może powinnaś się postarać w sądzie o te alimenty na Ciebie ... w końcu bądźmy szczere - to przez niego nie możesz studiować ani pójść do pracy... ja wiem że dzidzię kochasz i w ogóle nie tak miało być .... ale nie jest tak jak Ci obiecywał na początku - zgadza się ?? nawet jakby Ci płacił z 200zł na Ciebie to chyba na szkołę by wystarczyło ??

_________________
brak słów

Nie mogę na siebie, nie bylismy małzenstwem : (
takie polskie prawo...



ehh; (

_________________

jak pech to pech

_________________
brak słów

Potwierdza sie tylko jedno: jak sie pierd... to wszystko.

_________________

Witam
Co tam u Ciebie Aniu?
ojej...chyba niezadobrze hm?

hej nosek do góry...czasem sytuacja wydaje się beznadziejna ale w koncu okazuje się że wszystko jakos się układa iuwierz mi znam to z autopsji..acha...moja mała chodziła juz do żłobka jak miała niecałe dwa latka...a wcześniej z tego co sie orientuję tez mogła...ja mam wykształcenie średnie a jakoś dobrą pracę znalazłam i nie narzekam
ale nie mozna miec wszystkiego odrazu, prawda? od czegoś trzeba zacząc...

Przytulasek dla Ciebie i nie smutkać się tak bardzo
proszę...

_________________
Magdalenka 23.11.2002 r.
Wiktoria 26.06.2008 r.
[*] Mateuszek 14.10.2011
Jakub Jacek 14.08.2013 r.

Staram się, ale ciężko
W Poznaniu trudno o dobrą pracę w ogóle (jest spora konkurencja, wiem też z autopsji ), a co dopiero jak się nawet nie studiuje :/ Naprawdę studia to już taki punkt oparcia dla pracodawcy :/


Co do mnie - jestem wyrodna mama
zamiast myśleć jak będzie cudnie z małą to ja myślę jak ja zniosę tego %^@ .... : (

Od 3-4 dni tylko śpię, jem i .. płaczę :/
To chyba nie tak miało być

_________________

myślę że twoje samopoczucie wiąże sie z burzą hormonkow która mam miejsce w Twoim organiźmie po części i z trudna bądź co bądź sytuacja...wyrodną mamą nie jesteś..jaką będziesz to dopiero się okaże a co do odczuć w stosunku da maleństwa to też myślę że Ci się to zmieni jak przytulisz małe serduszko

no, dalej maleńka nie smutkaj się choć troszkę się usmiechnij...

_________________
Magdalenka 23.11.2002 r.
Wiktoria 26.06.2008 r.
[*] Mateuszek 14.10.2011
Jakub Jacek 14.08.2013 r.

witam jestem tu pierwszy raz mozna??
anna przeczytalm co tam u Ciebie i jestm z Toba,zycze Ci powodzenia i zebys przetrzymala te ciezkie dni....ja sama nie jestm ale kiedys cierpialam przez faceta wiec wiem co to znaczy
powiem Ci jedno jak zobaczysz dzidzie wszystkie smutki odejda wspomnisz moje slowo

_________________

A ja znam siebie i wiem, że nie odejdą ; )

Bo dziecko kocha się niewyobrażalnie, ale to, że się urodzi nie rozwiaże moich problemów Więc smutki nie odejdą


ps. ja chcę rodzic!!! :[
dziś wieczorem ostatnia dawka fenoterolu i kuźwa no jak sie nie ruszy to bede bardzo zła :[

_________________

anna wiesz tak sobie pomyslalam ze moze ten twoj jak zobaczy dzidzie sie zmieni??moze zobaczy co traci??znam takie przypadki...a moze on poprostu boi sie ojcostwa,a Ciebie bardzo kocha??

