ja tez mieszkam w uk i nie spotkalam sie z takim podejsciem. fakt trzeba zaznaczyc ze chce sie poznac plec bobasa w trakcie usg, ale o jakims wybadaniu co do preferencji rodzicow nie slyszalam. fakt inne podejscie tu maja, aborcja po 20 tyg szok!!!!!. jednak podoba mi sie to, ze mozna zazyczyc aby po urodzeniu dzidziusia , rodzice sami zobaczyli co maja, ja tak wybralam. nie ze polozna mowi masz syna, corke.
jednak w kazdej czesci anglii inaczej podchodza do tematu, ja bede rodzila w innym hrabstwie i wiem ze maja inna polityke niz w moim szpitalu gdzie chodze do midwife. coz pozyjemy zobaczymy

_________________



aniolek 2009*

ciekawi mnie ta różnica pomiędzy Polską a UK. Co jeszcze jest "innego"?

_________________
mama przede wszystkim ))

marerka co tam innego
-no wiec w polsce masz lekarza ginekologa, tu polozna i nikt nie zaglada przez cala ciaze tam gdzie swiatlo nie dochodzi, nazywaja to niepotrzebna ingerncja
- w polsce robisz sobie badania regularnie na ogol co miesiac, tu krew dwa razy w ciagu ciazy z moczem podobnie, skoro wygladasz na zdrowa to wyszystk jest ok
- usg robia tu tylko dwa razy bo szkodzi dziecku jak jestes w 14 tyg zeby wykluczyc downa, oraz w 20 zeby sprwdzic rozwoj plodu
- szpital pewnie w polsce tez wybierasz, mozesz pojechac i zobaczyc co?
- porod masz prawo wybrac pozycje rodzenia, gdzie woda , krzeselko czy takie tam, za nic nie placisz (znieczulenie, porod rodzinny, w basenie itp)
- opieka medyczna jest za darmo, leki dla ciezarnej tez nawet rok po urodzeniu masz darmowe , dziecko do 16 rz leczy sie za darmo
- z reguly podchodza do ciazy tak, jesli jestes zdrowa urodzisz zdrowe dziecko
- po porodzie w tym samym dniu idziesz do domku
-jak nie znasz jezyka dostajesz tlumacza za darmo
szczerze napisze tak, jesli ciaza przebiega bez zadnych komplikacji, to jest ok raczej wszystkie mamy sa zadowolone. jesli jednak ma sie kilka nieciekawych sytuacji jak ja, to sie narzeka i chce byc w polsce.
podejscie pracodawcy jest inne, tutaj nikt sie nie kryje do 3 mca ze sie jest w ciazy, do tego po porodzie pracodeawca musi cie z powrotem zatrudnic, jak masz male dziecko sama sobie ustawiasz jak chcesz pracowac- godziny, dni takie tu prawo
duzym plusem jest to , ze stac cie na kupno wszystkiego dla dziecka, my kupilismy wozek, lozeczko i doslownie wszystko i nie wydalismy wiecej jak jedna najnizsza srednia pensja. w polsce to istna masakra

_________________



aniolek 2009*

no to niektóre rzeczy fajniejsze jak darmo:znieczulenie, rodzinny, wanna, ale niektóre gorsze, ja tam wolę sie kontrolowac co miesiąc jak tam ze mną...poza tym z tym usg to tez nie jest potwierdzone, że szkodzi...jedni mówią tak...inni inaczej...fajne jest tez to, że po powrocie do pracy ustalasz sobie godziny...u Nas jest tak, że ma prawo cię zatrudnić...a później zwalnia po dwóch tygodniach...Ech

_________________
mama przede wszystkim ))

ach...i jeszcze jedno, gdby nie nasi rodzice, to chyba byśmy sie obsrali...brzydko mówiąc! I tak ja należę raczej do tych zaradnych, i zawsze zorganizuję coś taniego a dobrego, tak więc mamy wózek używany, a stan idealny- moja przyjaciółka myslała, że nowy- za 270zł (i ludzie dołożyli jeszcze przewijak na łóżko gratis!)- a nie za 860zł, bo tyle tej firmy nowy kosztuje, łóżeczko dostaliśmy, fotelik dostaliśmy...resztę kupilismy na wyprzedażach, na allegro, w lumpexach(odzież używana), w Ikei...i jakoś mamy już wszystko,, ale gdbym chciała wszystko nowe, to..........łoooooooo, wolę nie myślec, a do tego płacić za poród w wodzie, za rodzinny i znieczulenie, kochana..........mi by chyba 5000zł nie starczyło!!!

