Płaczący sernik
Polecam, jest pyszny, wilgotny, najlepszy na ciepło
Ciasto:
25 dkg maki
7 dkg cukru
10 dkg margaryny
1 żółtko
3 łyżki śmietany 18 %
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:
2 jaja
4 żółtka
1 szklanka cukru
1 kg twarogu dwukrotnie zmielonego
3 szklanki mleka
2 budynie śmietankowe
2 cukry waniliowe
pół szklanki oleju
Beza:
5 białek ( 1 od ciasta i 4 od masy serowej)
pół szklanki cukru do białek
Technika wykonania:
- ciasto:
mąkę przesiać z proszkiem, posiekać z margaryną, żółtko utrzeć z cukrem i śmietaną, dodać do mąki, dokładnie wyrobić rękoma. Schłodzić ok. 10 - 15 min.
Schłodzonym ciastem wykleić natłuszczoną, wysypaną mąką prostokątną blachę. Podpiec w temp. 180 stopni ok. 10 minut.
- masa serowa:
2 jaja i 4 żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym, połączyć z twarogiem ( najlepiej mikserem). Budynie upłynnić w mleku z dodatkiem oleju, dodać do twarogu, dobrze wymieszać. Masa będzie płynna - to nie pomyłka.
Masę przelać na podpieczone ciasto ( najlepiej to robić w pobliżu piekarnika, żeby nie rozlać tej masy).
Piec 25 minut.
W czasie, kiedy ciasto się piecze, ubić pianę z pieciu białek. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier.
Ubitą pianę wyłożyć na wierzch goracego ciasta i dalej piec jeszcze 50 minut. Jeśli bedzie się zbyt szybko rumieniło, nakryć papierem.
Ten czas pieczenia wystarczy, bo ciasto będzie i tak wilgotne. Jeśli pozostanie zbyt długo w piekarniku, to będzie wysuszone.
A nazwa tego sernika wzięła się stąd, że z tej bezy z piany po nakrojeniu ciasta płyną takie sopelki, czyt. łezki

. To nie oznacza, ze ciasto jest niedopieczone
