Dzisiaj jest ndz paź 05, 2025 12:02 am


Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Po stracie

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: To był horror
Post: pn paź 01, 2007 4:02 pm 

Rejestracja: śr wrz 05, 2007 6:12 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Toruń
Opisze pokrótce swoja historię.
W piątek 21.09 zaczęłam krwawić. Skontaktowałam się z moim lekarzem i kazał mi jechać jak najszybciej do szpitala. Była godzina ok 13 dla lekarzy dzień pracy już sie kończy, dlatego zostałam bardzo źle potraktowana. Na samym początku z izby przyjęć w bardzo niemiły sposób wyproszono mojego męża. Mnie pielęgniarka obiechała za to że płaczę i zapytała "dlaczego Pani nie poszła do swojego lekarza tylko przyjechała na izbę" (- pewnie za dużo już miały na dzisiaj pracy.) Powiedziałam co się dzieje a ona do mnie " - Proszę wyjść! - bez słowa wyjaśnienia, więc wyszłam do męża. Byłam w szoku, zastanawiałam się co dalej?
Po 15 minutach zjawiła się ta opryskliwa pani i powiedziała, że zaraz przyjdzie lekarz (przyszedł op 45 min). Przy badaniu też mnie objechał po co tu przyszłam, przecież powinnam pójść do swojego lekarza. (pewnie też był już przemęczony, przecież to było ok 14, czas do domu) :x
Powiedział, że zrobi mi USG. Na badaniu nie odezwał się do mnie słowem. Jak wyszliśmy z gabinetu to powiedział do pielęgniarki: - Zapisze pani na poniedziałek na zabieg, martwa ciąża. W tym momencie zrobiło mi się słabo, nie byłam w stanie sie dopytać co to za zabieg.
Tylko dzięki Wam mogłam czegoś się dowiedzieć o tym zabiegu, za co jestem wdzięczna. Niestety opisy były dość łagodne i nie spodziewałam się tego co miało dopiero nastąpić, czyli horroru!
W poniedziałek rano zjawiłam się w szpitalu na izbie. Kazali mi się przebrać w piżamę i stanąć w kolejce do USG. Nadal będąc w szoku wykonywałam każde polecenie bez zadawania pytań.
Na USG był 2 lekarzy. Jedyne słowa jakie od nich usłyszałam w trakcie całego badania to : - proszę się rozebrać i położyć. No i na końcu: - proszę się ubrać.
Po badaniu zabrali mnie na oddział. Tam po godzinie zawołali mnie do gabinetu zabiegowego. Jak weszłam to lekarz (stażysta) poinformował mnie, że musi założyć mi tabletki aby wywołać poronienie i muszę zostać 2-3 dni w szpitalu. (to była moja jedyna rozmowa z lekarzem przez cały pobyt w szpitalu). Po tych tabletkach miałam poronić do popołudnia (objawem miało być obfite krwawienie). Niestety nic takiego nie nastąpiło (według pielęgniarek, bo na tym oddziale chyba nie ma lekarzy lub są niewidoczni). Do samego wieczora odczuwałam olbrzymi ból brzucha, skurcze była nie do zniesienia. Panie, które leżały ze mną na sali próbowały interweniować po tym jak na chwilę straciłam przytomność.
Zapomniałam Wam dodać, że aby było mi weselej (!!) położyli mnie z 2 ciężarnymi, które miały kilka dni do rozwiązania. (KOSZMAR!!!!!!!!) One się dzieliły swoimi przeżyciami, a ja musiałam tego słuchać!!!!
W końcu zbadała mnie lekarka i powiedziała że nic się nie dzieje. Nadal miałam okropne skurcze (jeszcze nigdy w życiu nie bolał mnie tak brzuch) Na szczęście zjawił się mój mąż i mogłam się komuś pożalić. Zadzwonił do znajomego lekarza z innego oddziału i poprosił o interwencję. Na reszcie dostałam coś przeciwbólowego. Po chwili według mnie doszło do poronienia, niestety nikt nie chciał mi wierzyć (bo co ja mogę wiedzieć), bo nie było obfitego krwawienia. Gdy poszłam do łazienki okazało się, że "coś" dużego ze mnie wyleciało. To był szok! Zawołałam