złe myśli prosze wysłać w kosmos!!

_________________

witam miłe panie jakieś plany na weekend?u nas siedzenie w domu bo panuje rotawirus a michał dopiero co go przechodził.nie wiem czy może go złapać od razu drugi raz więc wolę nie ryzykować.
widzę że poruszacie bardzo poważne tematy
ja też staram się o siebie dbać a już od kąd jest bąbel to zupełnie w końcu teraz już zawsze będę komuś potrzebna
dziś w końcu przespałam w miarę normalnie całą noc-biegunka się skończyła u młodego a trzymała równo tydzień i jeszcze ząb wyłaził.no ale teraz mogę odetchnąć.do kolejnego
miłego dnia

_________________

Hej Aguska

Widzę, że dziewczyny coś nam ucichły...
Meldować się proszę

Ja raczej cały weekend będę siedziała niestety w domu- pogoda u nas jest taka sobie, poza tym Michał coś pokasłuje i ma katarek więc wolę nie ryzykować.Poza tym u mnie też ząbkowanie w toku (właśnie dojrzałam kolejnego na horyzoncie) i ostatnie noce nie należały raczej do spokojnych.A tak mi się marzy błogi sen do samego rana!
Poza tym nie mogę doczekać się już wiosny, bo coś ostatnio mam gorsze dni Chyba jednak brakuje mi już słońca

oj oj no to nieciekawie
ja właśnie też wyczułam kolejny ząbek Michasia więc przejdziemy przez to razem
u nas dzisiaj pogoda raczej wiosenna była-słoneczko ładnie świeciło,w powietrzu czuć charakterystyczny zapach wiosny aż chciało się oddychać
już nie mogę się doczekać aż gleba odmarźnie i będę mogła popracować na działce.nie ma to jak odstresowywać się w naturze
ściskam cię bardzo słonecznie i życzę poprawy nastroju

_________________

Już się melduję. Trochę mnie nie było bo miałam małe przemeblowanko w komputerowm pokoju i kilka dni nie miałam internetu :0 . Ale widzę że już mamy 4 podstroni
Mika78 ja też kiedyś wyczułam u siebie guzek i zaraz pobiegłam do onkologa, który zrobił mi biopsję. W czasie oczekiwania na wyniki czarne myśli mnie nie odstępowały. Bałam się co się stanie z moim dzieckiem jeśliby mnie zabrakło. .Zrozumiałam, że dla każdej mamy najgorsze co może być to nie móc wychować własnych dzieci i to jaki jest biedny los tych dzieciaczków bez mamy (nawet jeśli jest tata). Ja już nawet szuakłam (oczywiście w myślach) kandydatki na żonę dla mojego męża . Dzięki Bogu okazało że to tylko tłuszczak. Ale też uważam na siebie, bo chcę wychować swoje dzieci. A o myśli o tym co by było wyrzuciłam do kosza bo można ześwirować.
Iwek i Aguska ja też przechodzę ząbkowanie. Mateuszek ma już 8 ząbków i chyba idą kolejne bo ślini się jak mops i nocki są też różne. Poza tym on jest głodomor i niestety 1 flaszka mleczka w nocy zawsze musi być, więc już od 11 miesięcy nie zaliczyłam żadnej w całości przespanej nocki . Ale idzie się przyzwyczaić
Ja też czekam do wiosny, a to słoneczko powoduje radość w sercu. Nawet już umyłam jedno okno i jak zobaczyłam różnicę to czuję, że w poniedziałek jak aura będzie sprzyjać umyję resztę. Życzę dobrej nocki, bo zmykam już spać.

_________________
Krystianek ur. 05.02.2004
Mateuszek ur. 13.04.2008

Aniołek [*][*][*] 21.07.2006

czesc a u nas pogoda dzisiaj nawet w miare
bylismy rano na jednym spacerku i popoludniu na drugim plus siedzenie w ogrodzie
u mnie tez ostatnio jakas wirusowka byla ale 2 dniowa najpierw najstarszy mial wymioty i biegunke przez 2 dni potem drugi i trzeci ,a mala narazie ok
ciesze sie ze wiosna sie zbliza bo wiecej bede na dworzu i wogule nastraja optymistycznie dzisiaj nawet niemyslalam o wyniku ktory mam odebrac za tydzien
jutro jade do chrzestnych laury w sprawie chrztu bo na swieta chrzcimy,mielismy wogule problem bo wyczerpalismy limit chrzestnych w rodzinie i bylo mi troche smutno ze nie moge znalezsc chrzestnych dla malej ale w koncu sie udalo

