Cześć, no to ja też się dołączę..Chociaż założyłam taki temat pół roku temu i moderatorzy mi go zamknęli, odsyłając do mamy starające się po raz drugi..mam nadzieję że drugi raz to się ni powtórzy..
No to moja historia, podobna do MamaOlivki, tyle, że jeszcze na całkiem świeżo:
W ciążę zaszłam mając lat 18, zaraz po maturze..Adi miał być córeczką, śliczną maleńką dziewczynką..Był jak najbardziej chciany i zaplanowany, po roku planowałam iść na studia..Urodziłam go w marcu zeszłego roku, po tygodniu wywoływania(były skurcze, brak rozwarcia, 40 tzc) przez cesarskie cięcie..Nie był to mój wymarzony poród, ale jakoś nie napawa mnie przerażeniem następny, więc nie było tak źle..Ale bolało jak cholera
W drugą ciążę zaszłam całkiem przypadkiem, no bo jak po cesarce trzeba odczekać..no cóż trzeba ponosić konsekwencje nie trzymania rąk przy sobie
Adi miał 3 miesiące kiedy skończyłam go karmić piersią, cztery kiedy zaszłam w ciążę..wiedziałam od początku..nie dopuszczałam tego do siebie, tym bardziej, że zaszłam w ciążę dzień przed okresem, więc idąc do lekarza byłam już chyba w 7 tyg..ryczałam jak głupia..ledwo w trójkę mieścimy się na 13m2 pokoiku u teściów..właściwie nawet nie teściów, bo nie jesteśmy małżeństwem
a tu kolejne dziecko..miesiąc oswajałam się z tą sytuacją a teraz to się cieszę, bo tak to długo nie zdecydowalibyśmy się na drugie dziecko..A oboje marzymy o córeczce..Ciąża jak ciąża, jest ciężko, Adi jest marudny, o jedzeniu łyżeczką nie mam co marzyć..tzn, jak mu daję to je, ale sam..Plusem ogromnym jest to, że miał 9 miesięcy jak zaczął samodzielnie chodzić i praktycznie od trzech miesięcy nie muszę go często nosić..
Strasznie marzę o porodzie naturalnym..Adi nie chciał zejść do kanału rodnego i dlatego mnie cieli..teraz mam rozwarcie na opuszek(na stan sprzed 3 dni), zgładzoną szyjkę, ale dziecko nadal jest wysoko..Trochę się boję, że sytuacja się powtórzy i maleństwo nie zjedzie niżej..niby zostało mi kilka tygodni, ale czułabym się lepiej, gdyby ktoś mi zagwarantował poród naturalny..
i było super bo staszy brał mnie na dyskoteki (hehe rodzice sie tak nie martwili bo był starszy brat co prawda jakos dzienie na dkotekach sie nie widzielismy prawie tylko jechalismy razem i wracalismy:) Co prawda młodszy przy nas zrobił sie taki "malutki stary" psychocznie bardziej rozwinięty niz rówieśnicy:)Z młodszym pomimo wiekszej róznicy wieku mam lepszy kontakt, choc i ze starszym kontakt nie jest zły. A znam przypadki ze rok po roku i rodzenstwo nie chce ze soba rozmawiac. Wiec tak naprawde mysle ze duza róznica wieku nie zawsze ma wpływ na kontakty z rodzenstwem, duzy wpływ ma jednak wychowanie.
zabardzo przyzwyczajona jestem do tego ze ciagle mam cos do roboty 
:D
a ja chcialam uprzatnac troszke w ogrodzie hehe. a jaki placz jak kazalam zostac :O jak skubance cos chca to sie zgadaja razem 
a moim marzeniem była1-2 lata różnicy pozdrawiam wszystkie mamusie
), no i komody na ciuszki Bartka. czeka mnie jeszcze pranie i prasowanie wszystkiego dla malenkiej. zaczynam swirowac, ze mam coraz mniej czasu, i ze moge nie zdazyc, a tu jeszcze porzadki przedswiateczne czekaja 
straszna panikara ze mnie 
