witam,
mam problem z karmieniem mojej 5 miesięcznej córeczki-przestała tolerować butelkę-najchętniej pozbyłaby się mleka ze swojego menu... od urodzenia nie uznaje żadnych smoczków uspakajających (mam chyba wszystkie firmy przetestowane) za to kocha swoje kciuki
ale od początku: Kamila obecnie dostaje bebilon pepti 1- jakieś 2 m-ce temu nie było problemu z karmieniem z butelki, potem jednak zaczęły się schody i udawało mi się ją nakarmić tylko podczas snu, teraz prawie każda próba (oprócz karmienia na śpiąco po kąpieli i w nocy) podania butelki kończy się wielkim rykiem
zaczęłam podawać mleko łyżeczką i tutaj pojawia się problem- większość mleka ląduje poza buzią (młoda nie siedzi- jest karmiona w bujaczku) a poza tym machanie 150ml łyżeczką trwa ok.30-40 min. Efekty już widać w braku przyrostu wagi- stanęła na 6800g (3300g urodzeniowa)- może któraś z mam miała podobny problem, może powinnam jakoś inaczej ułożyć menu w ciągu dnia?? no i jak ją karmić gdy smoczka nie chce a z łyżeczki część wypluje (niekapka nie załapała)
jedzenie w ciągu doby wygląda tak:
8-9 rano- 150ml mm (kiedyś z butelki na śpiąco, od paru dni łyżeczka i czasem dodaje kaszki ryżowej smakowej- zarówno samego mleka jak i zagęszczonego zjada ok.100-130ml)
11.30- 1/2 słoiczka owoców (lub jabłko skrobane)
13.30-14.00- ok.120 ml zupy (domowa lub mały słoiczek)- na razie jeszcze bez mięsa, nowe rzeczy wprowadzam pomału, pojedynczo ze względu na podejrzenie alergii, teraz testujemy mannę
ok. 17- 150ml mm (i tu jest największy problem z wypiciem), czasami uda się wcisnąć 100-120 ml
ok.21- 180ml mm z dodatkiem 2 miarek kleiku kukurydzianego ( zjada z butli na śpiąco ok. 160 ml), jeśli nie zje porcji o 17 to po kąpieli jest tak głodna, że rzuca się na mleko ale zaspokaja pierwszy głód (wypije ok. 80 ml) i śpi i nie ma siły by podać jej więcej dlatego zależy mi by wypijała mleko po południu
ok.4 rano- 150 mm (wypija na śpiąco prawie całą porcję)
Oczywiście każde karmienie to walka o otwarcie buzi, młoda pluje, wyrywa mi łyżeczkę, generalnie sajgon dookoła, zagaduje ją jak tylko mogę ale już brak mi sił, jestem zmęczona i zła, w dodatku nie mogę się nigdzie ruszyć z domu na dłużej bo przecież fotelika nie wezmę ze sobą na plecy

proszę poradźcie coś
ahaa- a może ktoś miał podobne doświadczenia ze ssaniem kciuka- młoda ma je w buzi 24h, potrafi odsuwać i wyrywać mi łyżkę w trakcie jedzenia po to tylko by wpakować palec do buzi
nie wiem co z tym zrobić- jak ją odzwyczaić???