Tylko, że to się nie sprawdza w przypadku psychologa bo on ma ocenić dziecko takim jakie jest a nie przygotowane jak na wizyte u dentysty.
Cytuj:
:DObiecuje jej ze jeśli będzie grzeczna to dostanie mała nagrodę (przeważnie jest to jajko niespodzianka), mówię co będzie robił dany specjalista.
W tym momencie twoje dziecko będzie się zachowywać tak jak ty chcesz, a powinno zupełnie spontanicznie i naturalnie jeżeli chodzi akurat o tego specjalistę. Inaczej pbserwacja może byc zakłamana, a nawet jeżeli pojawi się stres to psycholog będzie wiedzial co dziecko stresuje, to ważne.
W ogóle nie rozumiem co moze być stresującego w wizycie u psychologa? to rodzice napędzają ten stres. Przecież gabinety często wygląają jak salka przedszkolna, matka towarzyszy dziecku, może być też tak, że za jego zgodą wychodzi, ale tylko wtedy kiedy dzieciaczek wyrazi zgodę. Nie rozumiem, życie jest stresujące i nie warto dzieciaka dodatkowo stresować przygotowując go jak na wizytę u stomatologa bo automatycznie to już staje się dla niego wyjątkową sytuacją.
Hmmm, zastanawia mnie dlaczego ludzie popadają w skrajności, pisałam o psychologu i behawioralnym stomatologu który sam polecił abym dziecka nie przygotowywała, a wy od razu o badaniach krwi, specjalistach i innych. Do takich zaqbiegów jeżeli są konieczne to moje dziecko też jest przygotowane i podzielam zdanie inych, że to dobry pomysł.
Jak psycholog ma badać normalne zachowanie dziecka, kiedy to zachowanie jest z góry nakazane przez rodzica? Dobrze, że psycholodzy mają swoje sposoby na to aby mimo wszystko dowiedzieć się tego co ich interesuje.
Jak idziecie np na zakupy i dzieciaczek idzie się pobawić do kącika dla dzieci to też go przygotowujecie na taką wizytę? Na każą rozmowę z obcym człowiekiem? Panią w przedszkolu, sklepie czy na placu zabaw?
Mamusie same robią z wizyty psychologicznej problem i same by się stresowały więc projektują ten stres na swoje dzieci. Uczą ich, że wizyta u psychologa z złożenia jest stresująca.