pielęgniarkę, a ona kazała mi "to" wyrzucić do odpadków lub ubikacji. Teraz już wiem, że było to moje dziecko! a oni kazali mi je tak po prostu wyrzucić!!!!!!!!!!!! Według nich to nie poronienie bo nie ma krwotoku. Pielęgniarka kazała mi zbierać podpaski i wtedy zobaczą czy odpowiednio mocno krwawię (do następnego dnia nikt nawet nie zaglądał do tych podpasek żeby stwierdzić czy miałam krwotok. Bo po co?) Na szczęście zaczęły działać kroplówki i zastrzyki i odpłynęłam. Całą noc nie spałam, bo do ciężarnych przychodziła pielęgniarka co 2 godziny aby słuchać tętna maluchów.
Rano na obchodzie lekarze rozmawiali między sobą (tak jakbym ja nie istniała), że trzeba mi podać jeszcze jedną tabletkę, bo nie było poronienia. Nie miałam nawet możliwości, aby się odezwać i wyjaśnić co się stało wieczorem. Na szczęście zrobili mi USG i okazało się że to ja miałam rację i poroniłam. Lekarz na USG oczywiście traktował mnie jak powietrze, tylko odzywał się do pielęgniarki i coś dyktował. Usłyszałam tylko "zabieg". Nikt nadal mi nic nie mówił. Nie wiedziałam czy mam się jakoś przygotować?
Na zabieg czekałam do 13, o 13.15 usłyszałam z końca korytarza wołanie: - Pani B. na zabieg!
Gdy się zjawiłam w gabinecie zabiegowym to zostałam ochrzaniona i wysłana z powrotem na salę bo się źle przygotowałam (miałam obrączkę na palcu i stanik. Powinnam to zdjąć! Przecież nikt mi o tym nie powiedział!)
Na sali widziałam tylko anastezjologa i pielęgniarki, lekarz który miał robić mi zabieg stał gdzieś całkiem z boku odwrócony plecami (pewnie modlił się w duchu żebym tylko mu nie zadała jakiegoś pytania). Po pierwszym zastrzyku odleciałam i na szczęście samego zabiegu nie pamiętam. Gdy sie obudziłam to zaczął okropnie boleć mnie brzuch. Prosiłam pielęgniarkę żeby mi coś podały, ale ona powiedziała: - musi boleć.
Poprosiłam męża żeby mi pomógł bo nie wytrzymam. Ponownie musiał dzwonić do tego znajomego lekarza, co oczywiście pomogło. Po paru minutach przyszła pielęgniarka i ironicznie zapytała: - pani B. naprawdę panią tak boli? Miałam ochotę jej odpowiedzieć, że nie, że tylko udają bo lubię być na haju po prochach, ale się nic nie odezwałam tylko zaczęłam płakać. Mąż nie wytrzymał i powiedział że natychmiast mają mi podać leki, które zapisał mi ten lekarz z innego oddziału. Oczywiście to pomogło.
Na szczęście ponownie doleciałam i gdy się obudziłam to zapytałam czy mogę iść do domu, na szczęście dostałam pozytywną odpowiedź. Miałam zostać tylko na kolację, ale powiedziałam że nie mam ochoty na jedzenie. Więc powiedziała pielęgniarka, że mogę iść a jutro po 14 mam zgłosić się po wypis do izby przyjęć. Bez żadnych wytycznych od lekarza, ani też jakiejkolwiek rozmowy z lekarzem poszłam spokojnie do domu.
Największy koszmar jaki mogłam przeżyć się skończył!!!!!!!!!!!! :x Już nigdy nie pojawie się na tym oddziale wolę jechać do innego miasta!!!!
Teraz powoli mój ból zamienia się w złość i to złość i żal do lekarzy, którzy są bez serca. A uraz do ginekologów pozostanie mi do końca życia. Moja fasolka przez nich wylądowała w śmietniku i nigdy tego nie zapomnę.
Pozdrawiam Was wszystkich i dziękuję, że mogłam to wszystko z siebie wyrzucić, bo tylko Wy jesteście w stanie mnie zrozumieć, bo kto tego nie przeżył nie rozumie naszego bólu i rozpaczy.
Przez to wszystko mżą na razie nie chce nawet myśleć o próbowaniu ponownie, bo drugi raz byśmy tego nie znieśli. Mam nadzieję, że ból, złość i żal miną i damy sobie drugą szansę.
Jeszcze raz dziękuję za wysłuchanie OLA.










