czesc dziewczynki...
Lekarz narazie sie bardzo krzywo na mnie nie patrzy..... ciągle mi każe robic morfologię, dostalam jakies witaminy i tyle.................
O alimenty mozna wystapic juz 3 miesiace przed urodzeniem dziecka. Plus pieniądze na wyprawke dla dziecka, plus pieniadze na swoje utrzymanie przed i chyba 3 miesiace po porodzie.
Ja wlasnie zaczełam kompletowac wyprawkę................ prawie nic nie kupilam, a wydalam większosc odkladanych przez ciąże pieniążków..
wózek... ubranka.... - to juz kupilam. łozeczko mam po piewszej córce................ ale to przeciez nie wszystko...
S. nawet nie zapytal czy mam sile jeszcze pracowac, czy jakos sobie radzę...... nic. cokolwiek....
Nic.
ma wicej serca , zainteresowania dla swoich pacjentów niz dla mnie i dla malej...................... Zresztą o jakim tu zainteresowaniu mowic?
kilkanascie minut (po pol roku) nic nie wnoszącej rozmowy........
podsumowanej stwierdzeniem, ze nie nadaje sie na matke............
a ja go dalej gdzies tam w srodku siebie kocham, tęsknię....... Tyle tylko, ze juz sie nie ludzę i nie mam zadnej nadzieji na to, ze cos, kiedys.. gdzies......
wewe - a co potencjalni dziadkowie dziecka na to wszystko ?? ( tzn. jego rodzice)
anuleczka82 - no taak.................................................. najlepiej jest zagrac komus na honorze..... i juz. badź materialistką, nie wiem.. kilmkolwiek chcesz ale nie daj gnojkowi po sobie jezdzic... ja dalam... przeplakalam calą ciążę w poduszke, nie spalam, nie jadlam... i co z tego?
nic.
ani to mi nie pomoglo ani tez nic nie zmienilo........
On wie, ze pracuje po 10 -12 godzin na dobę..... teraz...... wie dlaczego.... wiedzial, ze sie zle czuje, jestem oslabiona itp..... potem lezalam w domu, potem szpital..... nawet do mnie nie zadzwonil...... bo po co w sumie?
i jeszcze oskarzyl mnie o to, ze mu zmarnowalam zycie, ze do konca zycia bedzie mu zle..... i nigdy juz spokojnie nie zasnie......
Tak wam pisze na swoim przykladzie, ze nie warto ich zalowac......
sama o tym wiem, a jednak... siedzi we mnie straszny zal... zlosc...... i wiem, ze póki sama sie od tego nie wyzwole...... to nigdy nic mi sie nie zacznie ukladac, nie bede sie usmiechac...... i dostrzegac dobrych stron zycia.......
jak to mówi moja siostra... z kazdego fiuta wczesniej czy pózniej wyjdzie fiut......
