Czesc
U nas jest problem z jedzeniem ! Maluch ma juz 8 miesiecy od 2 cierpliwie proboje mu wpychac jedzienie (bo inaczej sie tego nie da nazwac) probowalismy wszystkiego:
- laczenia z mlekiem - nie przeszlo
- laczenia z sinlaciem (ktorego lubi - jednyna rzecz oprocz mleka) - jeden kęs i koniec
- samolociki, zagadywanki, ostatnio nawet tanczylam a maz karmil ale jedna lyzeczke udalo sie przemycic i na tym koniec...
- sloiki - roznych firm - zadne nie przeszly
- gotowane obiadki - nie ma szans
- podawanie jedzenia na smoczku (jeden kes i koniec)
- laczenie warzyw z owocami - bez rezultatu
- choc jestem przeciwniczka dosladzania to poddalam sie i doslodzilam ale skad - b/r
- na cieplo, na zimno, ostatnio tez troche posolilam, wiem wiem to zle ale juz od zmyslow odchodze...
- karmienie po spiacku, z samego rana, przegladzanie - nic nie daje

Nasz pediatra mowi ze jesli tak dalej pojdzie wprowadzi mu zyrtec ponoc skutkiem ubocznym jest wiekszy apetyt ale ja nie chce sie na to zgodzic, nie chce pchac dziecku lekow , dziewczyny pomozcie, mam mega niejadka konserwatyste, ratujcie bo odchodze od zmyslow !!

P.S.
Wy jeszcze piszecie ze dziecko musi iles tam razy sprobowac ale on nawet nie proboje bo tylko powacha i odrazu krzyk, odpychanie, zamyka buzie, zaslania rekami no katastrofa, gdyby chociaz zaczynal a potem nie chcial to jest szansa ze wkoncu sie przyzwyczaji ale my nie mamy szans mu wogole nic podac aha no i owocowych deserkow tez nie cchce - nie chce nic tylko melko i sinlaca choc ostatnio i na sinlaca sie buntuje bio podajemy lyzeczka i mu sie zle kojarzy, dopiero jak juz uda sie choc usta mu wysmarowac tym sinlackiem , polize i przekona sie ze to "czysty" sinlac to wtedy je dalej juz ladnie otwierajac buzie...

Mam podobny problem,tylko że dziecko jest starsze,16 miesięcy i ma swoje ulubione potrawy i na tym koniec.Bardzo chciałabym wprowadzić jakieś nowe dania,ale jak tylko zobaczy inny kolor,albo składnik to katastrofa, nawet nie spróbuje.Ostatnio np.zrobiłam zupe z dodatkiem buraków,jak zobaczył kolor czerwony to masakra w nogi i ucieczka.Ogólnie apetyt ma dobry,potrafi zjeść spore ilości,ale tylko to co zna.Niewiem co dalej robić,diete ma dosyć ubogą,bo ma skaze białkową i dużo rzeczy niemoże jeść,a to co może to nie chce.Pomocy!

Myśle, że trzeba cierpliwie poczekać. Mój syn ma też fobie na punkcie nowego jedzenia, nie da rady przekupić go niczym. No, ale im więcej ma latek tym widzę,że choć niektóre rzeczy zaczyna próbować. Ostanio spróbował surówki a nigdy nie jadał, od dwóch miesięcy dopiero je ziemniaki, a od kilku tygodni ryż. Istniał tylo makaron. Myśle,że spokojnie, delikatnie podsuwaj jedzenie, mieszaj z czymś co lubi i dużo cierpliwości.

_________________

Dzięki za słowa pocieszenia,też dozłam do wniosku,że musze to poprostu przeczekać.Mój mąż ostatnio powiedział,że powinnam się cieszyć z tego,że chociaż tyle je.Wogóle to nasz mały zawsze miał jakieś historie z tym jedzeniem,takie dziecko i co zrobić.Podstawa to nie zmuszać do jedzenia,bo to przynosi odwrotny skutek.

Oglądałam wczoraj w discovery program nt brytyjskich niejadków...
pokazane były przypadki fobii - np 3.5 letni chłopiec ze skazą białkową , który dziennie wypija 8 -10 butelek specjalnego mleka i nic więcej....
8 letnia dziewczynka jedząca wyłącznie chipsy i czekoladę i wszystko co jest z czekoladą... każdy inny produkt wywoływał i niej wymioty...
Specjalistka lecząca fobie na samym początku terapii tłumaczyła rodzicom, żeby dac dziecku to czego chce, a później stopniowo gdy przestała wytwarzać się nerwowa atmosfera wokół posiłków - stopniowo wprowadzała pojedyncze produkty. Ograniczała ilość dotychczas zjadanych posiłków na rzecz nowości. Podobno dziecko zaakceptuje smak nowej potrawy po ok. 15 spróbowaniu ...

agnisia a probowalas mu dac jedzenie, zeby sam jadl?? moja je sama (ma tyle samo mies.) i wcina, ze hej... sama frajda daje checi....

_________________

Mój to niejadek i naprawdę dużo spokoju przede wszystkim. Szczególnie jak dziecko wchodzi w okres buntu.

_________________