Witam wszystkich!
Jestem w 19 tygodniu ciąży i w zasadzie wszystko jest ok,tak twierdzi moja pani ginekolog,ale od kilku tygodni mam straszny kaszel.Nic nie pomaga.Teraz biorę bioparox,mam wrażenie,że po nim jeszcze bardziej się duszę,no i doszły wymioty,praktycznie nic nie moge jeść,żeby nie zwymiotować.Jestem na zwolnieniu lekarskim,ale trzymałam się z tym kaszlem dość długo.Ponoć nie moge zaszkodzić maleństwu,ale czy na pewno?Przy każdym ataku strasznie boli brzuch.To te wiązadła macicy,wiem,ale czy to się może źle skończyć?
