Karusia nie masz się czym martwić, bo jak karmienia będą mniej więcej o stałych porach, to mleczko będzie się produkowało na ten moment, a jeżeli córeczka ssie ładnie w nocy, to tym bardziej nie masz się czego obawiać.
W pewnym momencie karmiłam córcię o 21 i 7 nad ranem 
A tu mała ściąga:
Cytuj:
12. Rezygnacja z nocnego karmienia
Najczęściej dziecko samo rezygnuje z nocnego karmienia, albo przesuwa godzinę. Jeżeli tak się nie dzieje, to warto spróbować to zmienić. Niezbędny będzie upór i konsekwencja. Trzeba też być przygotowanym do kilku nieprzespanych nocy.
Dziecko nie zawsze budzi się w nocy, bo jest głodne. Czasami tylko, żeby się poprzytulać do mamy i poczuć jej bliskość, zapach, usłyszeć bicie serca, to je uspokaja. Po 3 miesiącu dziecko spokojnie może przespać 6h, a po 6 - 9h. Warto też zastanowić się nad miejscem do spania, czy jest wygodnie, ciepło, zimno, głośno, nic nie uwiera…
Co do prób odzwyczajenia, to warto po pierwszym przebudzeniu dziecka tylko przytulić, ululać i podać smoczek. Nawet wyjąć z łóżeczka i uśpić na sobie czy na rączkach. Spróbować poobserwować, o której godzinie dziecko się budzi w nocy i czy robi to regularnie. Jeżeli tak, to jest o wiele łatwiej, bo każdej nocy można przesuwać karmienie nawet o 15 min, jeżeli nie, to jak obudzi się na jedzenie trzeba spróbować 'oszukać' smoczkiem i przetrzymać chwilę. Dziecko może znowu usnąć.To może potrwać i można tak wstawać dużo częściej, ale można wyeliminować w ten sposób przeciągając chociaż jedno karmienie. Pierwszego dnia przytrzymać 15 min, potem kolejne i tak do skutku. Dać np. trzy razy smoczek i dopiero podać pierś.
Warto się poświęcić dla końcowego efektu.
16. Wprowadzanie pokarmów
Dziecko samo najlepiej wie, kiedy chce spróbować coś nowego. Najważniejsze nie robić niczego na siłę.
Według nowych zaleceń w żywieniu niemowląt już od 4 miesiąca trzeba podawać śladowe ilości glutenu, najlepiej w zupkach. Ale z powodzeniem można wykarmić dziecko piersią do 6 miesiąca życie – nie dopajając i nie dokarmiając. To zależy od mamy.
Najważniejsza zasada, to wprowadzać jeden produkt na trzy dni. Zaczynamy od wprowadzania kilku łyżeczek soczku np. w porze przyszłego obiadku (o 13) i np. pierwszy marchewkowy, potem jabłkowy. Po tygodniu do soczków na obiadek o 19 wprowadzałam kleik ryżowy na własnym mleku i też kilka łyżeczek. Po paru tygodniach kleik zastępujemy kaszką np. mleczno-ryżową smakową. Soczek zastępujemy marchewką (najpierw obiadki jednoskładnikowe) i o 13 dajemy pierwsze zupki, o 16 wprowadziłam deserki, o 19 kaszka i ostatni posiłek, który wprowadzamy, to o 10 też kaszka. Po każdym posiłku podajemy pierś.
Picie podajemy przed posiłkami (zgodnie z zasadą karmienia piersią – najpierw picie) i po, a także między.
Powoli przestajemy dawać pierś po posiłkach. Najpierw po wieczornej kaszce, potem po obiadku. Jak dziecko przestanie popijać z piersi po kaszce, próbujemy odzwyczajać od dopajania po obiedzie i tak po kolei po każdy posiłku. Próbujemy po posiłku nie podawać piersi, jeżeli widzimy, że dziecko chce, to po jakimś czasie po posiłku możemy je dokarmić piersią.
Zostawiamy wieczorne i poranne karmienie piersią tak długo jak chce mama czy dziecko. W ten sposób laktacja nie powinna zaniknąć, bo dziecko ssie regularnie.
Nasz plan karmień wygląda tak:
7 – pierś
10 - kaszka
13 - obiadek
16 - deserek
19 - kaszka
21 - pierś
To jest przybliżony plan wprowadzania pokarmów, który może ulegać wszelkiego rodzaju modyfikacjom zgodnie z potrzebami mamy i dziecka.