Hej Maranellko.
Mi osobiscie trudno bylo sie odnalezc (doslownie i w przenosni) wsrod wszystkich dziewczat. A jak tam Francuska jesien?

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

Haniu jest dosyc cieplo.......ale ranki i wieczory zimne brrrr musze jakis sweter zalozyc bo mi zimno!!
Zreszta ja naleze do zmarzluchow
Klimat cos sie tu zmienia ...........w zeszlym roku w pazdzierniku ludzie w morzu sie kapali ........a teraz chlodno
Brakuje mi lata

_________________


['][']

Maranellko, ja tez jestem okropnym zmarzluchem. Moge byc glodna i dam rade ale jak jest mi zimno to jestem zla.
A dlaczego masz w suwaczku, ze staranka odlozone? Mieliscie sie starac...

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

witam Haniu....

Gatuluje pomyslu na temacik...

Ja hmm nio tez jestem starsza od was hehe mam 28 lat a mezatka jestem rok i miesiac mimo iz z moim mezem w roli partnera spedzilam ostatnie ponad 8 lat:)...
stracilam swoje malenstwo w 12yc dokladnie 3 wrzesnia(dzien urodzi mojej mamy:( )....mutno mi strasznie...

teraz jestem na etapie badan...zilonego swiatelka konkretnego jeszcze nie mam....choc powiedziano mi ze po 2@,,,,,ale jeszcze pierwszego nie bylo....nawet mi nie jest s,mutno bo jeszcze gotowa nie jestem...moze marzec kiewcien maj...nie wiem....

a moze za 2 miesiace cud sprawi ze juz zapragniemy w styczniu....obecnie jednak w 100% praghne uczestniczyc w tym forum bo z zalozenia tematu idealnie pasuje.....

moge????

pozdrawiam:)

_________________
W 12 t.c. Nasze Maleństwo odeszło od Nas....bardzo brak:(+03.10.2007

Witaj Edytko. Kazda, ktora nastawia sie na czekanie moze. Pozdrawiam cieplo.
A teraz lece na piwko ze znajomymi.

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

Przybywa nas Witam serdecznie wszystkie "odkładaczki"

Piwko mówisz, Haniu?
Ja miałam taką głupią myśl, leżąc w szpitalu przed zabiegiem (łącznie w szpitalu leżałam 5 dni), że jak tylko wyjdę, to się upiję A że byliśmy przed wyjazdem urlopowym z mężem to obiecaliśmy sobie wino wypite do kolacji na plaży. I tak też 3 tygodnie później zrobiliśmy. I rzuciłam się na papierosy (przed zajściem w ciążę przez 1,5 roku nie miałam papierosa w ustach).

Aneczka, z tym "zdrowiem psychicznym" myślę podobnie. Ja mimo "tylko" jednej straty dalej jestem niepozbierana...

_________________

cześć ciesze sie że taki temat powstal i dołączam do was ja maleństwo straciłam 24 sierpnia i narazie musze odlożyc starania na 3-6 miesięcy kiedy zaczne niewiem dokladnie czas pokaze serce powie kiedy bede gotowa jest jeszcze rzecz ktora boli i zawsze bedzie mi przypominac to dzieciątko termin porodu mialam mieć w rocznice ślubu

_________________

czesc dziewczyny wszystkim dziekuje za słowa otuchyi pozdrawaim

_________________

czesc dziewczynki.....ja sie chyba nigdy nie wylecze z tego strach.....tak gleboko sie zadomowil w moim sercu.......mam juz jedna corczeke ...odpewnego czysu ...mam jakis ´mysli obawy ze cos jej sie moze stac....dzís mailam sen okropny ze gdzies zginela szukalam ja po jakis schodach wolalam w koncu ja znalazlam jak spala strasznie mnie to meczylo .......za duzo bylo smutku w tym roku i teraz psychika sie odbija ale buduje sie tez u mnie nowa nadzieja ze bedzie dobrze ze kiedys musi sie udac

_________________






3 Aniolki [*][*][*]
Każdą maluczką duszą tak wiele ubyło...

lagunko doskonale cie rozumiem ja mam syna 4 lata nie wiedziałam że ty tyle razy rtoniłaś ale chodzi mi o to że po tym 2 zabiegu moim strasznie boje sie o arka to jest okropne chce go ciągle miec przy sobie.ale wybieram sie do psychiatry żeby mi pomogła pozdrawiam

_________________

Haniu wlasciwie to lekarz dal nam zielone swiatlo i smialo mozemy nad fasolka pracowac

Ale ja lece w grudniu do Polski na Swieta i troche sie boje .....ze lot moze zle wplynac na maluszka...........wiec po moim poronieniu wole nie ryzykowac
Jak wroce to zaczniemy dzialac zobaczymy co z tego bedzie........nic na sile ...........Fasolka sama zadecyduje kiedy zamieszka pod moim serduszkiem

_________________


['][']

Witam dziewczyny U mnie naprawde jest jakas masakra. Ja juz nie wiem jak sobie samej pomoc, bo co chwile mam inne pomysly i juz sama ze soba wytrzymac nie moge. Ilez razy w ciagu dnia mozna zdanie zmieniac na kazdy mozliwy temat ???

Ja mialam niestety po 2 zabiegu komplikacje i mozna powiedziec ze dopiero teraz mam pierwsza @ po. A to juz 8 tygodni. We wtorek ide do lekarza, na szczescie chociaz hormony wyszly mi oki. Ale bede chciala jeszcze cos z niego wycisnac!