:cry: :cry: :( :(

_________________
Ola


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 4:26 pm 
#
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lut 04, 2007 11:16 pm
Posty: 4691
Lokalizacja: de.
witaj przykro sie robi na sercu gdy sie czyta takie historie :( tyle sie wycierpialas ... nie dosc ze samo poronienie to wielki bol psychiczny jak i fizyczny ....to jeszcze kobiety sa tak zle traktowane na oddzialach ...paranoja.....tyle sie slyszy o takim zlym traktowaniu.......jak ci wredni lekarze i pielegniarki smia strajkowac .....lapczywi dranie.....bez serca......trzymaj sie cieplutko ....zobaczysz z czasem bedzie lepiej :-{:

_________________
Obrazek

Obrazek



3 Aniolki [*][*][*]
Każdą maluczką duszą tak wiele ubyło...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pn paź 01, 2007 5:33 pm 

Rejestracja: śr wrz 05, 2007 6:12 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Toruń
Dzięki za pocieszenie. Pewnie będzie lepiej, a o bólu zapomnę, ale potrzeba czasu. Martwię się również o męża o tygodnia prawie nic nie je i nie może się otrząsnąć.
Dzięki za miłe sława. :)
Jak sobie ponarzekam na tych felczerów to mi lżej!

_________________
Ola


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 6:03 pm 

Rejestracja: sob maja 05, 2007 9:55 am
Posty: 556
OLA JESTEM W SZOKU NAPRAWDE MI PRZYKRO JAK MOGLI TAK CIE POTRAKTOWAC KURDE ZłA JESTEM .. CO MOGE NAPISAC TRZYMAJ SIE MUSISZ MIE CZAS NA DOJśCIE DO SIEBIE I SERDUCHEM JESTEM Z TOBA

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 6:23 pm 
autoban (PW) regulamin forum pkt.20
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn paź 16, 2006 9:25 am
Posty: 9431
Lokalizacja: Tu i tam ;)
OLA bardzo mi przykro ... przytulam...
Mnie po mojej historii z kliniką lekarzami itp nic nie zdziwi już chyba ... przedmiotowe traktowanie przez lekarzy zwłaszcza w klinikach ginekologia-położnictwo... w takich klinikach to jesteśmy kolejną sztuką dla nich jak w królikarni ... następna...następna....

Ja pamiętam jak źle się czułam jak za parawanem leżała dziewczyna która miała łyżeczkowanie a ja po drugiej stronie słuchałam dzidzi na ktg....Tylko że byłam głuptas bo nie miałam pojęcia co to jest łyżeczkowanie :cry: jakbym wtedy wiedziała to nie zgodziła bym się żeby w tym czasie słuchała tego ta kobieta...serce by mi pękło ...
Ale co ich to obchodzi??? NIC .... ABSOLUTNIE!!!

- Olu moja Marysia czekała w inkubatorku na to by Bóg ją zabrał do siebie .... A lekarz do mnie powiedział..."a pani karmi piersią??" (gdzie nawet córki nie mogłam dotknąć) niestety ... rzeczywistość w Polsce...

_________________
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 6:32 pm 

Rejestracja: sob maja 05, 2007 9:55 am
Posty: 556
EDYTA 24 RóWNIERZ MI PRZYKRO Z TWOJEGO POWODU NIE ROZUMIEM CO SIE DZIEJE W TYCH SZPITALACH KURCZE MIAłAM SZCZESCIE MóJ LEKARZ SIE MNA ZAOPIEKOWAł I ZROBIł łYZECZKOWANIE I BYłAM BARDZO ZADOWOLNA WIEM ZE WIEKSZOśC LEKARZY TO NORMALNIE NIE MA SERCA I POWINNO COS SIE Z TYM ZROBIć .... POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 7:12 pm 

Rejestracja: śr wrz 05, 2007 6:12 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Toruń
Dziewczyny ja też jestem z wami.

Monia dzięki! Teraz to może być jedynie lepiej.


Edyta! Pamiętaj że mały aniołek się teraz Tobą opiekuje.
Mąż ostatnio powiedział do mnie, że teraz przynajmniej ktoś na nas czeka w niebie. Na Ciebie też ktoś czeka.
A lekarze to świnie!!!!!!!!!!!!!

_________________
Ola


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 7:55 pm 
autoban (PW) regulamin forum pkt.20
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn paź 16, 2006 9:25 am
Posty: 9431
Lokalizacja: Tu i tam ;)
oldomek pisze:
Dziewczyny ja też jestem z wami.

Monia dzięki! Teraz to może być jedynie lepiej.


Edyta! Pamiętaj że mały aniołek się teraz Tobą opiekuje.
Mąż ostatnio powiedział do mnie, że teraz przynajmniej ktoś na nas czeka w niebie. Na Ciebie też ktoś czeka.
A lekarze to świnie!!!!!!!!!!!!!

