dziewczyny założyłąm bloga.... jak go rozwinę to podam wam adres bo narazie nie mam tam fotek
to nie jest zwykły blog, jest on na tyle fajny, że nie piszę co robiłam co jadłąm i gdzie byąłm w danym dniu, tylko np. jestem gdzieś na imprezce gdzie jest fajnie, robię zdjęcie telefonem i od razu mogę przesłąć na moją stronę z opisem i nie muszę być w domu aby go zuzpełniać...... można z każdego miejsca....

No to super, chętnie poczytam.
Ja od 3-ech dni mam naprawdę super humor....oby tak dalej. Czekam tylko z utęsknieniem na kolejną @ a po niej to już raptem 2 takie@ i do roboty!!!!

ja też czekam na pierwszą @ i już nie mogę się doczekać, wczoraj rozbiłam za pocieszycielkę, moja bliska koleżanka rozstała się wczoraj ze swoim nażeczonym, byli razem ponad 5 lat mieszkali razem, a wczoraj ona zabrała od niego swoje rzeczy, wiecie mieli już wspólne wyjazdy, mnustwo zdjęć, prowadzili bardzo urozmaicony tryb życia i byli u nas na weselu.... szkoda mi jej bo od wczoraj ryczy.... oj jakie to zycie jest popaprane.... ja też zaczęłąm gadać że nie rozumiem bo spotkała mnie taka krzywda i dlaczego to się stało i obie sobie popłakałyśmy.....

No ale TY masz przy sobie mężą, który przytuli, jak coś się dzieje...Dlatego moim zdaniem wszelkie niepowodzenia znosi sie lepiej, jak ma sie przy sobie bratnią duszę, przyjaciela, który przytuli, utuli, powie, dobre słowo....wówczas problemy wyglądają mnie poważnie, a z czasem w ogóle przestają istnieć. Ze swoimi facetami przetrwamy najgorsze dni.

Takie wspólne popłakanie chyba najlepiej pociesza. My też jak sobie popłaczemy na forum to jest nam chociaż ciut lepiej.
Idę odebrać dziś hormony, ale się boję.

karzoo - nie boj sie, nie ma sensu....na pewnoe będzie dobrze. pozytywne myślenie Kochana, pozytywne tylko, nie ma innej opcji

karzoo nie bój się bo bedzie dobrze !!! Tak, mój mąż jest moja bratnią duszą i bardzo mi pomógł w tych trudnych chwilach, jak go nie było w szpitalu to strasznie za nim tęskniłam i miałam ochote uwiesić mu się na szyji i już nie puścić.... we dwoje jest raźniej.... a od nowego roku moze już będziemy się cieszyć nowym mieszkańcem mojego brzuszka.....

karzoo napisz jak tam po ślubie czy wszystko się udało?? jeśli masz zdjęcia to wklej, pooglądamy sobie...
pozdrawiam

Ja też jestem po prostu happy, bo jesteśmy razem juz 13 lat, nadal bardzo się kochamy, wiele razem przeszliśmy i po prostu mój mąż jest moim najlepszym przyjacielem. Gdyby go nie było, to nie poradziłabym sobie tak dobrze, jak teraz. On jest bardzo pozytywnie nastawioną do życia osobą i mnie zaraża takim myśleniem. Po prostu jest cudownym kolesiem, mogę na niego liczyć w 100%. Potrafi mnie rozmieszyć, zawsze znajduje drogę, nie ma dla niego sytuacji bez wyjścia. Dlatego cieszmy się z tego co mamy...gdybyśmy były same nie byłoby już tak super.
W każdym razem tak sobie myślę czytając wczorajsze listpadówki, ze juz biedługo tez spotkamy sie na tak pozytywnym temacie....czyli np. "listopadówki" czy "grudniówki"!!!!!!!!!!

ja też czytam listopadówki, jajku już tyle ich tam urodziło, a ja strasznie się cieszę że dzieci rodzą się zdrowei jest wszystko dobrze.... dziewczyny my za rok tak bedziemy mówię wam

jestem w szoku ze tyle poronień jest w listopadzie, ja miałam termin na 17 czerwiec miałam:(, moja fasolka najwidoczniej nie miała ochoty zostac ze mna, poroniłam w tamtym tygodniu

_________________
ami

Ami234 - współczuję....ale głowa do góry, tak jak czytasz nasze wypowiedzi oraz innych dziewczyn, które przez to przeszły, będzie dobrze!!! Ja juz miałam dwa takie przypadki....ale już nie płaczę, bo nie ma sensu. Co było, to było...trzeba iść do przodu, przeszłość została za nami. Do 3-ech razy sztuka - u mnie sie to na pewno sprawdzi!!!

ale miałąm dzisiaj piękny sen.ktoś puka do drzi,otwieram a tam jakaś dziewczyna i mówi że ma mi cośważnego do powiedzenia i pyta czy jest też mój mąż,był on i cała rodzina,pyta sięnas czy na pewno chcemy dzidziusia,odpowiadamy że oczywiście a ona na to że to dobrze nie macie co więcej czekać będziesz w ciąży i urodzisz bliźniaki!!
jeny ale się szczęśliwa obudziłam!!a mąż jaki szczęśliwy hehehe a może ja jużjestem w ciąży a nawet nic nie wiem??
buziaczki dziewczynki

_________________

***************************************

Wisienka - no to by było super! Podwójne szczęście!!! Ja tez bym z chęcią urodziła bliźniaki. Własnie tak sie częśto mówi, że jak się miało poronienie, to wówczas w nagodę dostaje się podwójnie...więc jeśli miałam 2 poronienia, to wypadałyby....CZWORACZKI!!!! Uffff, to byłby hardcore!

hehehee ja też po dwóch poronieniach no ale pozostanę przy dwojaczkach hihihih

_________________

***************************************

Wiesienka - a miałas te poronienia przed , czy po urodzeniu dziecka?
I ile czekałas po zabiegu? Bo ja po pierwszym 1,5 roku, a teraz po drugim zamierzam tylko 3 miesiące.

te poronienia miałam teraz niedawno.po pierwszym czekałam 2 miesiace a teraz po tym drugim 3 miesiące,od tego miesiąca zaczynamy staranka

_________________

***************************************

No to Wisienka - owocnej "pracy" !!!! Ja jakos koniec stycznia, początek lutego....Ale to w sumie i tak niedługo...Czas szybko leci. Trzymam kciuki....i jakby co, to napisz koniecznie. A lekarz cos Ci kazał brać, typu magnez, folik, czy może jeszcze cos innego?

Wisienka no to super że zaczynacie starania trzymam mocno kciuki.... ja już wam pisałam ze mam objawy takie jak przed @ i mam nadal i chyba dostanę niedługo, a dzisiaj to zaczęły mnie jajniki boleć i to nie mało..... miała tak któraś ??

Czesc Wisienko! Pamietam Cie z marcowek, mialas termin tak ja ja na 8. Widze, ze i Tobie nia dane bylo donosic upragnionego dzidziusia i stracilas swoje dzien po mnie. Ja tez za niedlugo zaczne starac sie o malenstwo. Pozdrawiam Was goraco