Dzisiaj jest śr wrz 10, 2025 11:42 am


Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 6:10 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 02, 2007 8:40 pm
Posty: 17740
Lokalizacja: Warszawa
ignisfatuus musicie wyrwać się z tego błędnego koła. Albo sami, albo z pomocą - mediatora, terapeuty.
Ja nie pomogę Ci zrozumieć Twojego męża, bo nawet przyjemności z nim rozmawiać nie miałam. Ale rozumiem Ciebie i wiem, że nawet gdybyś chciała przełamać się, dać z siebie odrobinę czułości, to pewnie jesteś zablokowana i trudno byłoby Ci wykrzesać cokolwiek z siebie. Dlatego nie marnuj momentów, kiedy on wyciąga do Ciebie rękę.

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 6:13 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 18, 2006 6:46 pm
Posty: 11304
Astarte bo wy wedlug mnie nie tworzycie normalnego zwiazku... i zadne z was nie ma checi zrobic kroku ku sobie badz od siebie.... i tak sobie tkwicie w zawieszeniu :wink:

ignisfatuus napisalam ci wczesniej zebys sprobowala porozmawiac...bez emocji... na luzie...bez tego nic nie wskorasz..poki co miotasz sie i szukasz rozwizania ale tylko takiego ktore pozwoli ci byc na gorze... i nie zblizyc sie zbytnio....nie musicie sobie okazywac czulosci ..na poczatek porozmawiajcie ze soba jak ludzie :roll:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 6:25 pm 

Rejestracja: śr kwie 11, 2007 7:32 am
Posty: 7187
_Lilith_ bo my nienormalni jesteśmy....mamy chęci, każde z nas robi czasem taki krok...ale za moment znowu jestesmy w zawieszeniu...


Fakt za leniwi jesteśmy aby wziąć poważnie rozejście pod uwagę...zresztą po co :lol: mamy te same pasje, cele w życiu...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 6:39 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw maja 10, 2007 5:42 pm
Posty: 668
Astarte, to ostatnie zdanie, które napisałaś, jest bardzo smutne... Mam na myśli zdanie o samotności razem. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że zbliżamy się do takiego stanu. Nie popadam w panikę, żeby do tego nie dopuścić, nie wiem jednak, jak mam mówić do męża, żeby powiedział mi konkretnie, jakie żywi do mnie uczucia.. A może, czego chyba nie dopuszczam, on nie chce mówić, bo nie chce mnie ranić.
Ale się użalam, bez sensu..
Co jeszcze mogę zrobić? Jak powiedzieć mężczyźnie, jak zapytać go o prawdziwe uczucia, żebym wiedziała, że nie kręci, że powie mi prawdę, żeby nie wiem co?


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 6:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 18, 2006 6:46 pm
Posty: 11304
Cytuj:
Nie popadam w panikę, żeby do tego nie dopuścić, nie wiem jednak, jak mam mówić do męża, żeby powiedział mi konkretnie, jakie żywi do mnie uczucia..
normalnie i po polsku... spytaj go o to.... nic prostszego :lol:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 6:52 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 02, 2007 8:40 pm
Posty: 17740
Lokalizacja: Warszawa
ignisfatuus Wy nie rozmawiajcie o uczuciach, tylko o życiu.
Przecież sama mówisz, że nie wiesz, czy kochasz... Wymagasz od niego, żeby potrafił sprecyzować teraz swoje uczucia?

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 7:03 pm 

Rejestracja: śr kwie 11, 2007 7:32 am
Posty: 7187
wydaje mi sie że gadanie kochasz czy nie kochasz w takim momencie nie ma sensu....bo cięzko sprecyzowac uczucia jak sie oddala od siebie....

ignisfatuus macie jakieś wspólne pasje...coś co lubicie robić razem?
nam to wiele daje...jak juz sie waliło zupełnie to pojechaliśmy pochodzic po górach i porozmawiać w trakcie...posiedzieć trochę na bazie odsapnąć od codzienności...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 8:07 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw maja 10, 2007 5:42 pm
Posty: 668
Spytałam, powiedział, że bardzo mocno.
Zapytał, czy ja go jeszcze kocham. Powiedziałam, że tak. Ale jednocześnie wyrzucił mi, że w ogóle go nie wspieram, że nie ma mnie przy nim, że ma duże stresy w pracy i nie czuje, że ja jestem z nim.
To czemu tak wrzeszczy i zniechęca mnie do siebie? To tak boli...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 8:19 pm 

Rejestracja: śr kwie 11, 2007 7:32 am
Posty: 7187
ignisfatuus pisze:
Spytałam, powiedział, że bardzo mocno.
Zapytał, czy ja go jeszcze kocham. Powiedziałam, że tak. Ale jednocześnie wyrzucił mi, że w ogóle go nie wspieram, że nie ma mnie przy nim, że ma duże stresy w pracy i nie czuje, że ja jestem z nim.
To czemu tak wrzeszczy i zniechęca mnie do siebie? To tak boli...


mój tez mi mówi że go nie wspieram, ja mu to samo.....czuje sie osamotniona, zobojetniam na wszystko...on tak samo...czemu wrzeszczy...ja tez wrzeszczę...nie radze sobie z sytuacją więc tak odreagowuję, może twój też? Mój mąz wrzeszczy juz tak samo jak ja czasem...nauczył się ode mnie :oops:

my jestesmy juz na takim etapie że tak sobie powrzeszczymy, a za 5 minut jakby nic sie nie stało gadamy....jakos to po nas spływa i juz nawet tak nie stresuje


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 25, 2010 8:32 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 18, 2006 6:46 pm
Posty: 11304
Cytuj:
Zapytał, czy ja go jeszcze kocham. Powiedziałam, że tak. Ale jednocześnie wyrzucił mi, że w ogóle go nie wspieram, że nie ma mnie przy nim, że ma duże stresy w pracy i nie czuje, że ja jestem z nim.
To czemu tak wrzeszczy i zniechęca mnie do siebie? To tak boli...
widze ze twoj maz wysyla sygnaly do ciebie...mowi co czuje.... a ty tylko ze to ciebie boli a co dokladnie cie boli?...a moze jego takze boli....i mowi ci o tym...rozmawiajcie o uczuciach... i nie chodzi mi o to czy kocha czy nie...jest cala gama uczuc ktore towarzysza czlowiekowi..cos go wkurza..cos cieszy... cos smuci itd :D

co robisz kiedy on mowi co czuje? jaka jest twoja reakcja? :D

oboje siebie potrzebujecie a nie potraficie siebie sobie dac... bo przyjelas poze pokrzywdzonej... jezeli tak bedziesz sie zachowywac to nie ma szans na zmiane :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: śr maja 26, 2010 2:21 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw maja 10, 2007 5:42 pm
Posty: 668
_Lilith_ pisze:
oboje siebie potrzebujecie a nie potraficie siebie sobie dac...


Jakże trafnie to ujęłaś. W ogóle dziękuję Ci za życzliwość i słowa, dały mi dużo do myślenia:)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4

Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra