Ja 5 lat temu rodziłam na Polnej, zdecydowanie odradzam wrażliwym osobą. Może sprzęt mają najlepszy ale personel do bani traktują przedmiotowo. Kilka przykładów:
1) Nie miałam pełnego rozwarcia w czasie porodu i mocno popękałam tam w środku, nie dostałam żadnego znieczulenia do szycia bo straciłam przytomnośc, grzecznie zapytałam lekarza czy szyje mnie w środku czy już tylko nacięcie na wierzchu on mnie nakrzyczał że co sobie myślę, że jemu wcale nie jest przyjemnie mnie szyc.
2) Po wszystkim pielęgniarki kazały przejśc na łóżko obok, nie miałam siły próbowałam ale opadałam spowrotem na łóżko, znowu krzyki że mam przestac udawac bo nie jestem pierwsza i ostatnia która rodzi.
3) Nie miałam lekarza z Polnej, więc jak już wiozły mnie tym łóżkiem to 3 razy na korytarzu przenosiły mnie na inne łóżko tylko szeptały od jakiego jestem lekarza, że nie znają, aż wylądowałam w ostatniej sali.
4) Miałam kłopoty z karmieniem piersią bo mały w ogóle nie chciał odwrócic się do piersi, poprosiłam o pomoc siostry, jak zwykle krzyki że co sobie myślę że nie jestem jedyną pacjętką w tym szpitalu.

T tylko kilka przykładów ale jest ich dużo więcej.
Dla słabych depresja murowana.
Mój poród 5 lat temu wspominam jako największy koszmar. Trochę trwało zanim doszłam do siebie i zapragnęłam miec drugie dziecko.
Nigdy więcej Polnej, chcę byc traktowana po ludzku.

_________________

agnes-agi a jaki szpital bys mogla polecic z czystym sumieniem?????????

He he z czystym sumieniem to chyba żadnego nie mogę polecic, ale słyszałam opinie że np. na św. Rodziny nawet głaszczą po rękach tak jest fajnie gorzej tylko jak z dzieckiem coś się dzieje wtedy ponoc przewożą noworodka i tak na Polną (nie wiem jak jest teraz to było 5 lat temu mogło się wiele zmienic),
Ja zdecyduje się chyba na Lutycką, nie słyszałam w moim otoczeniu żeby ktoś narzekał.
Ale zawsze i wszędzie można trafic akurat na jakiegoś wariata, że w pięty nam pójdzie, ludzie są różni.
Chyba najlepiej miec lekarza ze Szpitala w którym chce się rodzic i dac do kieszonki pielęgniarce na zmianie to będą może koło ciebie chodzic.

Jestem przekonana, że tak naprawdę to tylko za pieniądze można urodzic po ludzku.

_________________

no akurat w sw rodzinie urodzisz po ludzku bez kasy...takie sa opinie wszystkich mam rodzacych tam...a co do polnej...sprzet maja najlepszy rzeczywiscie ale dlaczego zakladac od razu ze bedzie cos nie tak....zreszta z kazdego szpitala w wlkp przywoza malca na polna w razie zagrozenia...
w sw rodzinie nie patrza na lekarza prowadzacego...moze byc tamtejszy lub inny, podobno kazdego traktuja tak samo...zobaczymy jak bedzie u mnie........mam tylko nadzieje ze szpital ten bedzie mial wolne miejsca jak zaczne rodzic...

gajdaania ja słyszałam, że w św. R. za bardzo nastawiają się na poród naturalny...przeciągają...nie chcą CC?! POza tym dla mnie minusem jest to, że nie masz dziecka po porodzie przy sobie...poród rodzinny najdroższy, bo ok. 300zł

_________________

powiem wam że może weźmiecie mnie za złą matkę, ale po ciężkim porodzie nie mogłam się w ogóle podnieśc, gorączkowałam, wszystko mnie bolało i jak do tego dostałam płaczące dziecko to płakałam razem z nim, nie miałam siły się nim zając, dlatego to że dziecko w św. Rodzinie zabierają dla mnie byłoby zbawieniem.

_________________

dla mnie to ze dziecko jest zabierane jest akurat wielkim plusem....daja mi czas zeby odpoczac...gadzie nie czytam to akurat kobiety stawiaja to jako plus szpitala..a porod rodzinny mozna miec darmowy...troszke szczescia i moze sie udac...pozatym biorac pod uwage znieczulenie i porod rodzinny...to cena 300zł za to wszystko nie jest wysoka..a akurat znieczulenie zewnatrzoponowe daja chetnie akurat tam...

pozatym jesli ktos chce dziecko non stop, to mozesz wziac prywatny pokoj i miec maluszka ,meza ze soba non stop....

Wiecie macie rację. To sprawa indywidualna. Ja po strasznym porodzie, kiedy zabrali mi Zuzię na 12 godzin na oddział neonatologii marzyłam tylko o tym, aby dziecko mieć przy sobie. Dlatego dla mnie to ważne.
Jednak kwota za poród rodzinny jest wysoka, patrząc na to, że na Lutyckiej to darmowy standard.
Najważniejsze jest to, że my przeżyjemy te wszystkie niedogodności...ważne by dzieciom było dobrze, aby miały dobrą opiekę.