_________________
mama przede wszystkim ))

ja to sobie na poczatku sparwy z tego nie zdawalam , dopiero jak zaczelam kupowac rzeczy dla malenstwa. pisalam na gg z kuzynka, ktora ma male dzieci i jak rzucala mi cenami, to myslalam ze padne. straszna niesprawiedliwosc, od razu zabronilam mamie kupowanie jakis rzeczy dla bobasa, bo po co przeplacac i to czasami dwukrotnie!!! zostaly jej tylko pierodoly takie jak grzechotki itp. ceny w polsce sa takie a nie inne, bo jak sie spodziewasz dziecka to i tak musisz kupic no nie? tu nie dosc ze zarobki lepsze to jeszcze bez zadnego stresu sobie wszystko kupisz. jest to tylko jedyny powod z ktorego sie ciesze ze tu jestem, nie musze sie martwic o pieniadze, zreszta odkad mieszkamy z mezem nie przypominam sobie zebysmy na kase narzekali, a nie zarabiamy kokosow.

_________________



aniolek 2009*

a u nas 3 lekarzy bez zawahania powiedziało, że dziewczynka mieszka w moim brzuszku...
za 2mce sie zobaczy

_________________




http://milenkakosciolek.blox.pl/html

A ja w 7 tygodniu wróże z fusów chłopca..... Na poważnie uparłam się, że Bachorek jest płci męskiej i koniec, w dziewczynkę nie uwierzę...

Ale i tak, nieważne co się urodzi, już uwielbiam mojego małego Bachorka....

kasiu Em aż normalnie mnie wkońcu namówisz na wyjazd, i O! Bedziemy na skwerki razem wychodzić z wózkami
A ja tez wiem juz od ho ho, że to BOY, i tak sobie myslę, co by było, jak u beybe gdbym na kilka dni przed porodem dowiedziała się , że to ONA...hmmmmmmmmmmmm

_________________
mama przede wszystkim ))

za pierwszym razem miał być chłopczyk i jest!!!!
teraz podobno też chłopczyk..wierzę w to, ale jak będzie zobaczymy

_________________

http://jolmys.webpark.pl/
U mnie się sprawdziło...

_________________

marerka ja mam takie samo zdj z usg tylko ze z 16-tyg i nie widac jajeczek, ja mialam dopochwowo, nie wiem jak Ty ale zdjecie mam identyczne

wg mnie bardziej mozna pomylic sie w druga strone
chociaz mojej szwagierce do samego konca mowili ze bedzie syn, mialam zdjecia, gdzie niby jajeczka widac itp, a jak urodzila to okazalo sie ze ma corke, byla w szoku, to jej 1 dziecko, wszystko na niebiesko
ale teraz jest b kochana

najlepiej isc do jeszcze innego lekarza potwierdzic, ja w sumie bylam u 3 w czasie calej ciazy

_________________

Cześć u mnie przy pierwszej ciąży lekarz powiedział, że chłopiec i sprawdziło się (byłam bardzo happy, bo marzyłam o synku) ale szczerze to od początku sama o tym dziecku myślałam jako o chłopcu, nawet nie dopuszczałam mysli, że to moze być dziewczynka! A teraz Bartoszek chce siostrzyczkę, mąż córeczkę (choć mówi, że wszystko mu jedno byle zdrowe) a ja nie mam "przeczucia' co to będzie, ale lekarz już 2 razy powiedział że chłopiec (w 15 i 22 tygodniu) -chyba w to wierzę, bo w pierwszej ciaży się sprawdziło. Ale koleżanka mówiła, żebym się nie nastawiała, bo często tak jest, że z usg do końca "wychodzi" chłopiec, a rodzi sie dziewczynka. Ja nie będę potwierdzać tych usg u innych lekarzy, bo aż tak bardzo mi nie zależy - nie ważne czy drugi syn(są tego plusy) czy córeczka (pewna odmiana;) ) byle było zdrowe. A co się urodzi zobaczymy w czerwcu

_________________