hej!Moj maly mowi pelnymi zdaniami, powtarza sobie nowe-calkiem trudne wyrazy (pomaranczowy,wiadukt, bocznica, zawiadowca - uwielbia "ciuchcie Toma"

, uzywa pojec typu: rozmyslilem sie, przykro mi bylo, zastanawiam sie - adekwatnie do kontekstu (nie po prostu powtorzone). Nie wymawia r tylko l, niektore wyrazy troche niewyraznie, uzywa zmiekczen (kaczuszka, kocyczek, krzeseleczko)-oczywiscie mowi tez kaczka, koc, krzeslo. Nie wiem czy to malo czy duzo, w porownaniu do jego kolegow - sporo.
Maya88-moze ze wzgledu na slaba komunikacje Twoje dziecko po prostu traci poczucie bezpieczenstwa gdy nie jest w domu, tzn. zajmuje sie nim ktos inny niz Wy rodzice. Moze gdy zacznie wiecej mowic to poczuje sie pewniej. U znajomej syn w wieku mojegomowi tyle co Twoj i jak nie moze czegos wyrazic to sa nerwy, placz, agresja z kolei. Ale o dziwo chlopaki dogaduja sie swietnie, moj tamtemu "zycie tlumaczy", tamten chlopczyk porozumiewa sie gestami, znanymi wyrazami, dzwiekami i jakos daja rade:)
_________________
Aniołek (*) (18 tc, 07/04/2010)