To ja juz zglupialam..nacinana bylam na bank ale czy ze znieczuleniem...?
Wiem ze jakies znieczulenie wkluwali na bank bo czulam uklucie dosc mocne i szczypiace..ale chyba juz nie jestem pewna kiedy to dokladnie bylo...za duzo emocji

A mam pyatnie do Xebeth...


Czemu nie chcialabys w Anglii wychowywac dziecka..przeciez czy tutaj w Polsce czy tam- to Ty wychowujesz i Ty decydujesz jak postepowac z swoim dzieckiem...

_________________
Alan Tomasz 31-October-2005
[*] - 9 tydzień ;(((

Misiulka chodziło mi w zasadzie o angielską opiekę zdrowotną. Kobiety nie mają takiego dostępu do ginekologów, jak w Polsce, a pediatrzy często wszystko bagatelizują. Tak wynika z opowieści dziewczyn, które tam właśnie prowadzą ciąże i wychowują dzieci. Często szukają polskich lekarzy.
Co do znieczulenia. Czasem praktykuje się znieczulanie krocza miejscowo ogólnie do porodu... A najczęściej wkłucie jest przed szyciem.
Fakt faktem, może się wszystko pomieszać...

_________________

misiulka a moze to bylo naciecie, co czulas? ja czulam jak mnie polozna nacinala, tak jak piszesz poczulam szczypanie i klucie

Xezbeth zgadzam sie z toba co do opieki i realiow tutejszej sluzby zdrowia... jak bylam w pierwszej ciazy nie stresowalam sie w ogole, bylam pod stala opieka lekarza i w kazdej chwili moglam do niego isc lub zadzwonic gdyby mnie cos zaniepokoilo, do tego comiesieczne wizyty, badania, wiedzialam ze z coreczka wszystko jest dobrze a ta ciaze mam pelna stresow..brak badania ginekologicznego, jedno usg, twardnienie brzucha, bole jak na @ i na to wszystko moja polozna zawsze twierdzi ze wszystko jest w porzadku, ( gdybym nie wymogla na moim lekarzu rodzinnym skierowania do ginekologa to nie wiedzialabym ze mi sie szyjka skraca i rozwiera )
ciesze sie ze juz niedlugo rodze - zobaczymy jakie bede miec wrazenia po angielskim porodzie w porownaniu z polskim ale mysle ze jezeli chodzi o porod to pod wieloma wzgledami jest tu lepiej

a jezeli chodzi o wychowanie dzieci...w sumie duzo od nas zalezy jako rodzicow ale przeciez nie bedziemy trzymac dziecka zamknietego w czterech scianach nie wypuszczajac go nigdzie , ja jestem przerazona wychowaniem tutejszych dzieci i mlodziezy, poziomem szkolnictwa itd. dopoki mieszkalam w polsce wydawalo mi sie ze wszystko co zagraniczne jest lepsze ale nic bledniejszego- teraz dopiero doceniam jakosc "polskosci"

Sama juz nie wiem...teraz to juz nawet nie pamietam czy to naklucie to juz z dzidziusiem na brzuszku czy jeszcze podczas proodu..za duzo wrazen i juz 2 latka minelo...wiec pamiec szwankuje co do szczegolow

_________________
Alan Tomasz 31-October-2005
[*] - 9 tydzień ;(((

NO NIESTETY TAK JEST ZE NACINAJA KROCZE JA RODZILAM 2 ORAZ 3 LATA TEMU I PRZY KARZDYM MNIE NACINALI

Ja rodziłam w styczniu tego roku. Też pierwszy raz słyszę żeby znieczulali przy nacięciu. A jeżeli nawet to w moim przypadku nie było na to czasu, bo mała była owinięta pępowiną i tętno spadało więc trzeba było szybko działać. Przez cały poród nie wydałam z siebie głosu, a przy nacięciu wręcz zawyłam z bólu.

_________________




viewtopic.php?t=57447

Ja rodziłam 3 miesiące temu, nie byłam nacinana,ale pęklam dość mocno bo dzidziuś był duży - wszystko się działo na skurczu,więc bólu nie czułam, znieczulenie dostałam do szycia - wszystko się wygoiło i juz zapomniałam chociaż tego się bałam chyba bardziej niż samego porodu:-)

Dziewczynki, dziewczynki... nacięcie krocza wykonuje się dość często, a zależy to od istniejącej sytuacji. Uwieżcie mi, byłam przy kilku porodach (chodź sama jeszcze nie miałam okazji rodzić) i przy każdym krocze zostało nacięte. I nie było mowy o żadnym znieczuleniu!! Kobiety rodzące w ogóle nie reagowały na samo nacięcie. W tym momencie kobieta koncentruje swoje siły i uwagę zupełnie na czym innym :) Tak więc nacinanie krocza wcale nie wygląda tak tragicznie jak się niektórym wydaje. Poza tym chwilkę później szczęśliwa Mamusia ma już swojego Maluszka przy sobie... i zapewne złość, zmęczenie i ból mijają tak przynajmniej twierdziły świeżo upieczone Mamusie :):)
Pozdrawiam!

