Witam, jestem nowa na tym forum i zapewne mój temat juz sie powtórzył jednak proszż o jakies rady bo martwie sie o mojego synka i nie wiem co robić.
Kacper 27 listopada skonczy 4 miesiace i martwię się gdyż nie trzyma głowki przy podciaganiu za rączki, lekarz pediatra sprawdzał i głowka wisiała mu, ani troche jej nie uniósł..przy tym podciaganiu unosi klatke piersiową i sie zesuwa. Mały od nie dawna zaczął sie przekrecac na boki , popycha się wówczas nózkami i głowką tak naciska do podłoza..pare razy udło mu sie przekręcić na brzuszek. Na brzuchu wysoko trzyma głowke, lubi tak leżec i czasem lezy spokojnie ale w wiekszosci wierzga wtedy nóżkami i raczkami, podpiera sie na łokciach. w pozycji pionowej głowke trzyma ale jeszcze nie dosc stabilnie, czasem lata mu jak chce sie spojrzec w druga strone...poza tym jest radosny, zywo reaguje na moja obecnosc..kopie wtedy nogami i rusza raczkami, ladnie się usmiecha ale jeszcze nie robi tego na głos, tez sie zastanawiam czy juz nie powinien smiac sie na głos?
Rączkami pracuje od nie całego miesiaca, zaczeło sie od ciagniecia swoich ubranek a teraz juz ładnie trzyma i obraca sobie grzechotką, bawi sie obiema raczkami i wkłada do buzi zabawke. Martwi mnie tylko to nie trzymaie głowki przy podciaganiu, wyglada to tak jakby nie miał siły..pediatra powiedziała ze jak za miesiac nie zacznie tego robic to dostaniemy skierowanie do neurologa.
A moze juz teraz powinnam isc prywatnie do neurologa??
Nie bardzo wiem jak mu pomoc zeby zaczął dzwigac głowke..przeciez na brzuszku trzyma ja stabilnie i wysoko..od poczatku wydawal mi sie taki ,,miekki'' w porownaniu do dziecka kuzynki ktore było sztywne, a sa z tego samego miesiaca i dnia zresztą. Proszę o jakąs rade, jak pomoc synkowi?? Czy to zle ze wtym momencie on nie radzi sobie z ta glowką??