Witam!
Czy i ja moge do Was dolaczyc? Sigme juz znam z innego watku, a z reszta mam nadzieje sie poznac.
Jestem mama dwoch dziewczynek i baaardzo chcialabym jeszcze jedno dziecko, niekoniecznie chlopca, choc nie mowie nie.
Ta mysl o trzecim dziecku pojawila sie u mnie niedawno. W koncu dopiero co urodzilam Zuzie, a ja juz mysle o nastepnym. Wprawdzie zawsze myslalam o dwojce, ale teraz jak patrze jak Zuzia rosnie, to zal mi, ze juz nigdy nie bede sie tulic do takiego maluszka. Tak samo rzecz ma sie z ciaza. Ja juz z tesknym wzrokiem spogladam na inne kobiety w ciazy...bardzo lubilam ten stan...
Ale nie wiem czy bede miec jeszcze jedno dziecko, na razie urabiam meza, ktory mowi, ze byl "zakontraktowany" tylko na dwojke. Poza tym tlumaczy mi, ze bedzie ciasno, malo pieniedzy i takie tam... Ja go rozumiem, bo w koncu czuje sie za nas odpowiedzialny i nie rozumiem, bo sam ma dwoje rodzenstwa, wiec wie, jak to jest fajnie w wiekszej rodzinie. (ja mam tylko brata, a zawsze chcialam miec wiecej rodzenstwa).
Mam juz 31 lat i niestety tych lat bedzie przybywac, ale myslalam, zeby zajsc w ciaze za 3 lata i na 35 urodziny urodzic. To bylaby 4 letnia przerwa, wiec moze udal by sie porod sn tak jak pierwszy. Zuzia z cesarki, bo byly z nia problemy.

_________________

moje dziecię zaraz pewnie się na kaszkę obudzi więc korzystając jeszcze z chwili spokoju chcę wam życzyć miłych senków.napiszę jutro mamuśki o ile oczywiście ktoś się pojawi.wiadomo,niedziela.

_________________

Witam w niedzielne popołudnie. Pogoda jakaś zmienna. Czekam aż Mateuszek się obudzi i pójdziemy na spacerek

AgaKrk fajnie że do nas dołączyłaś. Pewnie że każdy ma swoje odawy przed większą ilością dzieci, bo to w dzisiejszych czasach nie przelewki, ale myślę, że jeśli coś się bardzo chce to wszystko się jakoś ułoży. Ja w tym roku skończę 32 lata i chciałabym zakończyć prokreację przed 35. Też mam te same odczucia żalu, że jeślibym miała już nie być w ciąży i nie tulić noworodka to tak jakoś dziwnie.

Iwona trzymam kciuki za wyniki i myślę, że będą dobre.

_________________
Krystianek ur. 05.02.2004
Mateuszek ur. 13.04.2008

Aniołek [*][*][*] 21.07.2006

I ja się przywitam niedzielnie

Za oknem oczywiście ciężkie chmury więc kolejny dzień pewnie spędzimy w domu Podeślijcie mi tu trochę słońca z Polski

AgaKrk witamy w naszych skromnych progach Widzę , że spora nasza część przekroczyła już tą magiczną liczbę 30-tu Ale jeśli mowa o trzecim bądź czwartym bejbiku to chyba zrozumiałe Co do odczuć to chyba każda ma podobne-gdyby nie te przyziemne sprawy pewnie nic nie stałoby na przeszkodzie.Nawet "zakontraktowany" maż

Madzik-fajnie , że się znów pojawiłaś Tak się właśnie zastanawiałam gdzie się zapodziałaś

Iwona1974 i aguśka- ja do dziś nie zapomnę jakie miałam przeboje z biegunką u Mikołaja jak był mały.Wracała jak boomerang przez jakieś kilka miesięcy aż wkońcu wylądowałam w szpitalu-zresztą na własną prośbę , bo miałam już dosyć leczenia tak po łepkach.No i jak się okazało po wnikliwszych badaniach , że to rotawirus , który nie zniknąłby przy takim leczeniu jak mi zapodawano przez te kilka m-cy.Dlatego wracał przy każdej mniejszej odporności małego.Dopiero kroplówki i odpowiednie leczenie wyleczyły go tak, że do tej pory mam już z tym spokój.