Tak wiem...Nasza Marysia się nami opiekuje i jest przy nas ja to wiem...i czuje...być może o moja wiara...i miłość do córeczki ale wiem, że się nami opiekuje to napewno

_________________
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 8:10 pm 

Rejestracja: sob maja 05, 2007 9:55 am
Posty: 556
bedzie dobrze edyta musi byc :D

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn paź 01, 2007 9:12 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr sie 01, 2007 9:24 pm
Posty: 1878
Lokalizacja: Legnica
Olu.. ciarki mi przechodziły jak czytałam Twoja historię.. jak można się tak zachować... i tyle dodatkowego bólu.. pomimo tego, że sam zabieg miałam przeprowadzany niemal bez znieczulenia to jesli chodzi o zachowanie samych lekarzy i pielegniarek na oddziale (lezalam na ginekologicznym) .. nie moge powiedzieć złego słowa... przykro mi.,.

_________________
Obrazek[/url]
Obrazek[/url]


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt paź 02, 2007 7:15 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw sie 10, 2006 11:51 am
Posty: 369
Lokalizacja: Pyrzyce
Po prostu straszne. Powinnyśmy się bać kiedy idziemy po pomoc do szpitala. Kiedy poroniłam na początku roku też dostałam opiernicz za to że płaczę. Że dobrze się stało że poroniłam na początku bo gorzej gdybym już czuła ruchy. Myślałam że ich tam pozabijam. Po zabiegu również leżałam z trzema ciężarnymi którym robiono KTG. Całą noc przepłakałam.

_________________
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lb2f.lilypie.com/D0ZMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie" /></a>
Obrazek
Aniołek 31.01.2007


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr paź 03, 2007 8:35 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr sie 01, 2007 9:24 pm
Posty: 438
Lokalizacja: essen
Olu bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Tak sobie mysle dlaczego lekarze w polsce i pielegniarki wogole nie rozmawiaja z pacjetami. Mrucza cos pod nosem, a czlowiek wogole nie wie o co chodzi. Czlowiek zada pytanie to i tak nie uslyszy odpowiedzi. W niemczech lezalam juz w dwoch roznych szpitalach i tam lekarze i pielegniarki przedewszystkim przyjda sie przywitac, przedstawia sie, zapytaja czy wszystko w porzadku, jak cos robia to zaraz mowia po co dlaczego, czlowiek jak widzi zainteresowanie personelu to sie czuje bezpieczniej i razniej. To tylko pare slow ktore nic nie kosztuja, ale jaki balsam dla duszy szczegolnie gdy dzieje sie cos zlego, a pacjent jest przestraszony i bezradny. Traktowanie po ludzku ludziom sie nalezy i to za darmo.

_________________
Julka 17.09.1998, Davidek 05.10.2002, *Aniolek Zuzia 03.07.2007
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr paź 03, 2007 3:42 pm 

Rejestracja: ndz wrz 30, 2007 9:03 pm
Posty: 152
Lokalizacja: bielsko-biała
w przypadku straty dziecka nic nie jest w stanie ukoić bólu, chciałam jednak napisać,że zdarzają się szpitale lekarze którzy mają serce, ja takowych spotkałam w B-B na Wyspiańskiego i potem na oiomie, gdzie przebywało moje dziecko, niestety na oddziale niemowlęcym w pediatrycznym było jak w horrorze, ale nie fartem jest wielkim,że kobiety, które przeżywają traume leżą w jednym pokoju ze szczęśliwymi mamusiami, gdy moje dziecko walczyło o życie na oiomie leżała ze mną na sali pani która urodziła dziewczynkę pare godzin po mnie, mogła ją karmić tulić a ja....nie! A druga pani miała za kilka dni rodzić i sypała do mnie tekstami oooo niech pani popatrzy jaka śliczna dzidzia tamtej pani, myślałam,że ją zamorduje, na szczęście dla mnie moja tragedia skończyła się happy endem i moja kruszynka już sama siedzi i bawi się na dywanie, i ja podałabym do sądu pielęgniarkę która kazałaby mi wyrzucić fasolkę do kosza, przecież to życie i jest bodajże teraz taka ustawa, że nie wolno płodów wyrzucać, że takim dzieciom robi się normalne pogrzeby!!!!!!!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr paź 03, 2007 4:04 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lip 21, 2007 7:52 am
Posty: 11083
OLU jak czytałam Twoją historię to nie dość że miałam gęśią skórkę to jeszcze łzy mi płynęły po policzkach!! Bardzo Ci współczuję że straciłaś swoje dzieciątko, płacz kochana jak tylko będziesz miała na to ochotę, złość sie i wyrzucaj z siebie wszystko to co Cię męczy, ja tak robiłam i pomagało. Mi 13 minie jak już mojej Niuni nie bije serduszko już 2 miesiące a ja nadal myśle o niej o mojej Fasolince, którą kochaliśmy ponad życie!!! Kochana wiem co czujesz ale wierze równiez w to że kiedyś przyjdzie taki dzień że będziesz tuliła zdrową dzidzię w ramionach a Wasz Aniołek będzie czuwał nad Twoją rodzinką z nieba!!!
Słyszałam że dzieci widzą Aniołki, więc może Twoja dzidzia zobaczy swoje rodzeństwo Aniołeczka...
A to dla Twojego Aniołeczka [*].
Jak tylko będziesz miała ochotę się wyżalić to na nas możesz liczyć.

