witam
mamusie napiszcie mi jak u was z papierosami jak duzo palicie bedac w ciązy

Czesc Ja pale tak gdzies od 5 do 7 papierosow dziennie. Kiedys na poczatku dziennym byly papierosy i kawa, teraz wstaje jem sniadanie i dopiero po tym pale. Wiem ze nie powinnam ale to silniejsze ode mnie. Pozdrawiam

_________________
Aniolek!!! Mama zawsze bedzie Cie Kochac!

Palicie w ciąży?????????

_________________

ja przed zajściem w ciążę paliłam od 4 lat już.. średnio schodziło mi ok 5 papierosów dziennie... wiem, że nie jest łatwo rzucić ten nałóg.. ja zaczęłam się stopniowo ograniczać..
a teraz już od 4 miesięcy nie palę i jestem z siebie dumna

wlasnie ja tez sie bardzo ograniczylma ale naprawde nie potrafie rzucic calkowicie kupie paczke papierosow to mam ponad 3 dni a kiedys palilam paczke dziennie niekiedy mysle ze mopj kochany skarb mi to wybaczy :):):):):):0

niteczko ale staraj się ograniczyć jak najbardziej.. ja miałam taki czas że ograniczyłam się do jednego dziennie, później, jeden na dwa dni... itd aż doszłam do tego że zapaliłam raz na tydzień..
i o wiele łatwiej wtedy jest całkiem rzucić

Dużo dziewczyn ma problem z rzuceniem ale zadko sie przyznaja

mnie odrzuciło od papierosów samoczynnie

anuszeczka ja stopniowe się oduczałam palenia... a teraz to mnie nawet nie ciągnie żeby zapalić... nawet jak ktoś obok mnie sobie zapali...

mi jest niedobrze od dymu

dla mnie wszystko związane z papierosami stało się obojętne
brak wydatków.. lepiej się czuję.. dla Maluszka też lepiej.. wszystko jest w jak najlepszym porządku od kiedy rzuciłam

jejku.....:shock: może to zabrzmi okropnie ale moim zdaniem kobiety, które palą w ciąży są bez serca, i świadomie trują maleństwa które rosną sobie w brzusiach... i takim babą należy się pranie mózgu zrobić

Magdula ja rzuciłam dla mojego maluszka nie miałam siły Go truć
a teraz ja też się o wiele lepiej czuję..
i myslę, że do palenia już nie wrócę

Będę nietolerancyjna, ale mam takie samo zdanie jak Magdula. Palenie w ciąży to przesada!
Dziewczyny! Jeśli nawet dobro waszego dziecka nie mobilizuje was, zeby przestać palić, to znaczy jesteście niewolnicami w najgorszym tego słowa znaczeniu.
Też mam taką znajomą - 5. miesiąc ciąży, a ona dymi jak lokomotywa. Wody płodowe na usg wyszły czarne. Aż lekarz się przeraził. A ona i tak twierdzi, ze palenie nie szkodzi dziecku.
Brak słów!

arianne palenie szkodzi i to bardzo..
dlatego jeśli któraś pali i zachodzi w ciążę to niech jak najszybciej rzuci!

Ja paliłam paczkę dziennie przez jakies cztery lata... i nie wieze w to że nie da się żucic że to jest silniejsze że to jest nałóg... co jest silniejsze od miłości do dziecka? dla mnie nic! od razu jak tylko zaszłam w ciaze żuciłam to śwoństwo! na początku ciągneło i to bardzo ale za każdym razem jak bardzo chciało mi się zapalić myślałam o tym malenstwie które nie ma się gdzie schowac przed tym smrodem.. które czułoby się jak by Tobie ktoś dmuchał prosto w twarz i dusiłabyś się tym dymem nie mając ucieczki... nie miałabym serca tak dręczyć osoby którą kocham najbardziej naswiecie... po porodzie jestem raczej p[ewna że też nie wrócę do palenia... i wcale nie jest dyskryminacją to że ktoś krytytykuje palące cięzarne... to tak samo jak by nie pomóc słabszemu i bezbronnemu...

_________________

Wiktoria 31.01.08r. godz.13.10 56cm 4320

Paulunia brawa dla Ciebie za wytrwałość
niewiele jest takich

darienne
dziękuję

_________________

Wiktoria 31.01.08r. godz.13.10 56cm 4320

Paulunia sama rzuciałam i wiem że jest ciężko to zrobić... ale dla Maluszka warto

darienne
pewnie że warto! gdyby (odpukać) dzieciątko miało coś nie tak ze zdrowiem przez to to nie wybaczyłabym sobie do konca zycia! a najbardziej denerwuje mnie jak ktoś mówi że to ni ema wpływu na dziecko... nie biorąc pod uwage tego że objawy mogą wyjśc po kilku latach... np. powolniejsze rozwijanie się itp... wogole jak można truc własne dziecko.. to samo do tych co uważają że jedno piwo nie zaszkodzi.. eh brak słów. miłego wieczorku

_________________

Wiktoria 31.01.08r. godz.13.10 56cm 4320

Paulunia
też tak myslę.. tyle razy słyszałam że to dziecku nie zaszkodzi... to tylko głupie gadanie i usprawiedliwianie się.. to szkodzi i to poważnie.. i rzeczywiście objawy mogą pokazać się dopiero po kilku latach...
szkoda słów i nerwów..
również zyczę miłego wieczorku