Dziekuje za mile przyjecie do Waszego grona!

_________________

Poszliśmy na spacerek, a tu deszczyk i wróciliśmy To musimy siedzieć w domku. Może macie jakieś fajne pomysły na zabawy z dziećmi w domku. My albo bawimy się w gości, albo w lekarza, malujemy, wycinanmy,a ostatnio z Krystiankiem rozwiązujemy zeszyty 5 latka. Z Mateuszkiem kosi kosi, śpiewanie pioseneczek, wygupianko. Ciężko czasami mi połączyć zabawę z dziećmi z 4 letnią różnicą wieku. Pomysły mi się kończą. Może macie jakieś fajne pomysły na spędzanie czasu z dziećmi?

_________________
Krystianek ur. 05.02.2004
Mateuszek ur. 13.04.2008

Aniołek [*][*][*] 21.07.2006

cześć dziewczyny.
jak tam po weekendzie?
miłego dnia

_________________

Hej wszystkim
Weekend spokojny , ale tak mi się dzisiaj nie chce nic robić ...!
A tu tyle do sprzątania i w ogóle...

Madzik- ja też mam problem z wymyślaniem zabaw dla maluchów.Michał to jeszcze jest na tyle mały , że jemu to wystarczy jakiś ciekawy przedmiot-niekoniecznie zabawka-i jakiś czas się tym zajmie.Ale niestety też nie na długo.A wspólne zabawy z obojgiem to chyba tylko te łóżkowe wygłupy, które i tak często kończą się płaczem któregoś z chłopaków, bo zawsze któryś się gdzieś przy okazji uderzy.Z Mikim też lubimy rysować, oglądać i czytać książeczki, ostatnio nawet z nudów zaczęliśmy poznawać pomału literki, co sam zresztą zainicjował, bo ma taką dużą tablicę do pisania i na literkowe magnesy.Ale najbardziej uwielbia układać puzzle.Z początku mu pomagałam , ale teraz sam to robi.Klockami też się czasami zainteresuje, ale tylko wtedy gdy ja albo mąż z nim usiądzie.Samemu mu się za bardzo nie chce.Dlatego czekam tej wiosny jak zbawienia, bo na dworze można się bawić i wyszaleć do woli , a w domu jak to w domu-dziecko cię czasem woła a ty albo zajęta drugim maluchem albo jakąś pracą domową i tak szkoda mi nieraz tego szkraba

Weekend, a głównie niedziela nadawałaby się żeby tylko spać, ale w naszym przypadku marzenie ściętej głowy. Dziś też mogłoby świecić słonko . Ja już zmieniłam kurtkę na wiosenną i nie zamierzam wracać do zimowej, żeby nie wiem co
My wczoraj bawiliśmy się w chowanego i mieliśmy niezły ubaw, bo pies okazał się najlepszym tropicielem i to on zawsze wydał kryjówkę chowającego.
Mam dzisiaj dużo pracy a Mati daje dzisiaj czadu. Nawet na chwile nie chce posiedzieć sam. Także robota nie zając musi poczekać do wieczora.
Z tęsknotą czytam posty dziewczyn starających się o dzidziusia i chciałabym juz tam dołączyć, ale jeszcze muszę wziąć sobie na wstrzymanie. Ale z trójką to już w ogóle będę uziemiona, ale i tak nie mogę się już doczekać

_________________
Krystianek ur. 05.02.2004
Mateuszek ur. 13.04.2008

Aniołek [*][*][*] 21.07.2006

u nas też pogoda nieciekawa-w nocy śnieg,teraz deszcz-i tyle z upragnionej wiosny jak narazie.na spacer też wyjść nie można.a w domu oszaleć idzie.michałek ześwirował mi do reszty.jeszcze samodzielnie stać nie potrafi a juz puszcza podpórki i robi pierwsze kroczki.no i wiadomo jak się to kończy-siniak na czole i krzyk.tylko że to wcale go nie zraża i wciąż próbuje...eh..teraz to i na sekundę go nie idzie zostawić zabawki szybko się nudzą więc muszę wciąż wymyślać coś co go zainteresuje

_________________