Dawno tu nie zaglądałam , bo mam mniej czasu...
Ale obiecałam Wam dopisać cd... choć, to nie koniec niestety...
20 maja 2007 urodził się Krzyś - to właśnie ten malutki człowieczek pokonał Mirenę
Dostał 9 punktow i jak na razie wydaje się, że jest zdrów i rozwija się dobrze
Okazało się, że Mirena "nie urodziła" się w trakcie porodu. Trzy położne szukały jej w łożysku, które to jest najbardziej prawdopodobnym miejscem, gdzie spiralka mogła utknąć. Nie znalazły.... Już byłam skłonna uwierzyć, że ją zgubiłam w sposób niezauważony po 2 latach jej stosowania
ale lakarz zlecił zrobienie rtg.
Pani, która robiła mi zdjęcie upewniła się czy nie jestem w ciąży, bo to było na drugi dzień po porodzie, więc jeszcze brzuszek mi pozostał niewielki. Zapytała dlaczego mam zlecenie zrobienia zdjęcia, jak powiedziałam, to oczywiście też zrobiła duże oczy, ale po zrobieniu fotki pokazała mi Mirenę na zdjęciu wysoko po lewej stronie. Dosyć zniekształcona literka T, była widoczna biało na czarnym. Miałam wątpliwości czy plastikowa spirala będzie widoczna na zdjęciu rtg..., bo na usg podobno słabo widać.
Na zdjeciu wyglądało to tak, jakby była ona bardzo wysoko. Lekarz mnie oświecił, że przecież po porodzie mam nie zwiniętą jeszcze macicę i dlatego to tak wygląda. Potem dowiedziałam się, że ze zdjęcia nie wynika w którym jest ona faktycznie miejscu, tylko to fakt, ze nadal jest we mnie. Spiralka nie musi być w macicy, może być w jajowodzie lub w jamie brzucha. Niestety rtg nie jest trójwymiarowe.
Dlatego też do usunięcia wkładki musiałam poczekać 6 tygodni po porodzie, jak wszystko wróci do normy i wtedy zrobić ponownie badania, aby dokładnie stwierdzić, gdzie się ona znajduje. Mój lekarz niedługo wraca z urlopu i wybieram się do Niego. Od miejsca, w któym faktycznie się znajduje Mirena zależy rodzaj zabiegu, który mnie czeka, aby ją usunąć.
Wcale nie miła perspektywa....
Zastanawiam sie tylko czy będę mogła być razem z dzieckiem, aby karmić piersią. Mam nadzieję, że to nie będzie wymagało długiego pobytu w szpitalu
Trzymajcie za mnie kciuki..
eva