mamoOlvki nie wiem czy uważnie przeczytałaś ja napisałam, i jeśli twoje dzieci robią to same to nie ma w tym nic złego bo nie wymuszasz niczego od nich i to jest zdrowe podejście rodziców do dzieci

_________________

ja zawze bylam przeciwniczka chodzikow- jeszcze gdy nawetw ciazy nei bylam i sie nie znalam dziwne to bylo dla mnie ze dziecko w chodziku- jak nie umie chodzic to po co do chodzika? pozneij dopiero gdy zaczelam sie interesowac wyczytalam ze to nawet nei ejst zdrowe i do tego dziecko podobno pozniej ma problemy z smaodzielnym chodzeniem bo mysli ze ciagle ejst bezpieczne itd ale mniejsza z tym.

moja dzisiaj zaczela robic kroczki w bok przy meblach :O lekarka mowi ze ona wszytsko bedzie robic bardzo szybko bo nasladuje swoja siostre

_________________
Olivia 29.09.2005
Nela 19.11.2006
Milena 21.09.2010

Witam

A powiedzcie mi Koleżanki co sądzicie na ten temat,bo ja nie mam zdania-mojej koleżanki córeczka zaczeła chodzić w wieku 1 roku i 1 miesiąca tylko bała się chodzić sama,więc była trzymana za rączki koleżanke moja troche to denerwowało i kupiła jej buciki usztywniane za kostke i dziecko zaczeło samo chodzić poniewaz w butach miało wiekszą równowage-czy powinno się tak robić czy raczej dziecko powinno chodzić w skarpetkach i w skarpetkach,a nie w butach zacząć chodzić

moja Zuzka też bała się chodzić. Nauczyła się na orzechach. Dosłownie. Zaciskała w dłoniach orzechy i wydawało jej się, że czegoś się trzyma. Czuła się bezpiecznie.
A czy w bucikach czy bez to chyba nie ma większego znaczenia. To znaczy są dzieci które szybko na bosaka biegają, a widocznie są takie, które pewniej czują się w bucikach. Jeśli buty dobre, to nie powinno być problemu, chociaż od ortopedy wiem, że dzieci jak najwięcej na bosaka powinny chodzić.

Powinno mieć buciki z usztywnianą piętką przynajmiej na początku.

_________________

No na początku tak, najlepiej z wysoką cholewką. Ale w domku zwykle na bosaczka jest.

ja kiedys ogladalam program "mamo jzu ejstem" na tvn style i wypowiadal sie fizjoterapeuta pdoajze- powiedzial ze najlepiej dziecku bedzie chodzic boso- najzdrowiej i najlatwiej. moja Olivia uczyla sie chodzic na boso w domu oczywiscie. na dworze nosila sandalki ale z zakryta pietka- nei zadne specjalistyczne- kupione w deichmanie- na jesien trampki i na zime kozaki kupilismy dopiero w bartku bo ma wysokie podbicie i strasznei ciezko dostac kozaki dla niej :O Nelcia teraz tez "chodzi" po domu boso - chodzic nei chodzi ale jak stoi to na boso.

a co do trzymania to Oivka nigdy nie lubila chodzic za raczki. dluuuuugo chodzila przy meblach i bala sie puscic- ponad meisiac to trwaloa le ktoregos dnia poprostu sie puscila

_________________
Olivia 29.09.2005
Nela 19.11.2006
Milena 21.09.2010

A co myślicie o chodzeniu z trzymaniem za rączki?? Czy to tez nie jest trochę wymuszanie..
Moja dziunia bardzo lubi stawiać kroczki kiedy trzymam ją za rączki..a sama to staje i chodzi boczkiem przy meblach i staje koło ściany opierając się jedną rączką

ejlsi juz chodzi przy meblach normalnie to wydaje mi sie ze za raczki tez juz moze.

_________________
Olivia 29.09.2005
Nela 19.11.2006
Milena 21.09.2010

moj szymek miał 8 miesięcy jak juz wstawał przy meblach jak chciał chodzic za rączke to z nim chodziłam nigdy do niczego go nie zmuszałam, zresztą on sam wszystko chce robić, dzieci same nam pokazują kiedy są już gotowe

_________________

Ja też nie zmuszam do niczego mojej małej..ona sama wspina się po moich nogach i daje rączki żeby ją prowadzić..bardzo to lubi..tylko obawiałam sie że to może być tak jak z tym sadzaniem między poduszkami..

