Witam,
w życiu bym nie pomyślała, że to moze być problemem... Moja córeczka urodziła się w 30tc. Teraz ma 15 miesięcy, waży niecałe 10kg. Wcześniej była wielkim niejadkiem, ale ostatnio je chętnie i naprawdę sporo: ok. 200ml kaszki sinlac na II śniadanie, do tego pół kromki chleba lub bułka z masłem, szynką, serem żółtym, na obiad ok. 250 gęstej zupki z mięsem, często do tego drugie danie (puree ziemniaczane z mięskiem, marchewką - ale jak zje więcej zupki, to drugiego nie ruszy), na deser słoiczek owoców lub surowe owoce, na kolację ok. 240ml gęstej kaszki, potem często jeszcze chlebek z kiełbaską drobiową. Wydaje mi się, że to sporo - no i w nocy - ok. 1.00-2.00 230 mleka, ok. 5-6 nad ranem - drugie tyle. Mila prawie nie je słodyczy - raz na kilka dni ciastko lub kinder czekoladka.
Kiedy skończy się to nocne jedzenie??? Starsza córa przesypiała 12 godzin od 7 miesiąca

Obydwoje z mężem jesteśmy zmęczeni tym nocnym karmieniem. Próbowałam dawać jej więcej w dzień - ale nie pomogło. Czasem, gdy zje wiecej chleba i kiełbaski, je tylko raz, ok. 4 nad ranem - ale mimo to...
Próby przedłużania przerwy bez jedzenia nie powiodły się - Mila się rozbudzałą i trudno było ją uśpić, a mleko i tak musiała dostać. Woda i inne "zamienniki" tez się nie sprawdziły.
Dodam, że Milka jest drobna, wcale nie widać po niej, że sporo je, ale wciaż jest w ruchu, wiercipięta taka. Poza tym musiała sporo nadrobić, ale mimo to...
Czy któaś z Was miała podobny problem ze swoim maluszkiem? Jak skończyć nocne karmienie?