_________________

Ja słyszałam znów od znajomych że Polna jak najbardziej ok bo sprzęt dobry położne miłe czasem się trafi na gorszą zmianę ale nie każdy jest idealny. Traktują taśmowo bo i przerób jest duży ale jak się ma lekarza stamtąd to inaczej patrzą.
Jeszcze nie wiem który szpital wybrać bo ile ludzi tyle opinii

_________________

nie ma coi patrzec na sprzet, i zakladac od razu ze bedzie cos nie tak...prawda jest taka ze kazde dziecko wioza na polna jak jest cos nie w porzadku...a ze masówa jest...o tym kazdy wie...i to ze masz gina niewiele pomaga, chyba ze dasz w lape odpowiednim osobom...ja mam gina stamtad, i mimo to polna to awaryjne wyjscie....
same piguly z labolatorium itd, mowia ze nigdy w zyciu by tu nie rodzily,,,a swoje corki wysylaja gdzie indziej....

_________________


Jazda Na Motocyklu Jest Najprzyjemniejszą Rzeczą Jaką Można Robić W Ubraniu!!!

Tak tylko zerknęłam na wasze wypowiedzi. Np. o tym, że w którymś ze szpitali można po porodzie odpocząć, bo położne zajmą się dzieckiem.
Ja dcydując się na konkretny szpital nie kietrowałm się swoją wygodą, tylko ewentualnymi potzrebami mojej córki. Zdecydowałam się na Polną, pomimo róznych nieprzyjemnych opinii o obsłudze itd. A zdedcydowąłam sie na Polną dlatego że tam jest najlepszy oddział neonatologii (nie wiem jak to się pisze), i gdybym rodziła w innym szpitalu i nie daj Boże z moją coreczką coś by się działo to i tak trafiłaby na Polną. A ja byłam na miejscu. Wszelkie przypadki ciąż skomplikowanych, trudnych zagrożonych, kierowane są na Polną- chyba nie bez powodu.

Radzę Wam wziąć pod uwagę dobro maleństwa niż własną wygodę.
Zostajecie matkami i taka Wasza rola.

Pozdrawiam serdecznie.

Acha, wbrew negatywnym opiniom położne przy porodzie były super, a po porodzie to własciwie nie są do niczego potrzebne, ale były miłe. To tylko jakieś dwa dni- wytrzymacie.

Acha, a propos pieniędzy. jak dobrze zamieszacie, lub Wasz mąż czy partner, to nie zapłacicie nic.
My nie kombinowaliśmy, ale ja trafiłam do szpitala z 5 czy 6 cm rozwarciem, a mój mąż był poza Poznaniem. I jak szybko jechał do mnie to nie miał gotówki i nie miał czasu na bankomaty. Powieziął, ze później zapłaci i na tym sie skończyło.

A znieczulenie? Ja jestem przeciwna szprycowanie sibie i dziecka chemią. Bół porodu jest wg mnie koniecznością. No chyba, że ktoś musi mieć zneczulenie z jakichś tam przyczyn.

Z tymi płatnościami to jest różnie. Moi znajomi zdecydowali się na Św. Rodzinę. Poród 300zł. Zaczęło się nagle. W portfelu 280zł, płacząca żona i....niestety nie może Pan być przy żonie, bo koszt to 300zł, a nie 280 . Powiedział, że teraz nie pojedzie do bankomatu, bo żona go właśnie potrzebuje etc., ale nie pomogło. Uwierzycie? .
Chrzestna Zu jak rodziła na Lutuckiej synka, poprosiła o znieczulenie zew. i nie płaciła nic, poród też darmowy.
Oddział neonatologii na Polnej super jeśli chodzi o sprzęt. Jednak tak jak wszędzie brak personelu. Jak moja Zu tam leżała to np. jak weszłam mała leżała na brzuchu, podniosła lekko główkę i upadła nią centralnie buzią w pieluchę...mogłaby się udusić, gdybym nie poprosiła o zmianę pozycji. Drugi raz wchodzę a mała leży na pleckach i jej się ulewa...mogłaby się zachłysnąć. Poza tym dają dzieciom zimne mleko i lodowatą glukozę.

_________________

poprosze o opinie dotyczace cc na polnej o ile ktos mial taka sytuacje...

Drugi raz rodziłam w Klinice Św.Rodziny.Pierwsza była cesarka.Drugi poród siłami natury.Zajęła sie mną pani położna.Wiem ze miała na imie Lucyna.Istny anioł.Bardzo mi pomogła.Jestem jej bardzo wdzięczna.Oczywiście bez dodatkowych opłat.Poprostu trafiłam na nia na dyżurze.Ogólnie wszyscy bardzo mili.I z troską pełnili swoje obowiązki.

ja wlasnie slyszalam ze tan niechetnie cc robia:(

Mialam cesarke bo mała owinęła się pępowiną,brak postępu porodu i rozwarcie 3 cm,cesarka tkz.na życzenie podobno nie istnieje.

Właśnie dziewczyny weźcie to pod uwagę, ja myślałam tak jak Julia że ja jestem nie ważna a jakby coś z dzidzi to pomoc od razu a nie jakieś przewożenie po całym Poznaniu i tu błąd dostałam depresji po tym co przeżyłam to był szok płakałam razem z moim dzieckiem jemu to się udzieliło, nie karmiłam go ani jednego dnia piersią, mały miał nerwowe przykurcze myśle że gdybym ja była rozluźniona i radosna to wszystko potoczyło by się inaczej.
Dziewczyny decyzja należy do was i Julio nie oskarżaj nas o to że dbamy o swoje wygody bo tym samym dbamy o swoje dzieci!!!!

_________________

agnes-agia ty rodzilas na polnej tak?