Dzięki wam upewniłam się że źle nie robię

Witam Mam pytanie dotyczące mojej małej córeczki.
Ola 19 lutego skończy 4 miesiące, problem w tym że nie wiem jak się wobec niej zachowywać, bo gdy kładę jąna wznak na płasko to od razu dźwiga łepek do góry (przyciąga podbródek do klatki piersiowej) razem z barkami i próbuje siadać Nie wiem czy w jej wieku to normalne Jak podem jej rączki to sama się podciąga i siada ze zgiętymi kolanami i się uśmiecha..... gorzej gdy nie chcę jej podać rączek i nie pozwalam jej siedzieć.... zaczyna wtedy się "kłócić" a dokładniej bardzo głośno gaworzy (tak jakby się złościla na mnie).... Nie chcę zrobić jej krzywdy, dlatego pytam: Czy mogę ją jajkoś inaczej położyć np z podusią pod pleckami czy zrezygnować i patrzeć jak się złości i męczy dźwigając łepek i barki
Liczę na odpowiedź :Wink: Pozdrawiam

_________________

Takie maleństwo nie powinno siadać. Raz podałaś ręce, spodobało się, więc teraz się będzie złościć, bo dzieci dążą do pionizacji.
Organizuj małej zabawy na podłodze, na brzuszku, turlanie - odwracaj jej uwagę od siadania. A że będzie się podciągać... to wiadomo. Tylko niech do tego dojdzie sama.

_________________

Dziękuję za odpowiedź Tak też myślalam że źle zrobiłam podając jej ręce - no ale stalo się Czyli jak najwięcej na podłodze tak mata edukacyjna będzie ok do takich zabaw

_________________

No stało się. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia Mata, czy zwykły kocyk... Turlajcie się razem, żeby mała zobaczyła, że są inne formy aktywności niż tylko napinanie się do siadu Z pewnością leżąc na podłodze, nie podciągnie się do siadu bez żadnych "akcesoriów", które pomogłyby jej usiąść. Jak zacznie się denerwować, wtedy trzeba odwrócić jej uwagę i skupić ją na czymś innym

_________________

Bardzo dziękuję za radę

_________________

ależ proszę

_________________

Ja mam pytanko o chłopców, bo podobno dziewczynki wszystko wcześniej np. siadają na pół roku. Wszyscy mówili, ze mój mały jest taki silny i ciągle ćwiczy i, że zaraz będzie siadał na 4 miesiące, 5, pół roku. Ma teraz 7,5 miesiąca i nie siedzi nawet jak by się go posadziło, czego oczywiście za często nie robię.

Czy jest to już niepokojące w tym wieku? Dodam, ze jak był mały bardzo nie lubił leżęć na brzuszku. Od niedawna namiętnie turla się po kocyku i dużo jest na brzuszku. Także jeszcze nie raczkuje tylko tak się przemieszcza turlaniem, do przodu słabiutko. Może dlatego, ze on duży jest i mu ciężko?

Pozdrówka.

_________________

Dziewczynki szybciej rozwijają się intelektualnie (szybciej mówią), a chłopcy szybciej fizycznie - tak statystycznie i czysto teoretycznie.

Po pierwsze maluch duży - jak twierdzisz i nie lubił leżeć na brzuszku, zatem nie miał okazji trenować mięśni brzucha, grzbietu.

Mój synek zaczął siedzieć w ten standardowy sposób z nóżkami do przodu gdzieś koło 9 m-ca. Dużo wcześniej stawał na nogi i chodził przy meblach. Ale jak go sadzałam, to się gibał Sam natomiast namiętnie siadał z klęku, na piętach. Teraz już się nie giba i siedzi ładnie prosto od kilku tygodni. Ale nie przepada za takim siadem.

Myślę, że nie masz powodów do zmartwień. Do 10 miesiąca jeszcze kawał czasu. Dzieci rozwijają się skokowo i może Cię w każdej chwili zaskoczyć.
Pozwól mu po prostu jak najwięcej czasu spędzać na podłodze i trenować wszystko po kolei, to co sobie akurat weźmie na warsztat. Bez pośpiechu A 10 miesiąc to i tak nie jest żelazna granica. Wszystko zależy od różnych czynników, również tych, które sama wymieniasz.

_________________

Chciałabym odświeżyć wątek. Mój synek za tydzień kończy 8 miesięcy ale jeszcze nie siedzi (nie chodzi mi o samodzielne siadanie), posadzony bez podparcia "składa" się do przodu i jeszcze krzyżuje nóżki. Większość czasu spędza na podłodze,bez problemu przekręca się z pleców na brzuch i odwrotnie, raczkuje, pełza, staje na czworaki, sprężynuje,robi tzw.pompki i od tygodnia chwyta się np.mebli i staje na kolanka a także przekręca na boczek i tak jak by siada na bioderku i podtrzymując się rączką. Zaczynam się martwić czy prawidłowo się rozwija?

_________________