oldomek Przykro mi bardzo, że tu trafiłaś

Jezeli to byla twoja perwsza ciąża, to może to wyglądać trochę inaczej. Ja bylam w 10 tyg. kiedy się dowiedziałam,że dziecko jest martwe i najpierw dostalam lek dopochwowo, by szyjka macicy się otworzyła, lekarz mi to wytłumaczył tak, że jeżeli się w takim przypadku zacznie otwierać szyjkę mechanicznie, to mogą być problemy w donoszeniu następnej ciąży. A więc dostałam ten lek i kroplówi, leżałam tak cały dzień, bo szyjka nie chciała się otworzyć, w nocy dostałam silnego krwawienia, rano lekarz mnie zbadał i stwierdził, że szyjka się otworzyła, ale niewystarczająco, więc dostałam kolejną dawkę leku

około południa był zabieg. Dostałam zastrzyk i spałam (nawet mi się coś śniło), zabieg trawał około 10-15 min. odrazu po zabiegu mnie obudzili, jeszcze z godzinkę czułam się trochę przymulona, a o 18 wyszłam do domu... Ale w twoim przypadku, może to trwać krócej. Aha, no i nie możesz nic jeść przed zabiegiem. Mnie osobiście nic nie bolało, ani przed zabiegiem, ani po, nawet kiedy miałam krwawienie (co bardzo zdiwiło lekarzy i pielęgniarki), ale po zabiegu jest krwawienie ok. 2 tyg. Jeżeli chodzi o badania his. pat, to przy pierwszym poronieniu się nie bada przyczyn, tylko ci wpiszą hasło "Poronienie zatrzymane". To tyle. Przepraszam, jeżeli cie wystraszyłam, ale ja naprzykład nie byłam przygotowana do 2 dni w szpitalu i nie czułam się z tym dobrze. Trzymaj się, dziewczyno!!!!
_________________
"Wspominac, czyli pamietac, czyli byc blisko..."
Mama małego Aniołka 07.09.2007 (10 tc)
Jeśli coś uparcie gaśnie, zaufaj iskierce nadziei...