Ja rodziłam 3,5 tyg temu i urodziłam bez nacięcia i bez pekniecia . Jestem szczupła i mam waskie biodra a dziecko urodziłam w 37tyg. ciazy i wazyło 3300g i głowka 34cm. To moja pierwsza ciaza. Powiem ze duzo zalezy od poloznej i od tego czy prze sie szybko. Ja troche czasu przytrzymalam dziecko jak juz bylo widac troche w kanale glowke i nie spieszylam sie z wypchaniem dziecka na swiat. Na szczescie tetno jego bylo w porzadku. Polozna wtedy pomagala w rozwieraniu sie wszystkiego i udalo sie bez zadnych obrazen oprocz otarc a pozostale dziewczyny z sali byly nacinane..Moze to tez taki typ skóry mam, bo tez przytyłam 17kg w ciazy i wszystko praktycznie poszło w brzuch a nie mam nawet poł rozstepu a teraz juz wygladam jak przed ciaza..

Ja miałam zakaz parcia i w tym momencie mnie położna nacieła więc akurat wtedy na nacięciu się skupiłam i bolało Ale tylko do momentu kiedy moja dzidzia się urodziła

_________________




viewtopic.php?t=57447

Ja też byłam nacinana przy pierwszym porodzie, oczywiście bez znieczulenia. I musze przyznać, że to był jedyny moment, w którym krzyknęłam rodząc. Pomimo bólu samego porodu poczułam ten ból nacinania, nie wiem co było gorsze. W ogóle poród źle wspominam a za niecały miesiąc czeka mnie drugi. Oby był łatwiejszy

_________________
siła to zbyt mało by utrzymać szczęście

Poród dopiero przede mną i to pierwszy, ale też chciałabym uniknąć nacięcia. Czytałam duzo na ten temat na stronach "rodzić po ludzku", mam zaufanie do tego co tam piszą. Myślę, że bardzo dużo zależy od położnej. Ja chcę mieć swoją położną, już sprawdzona, chroni krocze. Mam nadzieję, że się obędzie bez nacinania. Czytałam, nawet że pęknięcie goi się szybciej niż nacięcie. Domyślam się, że jest to do przeżycia, ale po co - jeżeli mozna tego uniknąć.

_________________

witam
ja byłam nacinana choc mogłam tego uniknac bo połozna zapytałą sie mnie czy chce byc nacieta czy nie a ja powiedziałąm ze lepiej tak bo jak mam jakos niezbyt fajnie popekac to wole byc kontrolowanie nacieta i tyle

naciecie zrobione na skurczy partym wiec teoretycznie nic bym nie czuła jakbym nie wypusciła i nabrała w tym momencie powietrza ale powiem wam ze i tak z tego całego bolu nic nie czułam :D

dr zszył mnie tak rewelacyjnie oczywiscie na znieczuleniu miejscowym ze mam wszystko spowrotem tak jak było
nie odczuwam zadnego dyskomfortu wrecz przeciwnie bo obawiałam sie jak to bedize ale jest wszystko ok

jednak mysle ze w duzej mierze zalezy to od fachowosci naciecia i od fachowosci lekarza zszywajacego

pozdrawiam was serdecznie i nie bojcie sie naciec choc wiem ze sie od tego odchodzi to nie jest to takie strasznie

_________________
[/url]

ja tez bylam nacinana
dostalam znieczulenie miejscowe pzred naciciem
ktore dzialalo jescze podczas szycia
nic a nic tego nie czulam
za to maja mam jhak mnie rodzila to nacieli bez znieczlenia ja i jescze lakarz zle wyczul moment bo powinno sie ciac w szczycie skurczu
i jak mowi wszystko czula i bolalo jak...

niestety i mnie nacieto, samego akty uzycia skalpela nie czulam ale po tym wszystkim jak juz trafilam na sale poporodowa to poprostu koszmar! przez dlugie tygodnie bylam przekonana ze juz zawsze bede wsadzac w majty miekka podpaske i nigdy nie wloze na tylek stringi... rana goila mi sie bardzo dlugo i nie byly to mile chwile, ciezo bylo usiasc ale przeciez same wiecie jak to jest

_________________


Aniolek 18.07.2008
Aniolek 10.11.2008


USG 11.08

VOLTAROL oto godny polecenia lek dla wszystkich dziewczyn, które zmagają się z bólem po nacięciu krocza. Nie wiem czy jest dostępny w Polsce, bo mi przepisała położna w Anglii. Jest on bezpieczny dla kobiet karmiących piersią. Trzy tabletki dziennie wystarczyły aby nie czuć żadnego bólu krocza, a moje było szczególnie obolałe po nacięciu i użyciu kleszczy. Stosowałm te tabletki 3 tygodnie i przestałam jak wszystko się zagoiło.

_________________

jaka jest substancja czynna w tym leku Voltarol?

Na ulotce jest napisane, że to diclofenac sodium, niewiele mi ta nazwa mówi

_________________

Ja rodziłam córcie 19,06,2007 również mnie nacięto...bez zneczulenia...ale nacina położna w momencie skurczu i nic sie nie czuje, więc nie rozumiem za bardzo po co znieczulenie...