Moja koleżanka urodziła 4 tyg. temu, jak poszłam zobaczyć jej synka to byłam w ciąży i to była bardzo przyjemna wizyta, po chwili poszłam do toalety i zobaczyłam małą plamkę na bieliźnie.. nic jej nie mówiłam, wyszłam od niej i zadzwoniłam do gin. umówiłam się na "teraz" i od razu do męza do pracy ( już się całą trzesłam)... no a resztę to już znacie...., ale teraz spotykam się z nią i jest ok, pytam o jej synka i wszystko jest w porządku i wiem, że ja też jeszcze będę mamą.....

o własnie, ja tez często zazdroszczę tym co juz urodziły albo tym co są w ciąży....Ale to ludzkie więc nie ma się czym przejmować. Apropos kochanai...ja jestem juz prawie 2 tyg. po zabiegu i też juz mam ochotę na jakies "przytulanko"....Chyba niedługo zacznę, może najpierw odwiedze lekarza a później jak nie będzie przeciwskazań to chyba zaczniemy....

Dziewczyny, kiedy po zabiegu pojawi się miesiączka?

anuljan-ja miesiaczke dostalam po okolo 6 tyg.mojego skarbeczka stracilam w 8 tyg.ciazy.
dla wszystkich dziewczyn-wierzcie w to wszystkie bardzo mocno ze za niedlugo znowu bedziecie skakac ze szczescia patrzac na pozytywny tescik.zycze wam tego z calego serducha

_________________

hmmm ja tez mam "maleńki" problem z "przutulaniem się" do mojego mężczyzny
jeszcze bardziej się do siebie zbliżyliśmy po tym wszystkim, ale panicznie się boję, że mogę sama sobie zaszkodzić.
Mi lekarz powiedział w szpitalu, że absolutnie "żadnego współżycia przez 3 tygodnie od zabiegu".
A może lepiej poczekać jak już będzie po pierwszym @??

witam! mi też robi się lżej jak czytam te wszystkie informacje,i wierzę w to że wszystkim nam uda się znowu poczuć w sobie fasoleczkę,ja też cierpliwie poczekam na pierwszą po zabiegu@ i wtedy poddam się miłosnym uniesieniom,a narazie przytulanko i całuski też mogą sprawić przyjemność ,oboje pragniemy tej bliskości z mężem,ale lepiej może odczekać ten czas gojenia.Choć muszę przyznać że czuję się dobrze,nawet nie plamię z czego się cieszę,bo minęły dwa tygodnie i 3 dni,ależ to leci...od zabiegu.Jeszcze odbiór tego wyniku histopatologicznego,na który czekam,zadzwonię wtedy do swojego gina i pójdę na wizytę,zobaczymy co powie

MamaOlivki już urodziła (dzisiaj)




GRATULACJE !!!

Czesc kobietki!
Ja juz siedze na walizkach o 4 rano lece do Polski. Ciezko bedzie ale jestem silna.
To forum jest naprawde lepszym lekarstwem niz tablety i psycholog !!!!
Dzieki wszystkim kobietkom za te cieple slowa i taka radosc mnie ogarnia jak czytam o tym, ze po poronieniu znowu jestescie w ciazy. Moj maz sie smieje ze mnie, ze od ponad roku nie czekalam z taka niecierpliwoscia na @
Plamienia wkoncu ustaly(to juz 2 tygodnie po...)

_________________

kupilam mezusiowi folik i magnez Wczesniej ktoraj pisala ze tausiowie tez moga to zazywac. Jak zobaczyl, to bez wachania powiedzial, ze moze jesc 5 razy dziennie, byle by dzidzia byla zdrowa . A ja dalej lykam witaminki dla kobiet w ciazy i nie mam zamiaru z nich rezygnowac

_________________

effka a na ile wyjeżdżasz? i czy w Polsce masz dostęp do internetu, oczywiście po to aby być z nami w kontakcie Ja też czekam z niecierpliwością na @. Kiedy będziesz na forum ??

życze miłej podróży i przyjemnego pobytu w Polsce... do poczytania następnym razem...

też muszę zaopatrzyć męża w folik i magnez bo narazie to tylko ja biorę ... jak wchodzę na inne fora i widzę suwaczki innych dziewczyn to normalnie mam ochotę obgryź tynk ze ścian ze złości i niecierpliwości..... w czwartek miną 2 tyg. od zabiegu a ja mam wrażenie jak by to było 100 lat temu..... jejku jak ja dotrzymam do stycznia

Wszystkiego Naj Mama oliwki!!!
A ja po 12 dniach od zabiegu zdecydowałam się na małe kochanko....bo po pierwsze zero plamien juz od 5 dni ( szybko minęło ), poza tym samopoczucie wyśmienite, no i przede wszystkim potrzeba bliskości bardzo silna. Poza tym lekarz powiedział, żebym nie kochała się przez 2 tyg. a dzisiaj minęło 12 dni więc 2 dni wczesniej raczej nie zaszkodzą.