Witam wszystkie nowe dziewczyny w naszym watku

_________________

Witam piatkowo.
Lagunko, ten Twoj sen to odbicie Twoich lekow, tak mysle. Przytulam.
Maranellko, to w gruncie rzeczy wcale nie musisz czekac. Mam nadzieje, ze niedlugo zostaniesz mamusia!
A ja juz jestem po pracy. Dzisiaj wyjezdzamy do mamy, juz zapowiedziala sosik grzybowy na kolacje! Zatem nie bedzie mnie w weekend. Dziewczynki, nie pozwolcie, zeby nam temacik spadl! Bo jak wroce to bede Was tu rozliczac!

Wczoraj mielismy akcje z wlamaniem. Zaraz po polnocy dwoch gosci wybilo szybe w budynku naprzeciwko naszego bloku (pod samym naszym nosem) i wynosili jakies rzeczy. Zadzwonilismy od razu na policje, byli po 2-3 minutach, nie widzialam dokladnie czy ich zlapali, bo policjant szedl z jednej strony a goscie wlanie wychodzili za winkiel z drugiej... Mam ogromna nadzieje, ze ich zlapali, lobuzow! A my mielismy adrenaline przed snem...

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

Hania, nie zazdroszczę takich emocji przed snem! brrrrrr łobuzy!

Ja dziś wzięłam wolne, bo mam gorączkę. I siedzę opatulona. Ale kompika nie mogłam sobie odpuścić

_________________

Damalko, biedactwo, a moze grzane piwko? Mnie raz takie wyleczylo.
Co do piwka jako takiego to ja mialam tak jak Ty. Jak czekalam w szpitalu na zabieg (a lezalam tydzien bo podejrzewali ciaze pozamaciczna) to marzylam o piwku. Wczesniej nie pilam jak to w ciazy.
Jak widac sa uroki bycia "niewciazy", hi, hi. Co do papierosow, rzucilam w czerwcu i choc mnie korcilo, zawzielam sie i nie pale! Wczesniej rzucalam i zaczynalam od nowa wiec wiem, ze po rzuceniu nie wolno ani jednego.
Jak tam samopoczucie? Mam nadzieje ze troszke lepiej.

Lagunko, sadze, ze humorek juz lepszy?

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

Haniu, ja też nie palę - ostatni "wybryk" był w sierpniu właśnie chyba dla udowodnienia sobie uroków bycia "nie w ciąży"
A pomysł na grzane piwo podrzuciłaś mi cudowny. Rozważę pomiędzy nim a grzanym winem Już się cieszę

Dziewczyny, jak radzicie sobie z paskudną jesienną pogodą? macie jakieś opracowane sposoby na poprawę zdrowia i humoru (pierwszy pomysł już padł - grzaniec )

_________________

No to cudnie, ze spodobal Ci sie pomysl Damalko. Grzaniec z winka tez pycha. Co do sposobow na jesienna pogode... hm... Ja otulam sie kocykiem na lozeczku a pod stopy wkladam goracy termofor (dostalam pod choinke). A do reki najchetniej ksiazka albo haft krzyzykowy. Poza takimi przyjemnosciami zrobilam sobie postanowienie, ze codziennie jem owoca albo salatke warzywna, jakies naturalne witaminki. I lykam falvit plus dwa rutinoskorbiny. I postanowilam sobie jeszcze, ze w tym roku nie choruje!

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

Haft krzyżykowy, hohohoho, jestem pod wrażeniem, zwłaszcza, że nie mam zacięcia do robótek ręcznych! No i postanowienie o nie chorowaniu też mi się bardzo podoba. Ja co prawda postanowiłam sobie się zaszczepić przeciw grypie, ale nie zdążyłam. Choć oprócz gorączki nic mi nie dolega (być moze odzywa się moja immunologia...).
Ja teraz czytam sobie po raz enty "Dumę i uprzedzenie" Jane Austen, od wielu lat już wracam do tej książki, na przemian z filmem (tym oryginalnym, czyli z Colinem Firthem ). Świetny rodzaj poczucia humoru - lekka, przyjemna lektura, a jednak nie pozbawiona ponadczasowej mądrości.
Haniu, za ew. błędy lingwistyczne przepraszam jako ekspertkę od angielskiego

_________________

Halo, Damalko, jak tam, juz sie zalkoholizowalas?
"Dume i uprzedzenie" tez bardzo lubie, ale w wersji filmowej, z Colinem Firthem, boski jest w tym filmie! Ksiazki nie czytalam...
Co do angielskiego, nie przejmuj sie, mnie ewentualne bledy nie ruszaja (byle nie u moich uczniow). Za to denerwuja mnie bledy w jezyku polskim. Na forum sama nie uzywam polskich znakow, ale to jedyne ustepstwo ktore robie. Drazni mnie (wybaczcie) kiedy ktos nie uzywa znakow przestankowych albo robi bledy... Tak juz mam.

_________________
Martusia, 27.03.2009, nasz dar od Boga
Wszystko przychodzi o właściwej porze do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać.

Haniu, ja wybaczam, bo mam takie samo "zboczenie", jesli chodzi o pisownię Sama się staram, ale czasem, zwłaszcza przy natłoku mysli, też mi się zdarzy jakaś wpadka językowa.
Alkoholizację odkładam na wieczór, czyli już tuż tuż, bo teraz szybko się ściemnia. A od niedzieli jeszcze szybciej, bo przesuwamy czas
Siedzę na allegro i szukam jakichś talerzy, bo do tej pory z mężem dorobiliśmy się tylko zestawu obiadowego dla dwóch osób Mamy za to piękny serwis kawowy, ale jeszcze nie używany. Wszystko czeka na przeprowadzkę

_________________