Składniki ciasta:
500 g mąki (w trakcie robienia trzeba dodawać trochę więcej)
100 g cukru,
100 g smalcu,
2 jaja,
250 ml mleka (szklanka
),
25 g drożdży,
1 paczka cukru waniliowego,
sól
Składniki nadzienia :
300 g białego sera (ja daję nawet 350 g),
1 jajo,
100 g cukru.
Przygotować rozczyn drożdżowy i pozostawić do wyrośnięcia. Wyrośnięty rozczyn, jajka utarte z cukrem i cukrem waniliowym oraz szczyptę soli dodać do mąki i zarobić ciasto mlekiem (ciepłym-letnim). Gdy składniki połączą się, dodawać ciepły tłuszcz (roztopiony) i wyrabiać ciasto tak długo, aż stanie się pulchne, gładkie, lśniące i zacznie odstawać od ręki (jak wyżej zaznaczyłam trzeba dodawać trochę mąki). Wyrobione ciasto postawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Następnie rozwałkować na placek o kształcie prostokąta, smarować nadzieniem (utarty twaróg wymieszany z cukrem i jajem), zawinąć brzegi i pokrajać placek nożem na prostokątne bułeczki. Posmarować je po wierzchu jajem i postawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Piec na złoty kolor.
Ja dziś jeszcze zrobiłam inny kształt drożdżówek i chyba są nawet lepsze - rozwałkowane ciasto na kółka zabezpieczyłam wałeczkiem ukulanym z ciasta i w tak powstały "koszyczek" wlałam masę serową...
wieczorem jak będę mieć czas, to wkleję zdjęcia...
a oto zdjęcie (tyle zostało z 10 upieczonych sztuk
):
i jeden z 2 pochłaniaczy moich wypieków (żywa reklama drożdżówek
):
_________________
Pobraliśmy się 27.04.2002
Po ok. 15 - 20 min. zaglądam, jak drożdżówki wyglądają i potem co jakiś czas, aż będą złociste... A piekę w temp. 180 - 200 st. C, ale zaznaczam, że mam beznadziejny piekarnik i zawsze w czasie pieczenia kombinuję ze zmianą temperatury w zależności od wyglądu ciasta... nie mam termoobiegu.