_________________

Nie.
I tę opcję zakonczyłam omawiać kiedy sie okazało, że nie miał czasu na USG ze mną ani ochoty na zakupy dla małej, bo w tym czasie sie spotykał z inną panną... a mnie w oczy mówił, że nie ma choć prosiłam o prawde : )

Dziś np. mija 4 dzien jego kolejnego nieodzywania się.. a przeciez mogłabym urodzić

i tyle

_________________

Aniu wiem że chciałabyś urodzić bo ten ostatni miesiąc jest najbardziej uciążliwy i najbardziej sie dłuży ja to pamiętam jak zaczełam czytać twoją historię wtedy byłaś w 18 tc i marzyłam żeby być już w 18 tc tak jak ty ale ten czas leci
Masz rację że już na niego nie patrzysz i nie liczysz na powrót i jak widać on tez nie interesuje sie tym czy już urodziłaś
Mam nadzieje że uloży Ci sie wszystko i spełnią sie twoje marzenia związane ze studiami

Ehh.. wczoraj sie dowiedziałam, że ON juz wielce kocha te nową panne... 2,5 roku zwiazek, dziecko w drodze a on po 2 miesiacach bycia z nia ja wielce kocha :/
No moze ja sie nie znam... boli to mimo wszystko..

_________________

Aniu ... domyślam się.

_________________
brak słów

aniu trzymaj sie

_________________

Dodatkowo sie nasłuchałam, że powinnam z nim zyc w przyjaźni... bo mamy "córeczke" razem.. napisałam ze chyba sobie zartuje ze teraz wymaga tego ode mnie jak ostatnie miesiace spedził interesujac sie wszystkim ale nie mna i dzieckiem.. że nie bede zgrywac przed dzieckiem szopki i kłamac jedynej osobie jaka mam tak naprawde, po to by jemu było "cacy"..

no i wyszło ze powinnam sie przyjaźnic z nim zeby "córeczka nie miała depresji" xD

po prostu szczeka mi opada i sama nie wiem juz co mam robic, mowic, myslec.. czuje sie totalnie bezradna bo do niego nie dociera ze ja nie chce miec z nim nic wspólnego poza poprawnymi stosunkami w czasie spotkan..
nie wiem co sobie mysli.. ze nagle wpie.... sie w moje zycie i bedzie tatusiem dla dziecka które miał gdzies ?
2 miesiace go nie widziałam bo jakos nie miał odwagi przyjsc z bloku obok... a teraz co sobie wyobraza to ja niewiem...

_________________

aniu czytajac cie po troszeczke bo niestety nie miałam okazji wszystkiego przypomniała mi sie moja historia jesli moze ci jakos pomóc to chetnie ci powiem

_________________

Oczywiscie :*

_________________

Aniu! Pozdrawiam Cie serdecznie!
Dawno mnie tu nie było i nie miałam też jak komentować bloga Twojego bo chyba już dawno dość zmieniłaś hasło a ja nie miałam czasu zapytać, ani poprosić o nowe bo na wyjazdach byłam przez całe wakacje .

Mam nadzieje, że już za bardzo niedługo usłyszę, że się rozpakowałaś ... Trzymam kciuki za "spokojny" poród . Trzymaj się!

_________________


www.enpr.pl/4362

Również czytam Twoja historię Aniu... byłam w bardzo podobnej sytuacji,tylko,że ja niestety poroniłam
Myślę,że powinnaś mu postawić ultimatum,ze albo jest z Tobą i tworzycie zdrową rodzinę,albo usuwasz go całkowicie ze swojego i małej życia.
Myślę,że taki tatuś raz na dwa miesiące to nic dobrego,prędzej mała nabawi się depresji jak będzie pojawiał się raz na jakiś czas i będzie jej mącił w głowie
Zwykły tchórzliwy ..ek z niego ,cóż tacy są faceci niestety...
Mój wciąż nie umie zrozumieć ile stracił ...
Trzymam za Ciebie kciuki:* bądź dzielna i życzę Tobie i małej wszystkiego dobrego :*

_________________