iwek - ja mam w nosie co myslą inni - rodzina jest dla nas ........ nie dla innych
.......... ewentualne głosy krytyki jeszcze bardziej utwierdziłyby mnie w przekonaniu słusznosci decyzji - tak mam
..............
.............. rodzice małza jakos zachwyceni szczegolnie wiescią o drugiej ciązy nie byli, moja mama chyba raczej tez - choć to ukrywała .......... wszyscy bali się jak sobie poradzimy i wszyscy chyba mysleli, ze to wpadka ......... i wszyscy deklarowali pomoc ........ jak oni to będa pomagać, jak drugie się urodzi ....... bo przeciez pierwsz tez jeszcze będzie małe. Efekt - kazdy ma to w dupie ..........poza moim tatą rzecz jasna ......... bo to była jedyna osoba z zywą, radosną reakcją. Prababcia (ze strony męza) zarzekała się, ze bedzi epomagać, prasować i takie tam ........... pokłociła się ze mną jak byłam w ostatnim miesiącu ciązy ......... o byle co ......... od tamtej pory nie chcę, by cokolwiek robiła .......... zreszta nie spieszno jej ......... drzwi od domu są otwarte
......... tesciowa pracuje - przychodzi co dzień o 18.30 bawić się z Michciem, tesc ma wszytsko w tyłku - taki egocentryczny typ, nawet starszym sie nie zajmie ........... wogole wnerwia mnie to gadanie jego o bzdurach ................
............. dla przykładu:
ostatnio czyta ksiązkę Cimoszewicza o kryzysie ........ i wychwala gopod niebiosa .......... a ja akurat gadałam o okuliscie dla Michałka (kolejnym zresztą) ........ na to on ........ a po co isc do drugiego okulisty .......... Cimoszewicz uznałby to za nieekonomiczne ............ szlag mnie trafił ......... traktuje go jak powietrze
.... zresztą tak jak on wnuki
moja mama - nie widzi ....... a tata ......... no włąsnie jedyny z całej bandy z doskonałym kontaktem z dziecmi.
ja o naszych planach nikomu nie zwiarzam się ......... nasze zycie osobiste to tylko nasze zycie, jak ktos pyta odpowiadam.
praca - karierę zostawiłam dla wyzszych wartosci ........ pracę, ktorą kochałam, była moim marzeniem ............. czułam jednak, ze jak zostanie jak było ........ nigdy nie będę szczęsliwa .......... czy wrocę ....... chciałabym, ale nie wiem czy się uda ........... bo moja praca wymaga duzej ilosci poswięcenia własnego ............ ciągłego dokształcania i aktywnosci .............. narazie nie myslę o niej.
Pod koniec lutego jak poimformowałam ich ,że jestem w ciąży to cieszyli sie razem ze mną... jak poronilam to uslyszałam od mamy i innych członków mojej rodzinki żebym odczekala 2-3 miesiace i spróbowała jeszcze raz 
)I gdyby przytrafiła nam się wpadka to ją zaakceptuje...może będzie tak szczęśliwa jak Iwony 
mam cudowne dzieci i nie czuję się rodzina wielodzietną w tym złym znaczeniu, chociaż mam świadomośc, ze wielu ludzi sądzi, ze to wpadka była 
). Wyprosiłam receptę na Meridię (to taki lek wspomagający odchudzanko). Więc trzymajcie kciuki. 
to już chętnie byśmy się zaczęli starać