Najważniejsze to pozytywne nastawienie a wszystko szybko sie zagoi....przede wszystkim psychicznie jej lepiej....jestem na dobrej drodze

[/b]Magdula - nie ma sensu zamartwiac się, czasu nie przyspieszysz..Ja też mam ochotę juz na ciąże ale nic nie poradzę, trzeba czekać. A dni mijają moim zdnaiem sytrasznie szybko....teraz może nam sie dłużyc, bo na cos czekamy, czegos pragniemy w przyszłości i liczymy dni...a tak nie można, bo możemy zwariowac od tego liczenia. Trzeba się oddac chwili, cieszyć z tego co jest, co przynosi każdy dzień, zając się czymś, a nim sie obejrzysz będzie styczeń. Zaraz święta, jakieś prezenty, Sylwester i juz Nowy Rok...Tak naprawdę to bardzo niewiele czasu. Ja juz niedługo zapisuje sie na siłownię po pracy, później basen....Przyda się i dla mnie samej ( przynajmniej trochę schudnę, poprawię swoja sylwetke, bo trochę się zapuściłam), jak i przyszłemu samopoczuciu...trochę wypadałoby umięsnić brzuszek, a to sie przyda przy ciąży...Nie przejmuj sie, niedługo będziemy się cieszyć z naszych kresek na testach!

witajcie dziewczyny!!!
Gratulacje dla madziary!!!
i dla was dziewczyny, jesteście dzielne.
tez juz przeglądam oferty silowni. Trzeba troche oponki spalic. no a jutro pierwszy dzien w pracy po l4. oj pewnie bedzie mi dziwnie, bo szczerze nie chce mi sie..... ale pieniadze trzeba miec.....
tez czekam na wyniki, jeszcze tydzien.. oby nic nie wyszlo dziwnego...

_________________


czekamy i czekamy

anulajan masz rację już nie dużo czasu zostało, dzięki za przemówinie mi do rozumu.... ja też rozglądam się za siłownią gdzie pojeżdze sobie na rowerku a na bierzni pochodze to tak na początek bez większego wysiłku, a później zobaczę co lekarz powie.... chcę jeszcze założyć blog i tam opisywac wszystko, do tej pory uważałm to za śmieszne, ale teraz wydaje mi się że chcę mieć taki blog... pozdrawiam

PS w listopadówkach jest już zdjęcie córci MamyOlivki urodziła dzisiaj o 11 rano u niej było też podejżenie poronienia bo plamiła a tu urodziła śliczną córcię - to kolejny powód doi tego abyśmy nie poddawały się...

No własnie - tego sie trzeba trzymać...poronienia nie przekreślają szansy bycia mamą!!!! My tez będziemy.

Hej Magdula i wszystkie kobietki!. A ja musze przytyc! Wiem ze to dziwnie brzmi ale tak jest. Mam 165 wzrostu i raptem 49 kg w porywach zdarzy sie 51 jak sobie dobrze pojem!! Silownia u mnie odpada, ale pomysle nad basenem. Niestety nie bede miala dostepu do neta w polsce. Ale bede o Was pamietac i napewno zaraz po powrocie do Was wroce . Bede na Jasnej Gorze pomodle sie rowniez za Was przed Cudownym Obrazem, mysle ze nie macie nic przeciwko? Wracamy 2 grudnia. Wiec trzymajcie sie cieplo dziewczynki do zobaczenia za 2 tygodnie. Moze juz przyjdzie wtedy do ktorejs @ i zaczniemy staranka
Buziaki i do pogadania wkrotce PA PA PA PA PA

_________________

podaję łapkę na znak, że mocno w to wierze i wszystkie powinnyśmy być ogromnej wiary!!
starsznie się ciesze, że się razem wspieramy to naprawdę lepsze niż lekarze i leki...
buziaki kobietki

Chwilę mnie nie było, ale już jestem.
Co do przytulanka 'po', to my przytulaliśmy się 2 tygodnie 'po'. Ja po prostu tego bardzo potrzebowałam, a mój męzulek był bardzo ostrożny i delikatny.
Pierwszą @ dostałam 32 dni 'po'. Była bardzo obfita i bolesna, po 3 dniach nie było krwawienia i myślałam, że się skończyła, aż tu znowu z podobną intensywnością. Podobno ta pierwsza @ jest zupełnie inna niż zwykle.

Ja dostałam misiączkę po 5 tyg. A co do kochania lekarz pozwolił juz po dwóch tygodniach. Kolejne starania po 2-3 cyklach, ale stwierdził że gdyby okazało się ze jestem w ciąży wcześniej, to absolutnie nie mam się martwić! Tak czytam ile "specyfików" łykacie i zastanawiam się czy to nie za dużo! Przed pierwszą ciążą byłam cały czas pod kontrolą lekarza i mówił tylko o foliku. Dopiero w ciąży przepisał magnez, ale nie kazał łykać żadnych witamin. Lekarz, który robił mi zabieg i u którego byłam na kontroli też tylko folik, nic więcej.
Pozdrawiam