_________________
Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr paź 03, 2007 5:11 pm 

Rejestracja: wt wrz 25, 2007 4:34 pm
Posty: 911
Lokalizacja: londyn
Bardzo mi przykro ,az sie polakam czytajac twoja historie niewiem co zrobilabym z tymi lekarzami z ich obojetrnoscio wobec kobiety a ze pielegniarki sa tez tak nie czule przeciez sa tez matkami . Bardzo mocno cie sciskam i moge tylko powiedziec jest mi bardzo przykro ze cie to spotkalo dobrze ze masz ogromne wsparcie w mezu jestem, z toba

_________________
misiula3
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw paź 04, 2007 5:30 pm 

Rejestracja: śr wrz 05, 2007 6:12 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Toruń
[/b]Kurczaczku, misiula
bardzo dziękuję za słowa otuchy. Najgorsze jest to, że gdy widzę małe dzieci to warjuję. Staram się być silna ale nie potrafię. Mój organizm też nie chce wrócić do normy bo cały czas gorączkuję. Wiem że będzie dobrze ale kiedy?

_________________
Ola


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt paź 05, 2007 7:24 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr sie 01, 2007 9:24 pm
Posty: 438
Lokalizacja: essen
Teraz chormony ci wariuja, bo ciaza nagle zostala przerwana. Do tego dochodzi bol po stracie malenstwa. Musisz swoje wyplakac, bo teraz jest czas zaloby. U mnie bol psychiczny zaczol sie zmiejszac, jak zaczelam dziekowac Bogu ze chociaz przez chwile pozwolil mi nosic pod sercem moja kruszynke i zaczelam byc dumna z tego ze jestem mama Aniolka. Poprostu pogodzilam sie z tym co jest, musialam bo inaczej bym zwariowala. Chociaz sa dni ze troche jeszcze poplacze w poduszke, ale to normalne. Zycze Ci Olu wszystkiego dobrego. Trzymaj sie kochana

_________________
Julka 17.09.1998, Davidek 05.10.2002, *Aniolek Zuzia 03.07.2007
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt paź 19, 2007 8:45 pm 

Rejestracja: wt lip 17, 2007 10:53 am
Posty: 1513
Olu,
jestem w szoku po tym co przeczytałam. Badzo mi przykro, że zostałaś potraktowana w tak ciężkiej sytuacji w tak okrutny sposób! To powinno być karalne. :evil: Boże, w jakim kraju my żyjemy??? Zupełnie nie rozumiem, dlaczego narazili Cię na takie cierpienie fizyczne i psychiczne.
Ściskam Cię mocno!!!

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: sob lis 03, 2007 4:07 pm 

Rejestracja: sob lis 03, 2007 3:36 pm
Posty: 13
Lokalizacja: zielona góra
tak mi przykro, az się popłakałam. jak można tak potraktować matkę?? niestety można, mnie i moje dziecko też strasznie potraktowano, mimo, że ciąża była donoszona, mimo, że we mnie rozwijało się zdrowe dziecko - lekarze w Zielonej Górze doprowadzili do tego, że teraz paulinka jest niepełnosprawna:

na forum nie wolno wklejać linków / emila

_________________
[img]http://tickers.baby-gaga.com/t/dogdogard20061109_-8_{aulinka%20ma%20już.png[/img]


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: sob lis 03, 2007 4:22 pm 
#
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lut 04, 2007 11:16 pm
Posty: 4691
Lokalizacja: de.
aniu przeczytalam twoja historie a raczej twojej corci .....boze swiety co za lekarze odbieraja porody oni nie sa warci nawet zeby byc rzeznikami :( :evil: doprowadzic dziecko do tego ze rodzac sie jest skazane na takie problemy......mam nadzieje ze malutka wroci do calkowitego zdrowia .....jest sliczna ma taka radosna buzke :) zycze powodzenia w rechabilitacji :)

_________________
Obrazek

Obrazek



3 Aniolki [*][*][*]
Każdą maluczką duszą tak wiele ubyło...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Po stracie

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra