Ooo niegłupi pomysł.. muszę sobie to przyrzec bo tak to będę to odwlekała w nieskończoność..

Wiecie co jednak mnie najbardziej dobija? To że tworzy się piękną parę.. okazuje się sobie czułość..zaufanie.. miłość.. pożądanie.. a później z tą samą osobą trzeba walczyć..upokarzać..niszczyć..

Ajlof po cichu Ci kibicuje w tej sprawie,mam nadzieje ze u Ciebie i dzieciaczków wszytsko ok.

_________________

O kochana.. nie myślałam że ktoś jeszcze zagląda na ten wątek ..
U nas leci powolutku.. "Tatuś" zagląda dwa razy w miesiącu. Nie odzywamy się do siebie.. a każda jego wizyta jest dla mnie dobijająca.. nie mogę na niego patrzeć.. mam strasznie mieszane uczucia..
Za nie długo walka o alimnety.. rozwód.. ech.. jak się już zacznie to będę prosić o trzymanie kciuków.. bo ON jest osobą bardzo bezwzględną i myślę że będzie chciał mnie upokorzyć..
Naprawdę dziękuję za to zainteresowanie

AjLof- ja cały czas trzymam za Was kciuki i to bardzo mocno. Nie bój się go, naprawdę nie masz powodu. Wiesz, ja tez ostatnio przechodziłam przez to samo. W prawdzie nie musiałam się rozwodzić, ale każda sprawa w sądzie jest chyba tak samo stresująca. W. próbował mnie osmieszyć, upokorzyć, tego właśnie bałam się tak samo jak Ty. Sędzie nie jest jednak taki głupi, widział wiele podobnych a nawet identycznych spraw i jest wyczulony na tym punkcie. Nie da się go oszukać i prawda zawsze wygra. Nie możesz pokazać temu idiocie, ze się go boisz. Bądz silna, musisz walczyć ze wszystkich sił o szczęście swoich dzieciaczków. Ja dałam sobie radę to i Ty napewno dasz.
Pamietaj, ze zawsze chętnie pomogę :*

_________________

Kochane kobitki! Chciałam bardzo podziękować za wsparcie.. ciepłe słowa i "doping" na tym wątku! Gdyby nie Wy pewnie załamałabym się i popadła w jakieś depresje..
Naprawdę wiele dla mnie znaczy, że interesował Was mój los i moja sytuacja.

Mąż wrócił."Robił podchody" i wkońcu wziął mnie i dzieciaczki do siebie. Póki co jest rewelacyjnie. Jestem przeszczęśliwa...
Wyjaśniliśmy sobie wszystko i już nie będziemy wracać do przeszłości bo nie zbudujemy na nowo związku wypominając sobie wszyskie przykrości..

Jeszcze raz chciałam Wam wszystkim podziękować!!!

gratuluję! przeczytałam twoją historię od początku i to było straszne...
mam nadzieję, że dojrzał do tego żeby wziąć za was odpowiedzialność!
życzę wam szczęścia

trzymam za Was kciuki i za to aby poprawa męża była już na stałe
silna babka z Ciebie! Podziwiam

_________________
OLIVIA
OLIVIER

Ja rowniez przeczytalam caly watek az sie poplakalam a trafilam dopiero teraz przez przypadek!! Mam nadzieje ze u Was wszystko w porzadku i jestescie kochajaca sie rodzinka !! 3mam kciuki za Was i Pozdrawiam !!

_________________
kasia