Jakbym czytała o sobie. Z tym, że moi teściowie to na pewno nie nastolatki a typowe staruchy co siedzą i smęcą. Siedzę sama z Marysią w domu, mąż pracuje. Jest nam obu fajnie,a tu przyjdzie taka teściowa i chce być najlepsza

I chodź Marysiu, mam robi ci krzywdę, chodź Marysiu do babci, chodź Marysiu do dziadka bo ci tu źle etc. Tylko, że potem to ja zostaje sama z Marysią i jak ona się nasłucha ze ja jestem niedobra, to potem niestety ucieka ode mnie i jest histeria i znowu moja wina

Teraz już tak nie leci bardzo do nich, ale jeszcze 2 miesiące temu to był horror, w ogóle nie mogłam przy niej być, bo wpadała w histerię, bo do babci, do dziadka a mama be. Jak teraz czuje od dziadka smród wódy, czy nie wiek co on tam chla, to wykręca głowę i ucieka, a ten się zastanawia co się dzieje, bo przecież on abstynent. Tyle, że Marysia nie jest już taka głupiutka. I takiemu człowiekowi, zasmrodzonemu alkoholikowi mam pozwolić na bycie dziadkiem? Człowiekowi, dla którego wóda ponad wszystko? Wolne żarty. Albo teściowej, która za wszelką cenę dopilnuję, żeby to się nie wydało, nawet za cenę bezpieczeństwa MOJEGO dziecka? Nigdy w życiu. Może u
Saphire też jest podobna sytuacja? Nie osądzaj Lilith jak nie znasz szczegółów
I też tak potrafi wejść do pokoju, jak jestem na komputerze, Marysia siedzi obok i mi ją zabiera - "bo mi przeszkadza" no ale chyba te 5 czy 10 minut to chyba Marysia może posiedzieć sama, tym bardziej, że nie płacze i już nie domaga się tak mojego towarzystwa jak kiedyś i potrafi ładnie pobawić się sama.
Zresztą uważam, że rodzice powinni być dla dziecka najważniejsi, a nie dziadkowie. Jeżeli taka babcia chce być najlepszą matka dla swojego wnuka, wprost jest natrętna, to coś nie halo. Jak uważa, że popełniła jakieś błędy przy wychowywaniu swoich własnych dzieci to chyba już trochę za późno na poprawki. Przynajmniej moja teściowa tak uważa, bo jej matka wychowywała dzieci i uważa chyba, że teraz i ja mam obowiązek oddania jej Marysi na wychowanie. Trzeba było siedzieć z dziećmi w domu a nie uprawiać pole. W każdym bądź razie ja nie mam wyrzutów , że w jakikolwiek sposób blokuję kontakt teściów z Marysią, w końcu to moje dziecko, nie ich. Dla uściślenia, moja mama też nie zajmuje się jakoś specjalnie Marysią, nawet wcale się nią nie zajmuje. A na oddzielne mieszkanie nas narazie po prostu nie stać, do mamy nie mogę wrócić.