Jestem tu nowa, z teorii wiem sporo natomiast nie ma to jak rady koleżanek, które coś wiedzą w praktyce... Opisze Wam mój skomplikowany przypadek
OM miałam 19.04. Kochałam się ze swoim facetem 30.04 i 01.05 (dni płodne jak się okazało, po póżniejszej obserwacji, nieważne). Wypada 11 i 12 dc. Cykle mam 28-30 dniowe. Dziś powinnam dostać @. 1 test zrobiłam na 6 dni przed @-oczywiście 1 krecha-za wcześnie by coś stwierdzić, ale że ja kobitka niecierpliwa to wiecie

2 test zrobiłam wczoraj czyli dzień przed spodziewaną @. wynik- 1 krecha. Od tygodnia zaobserwowałam bóle brzucha podbrzusza, kłucie jajników, często siusiam, szybko się męcze-po kilku krokach mam zadyche, dużo jem i mam więcej śluzu niż normalnie. Te objawy to wiecie, może być stres a nie ciąża. Sama się troche nakręcam, więc staram się jakoś sobie to racjonalnie tłumaczyć... Ale stało się coś, co mnie bardziej zaniepokoiło... Wczoraj czyli dzień przed @ w godzinach wieczornych zauważyłam na majteczkach (nie wiem czy to krew czy taki śluz, bo zauważyłam po jakimś czasie i było widać tylko kolor :/ ) plame brązową wielkości 5zł...Z początku myślałam , że to początek @, ale kolor nie ten i ilość... Od tamtej pory nic takiego nie wystąpiło, to było jednorazowe. Z teorii wiem, że takie brązowe plamienie może sugerować na zagnieżdżenie (nawet do 12 dni po owulce). Czy któraś z Was coś takiego miała? Już sama nie wiem co myśleć o tym

Kobietki pomocy
