Dzisiaj jest śr wrz 10, 2025 1:30 pm


Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: pn cze 01, 2009 5:31 pm 

Rejestracja: czw paź 12, 2006 8:35 pm
Posty: 16458
Agnicha... Twoje rozterki nie mają sensu... Kochasz go, on Ciebie też. Po prostu zostaw tę sprawę i zobacz, co będzie dalej. Tak naprawdę zniszczyć Was może to, co teraz nastąpi... Przecież nie będziesz go karać, bo nie jest dzieckiem.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pn cze 01, 2009 6:51 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt gru 12, 2006 2:16 pm
Posty: 7570
Lokalizacja: leszno
Z Twojego postu też odnoszę wrażenie,że doecyzje już podjęłaś. Może i dobrą, czas pokaże. Życzę ci jednak powodzenia i cierpliwości. Będziesz potrzebować go dla siebie i Twoich myśli. Czas leczy rany, choć terazwydaje ci się to nierealne.

Kaffa mi też kiedyś znajomy z pracy zaproponował sex najgororsze jest to,że na trzeźwo. Jak mu powiedziałam,że przecież ma żone, to powiedział mi,że ślubu mi nie proponuje tylko sex, to wiele mówi o mentalności facetów.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 01, 2009 7:16 pm 

Rejestracja: śr lut 20, 2008 11:45 am
Posty: 2442
Lokalizacja: z krainy miłości
Jestem normlanie przerażona tym co piszecie... :shock:
I jak tu facetowi zaufać.. :roll: [/u]


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 02, 2009 9:09 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt wrz 19, 2006 11:08 am
Posty: 3615
Lokalizacja: wrocław
wiecie co. ja tez nie spie z M w jednym lozku- no chyba ze nie ma dzieci w domu, bo ja spie z jedna a on z druga najczesciej. kochamy sie rzadzko. klucimy sie czesto ale nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie. gdyby on nie daj boze mnie zdradzil to pewnie tez bym na siebie zrzucala wine tak jak agnicha

_________________
Olivia 29.09.2005
Nela 19.11.2006
Milena 21.09.2010
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 02, 2009 9:28 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
astrid hehehe meski punkt widzenia zamkniety w pigułce. coz ta rasa tak mysli i tak czuje nie mowie ze 100% ale niestety duza ilosc.
ajlof łoj chyba nie ma recepty na zaufanie. tak jak nie ma recepty na udany zwiazek, a przeciez sa takie pary ze szczesliwei i zgodnie ciagna wspolny wozek. jakos to wszystko trzeba wyposrodkowac i chyba wtedy jest dobrze. nie wiem za krotko zyje na tym swiecie zeby moc powiedziec ze mam wypracowany lek na życie. poweim tyle sparzylam sie i to dosc mocno w poprzednim zwiazku. nie potrafilam odnalezc zlotego srodka. moze bylam za mloda, moze wydawalo mi sie ze mi sie nalezy, nie wiem. ja odeszlam bo nie pasowalo mi zycie z kims dla kogo walcze o ostatnie miejsce z lodówka. nie zdradzał mnie (chyba), ale mi zabralko w tym czyms szacunku. na szczescie nie bylam az tak zwiazana jak Agnicha. bo nie mielismy nic ani dzieci ani domku ani nawet wspolnych planow. to skoro i tak nic nas nie laczylo to po co tkwic w takim zmutowanym tworze (bo zwiazkiem to ciezko nazwac bylo). Aga ma dzieci, maja wspolne plany, jakis dorobeki z tego co pisza łaczy ich uczucie. tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. sama nie wiem co bym zrobila. z jedej strony zraniona duma a z drugiej rodzina. czyje dobro wazniejsze. naprawde ciezka sytuacja.
mama wina zawsze lezy po obu stronach. nie zawsze po rowno. z rzadka sa przypadki ze po jednej stronie ale to juz patologia. a i najwazniejsze i moze nieco z humeorem ale musze to napisac.
wina zawsze lezy po dwoch stronach:meza i tesciowej!

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 02, 2009 1:06 pm 

Rejestracja: wt cze 10, 2008 8:01 am
Posty: 7
Kochani bardzo dziękuję Wam za wsparcie.Jestem wdzięczna,że próbujecie się wczuć w moją sytuacje i z góry bez zastanowienia nie piszecie mi,żebym go zostawiła.Cieszę się ,że mogę się komuś wygadać i to zupełnie anonimowo bo wstyd mi przed koleżankami i z nimi nie umiałabym o tym rozmawiać.

W sumie to do końca jeszcze nie wiem co zrobię.NIGDY na pewno nie zapomnę mu tego i nie wybaczę może spróbuję ale nie wiem czy mi się to uda.

Jestem skłonna z nim zostać.Myślę,że teraz kiedy emocje opadły doszłam do wniosku że zawsze mogę to zrobić a my jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy.

Nowe nie oznacza zawsze lepsze.Jedyna gwarancja,że nigdy nie zostanę zdradzona to to,że do końca życia zostanę sama.Każdy kolejny związek to ryzyko ,że podobna sytuacja będzie miała miejsce.
Chyba już wolę swojego męża z jego nauczką niż nowe poszukiwania i pakowanie się w kolejny związek.
Znam go bardzo dobrze ,jego zachowania (to dlatego zaczęłam mu się po wyjeździe bardziej przyglądać i wertować komórkę i sprawdzać nie znane mi numery czego NIGDY nie robiłam)

Wiem,że będę teraz bardziej podejrzliwa,bo straciłam do niego zaufanie ,każde jego wyjście czy nie odebrany tel będzie doprowadzał mnie do rozpaczy i pobudzał moją wyobraźnię ale czy nie będę się zachowywała podobnie w nowym związku ze strachu przed kolejną zdradą?????

Myślę sobie też,że dobrze ,że się dowiedziałam bo jeśli nigdy bym tego nie odkryła,może tak by mu się spodobało,że nie zastanawiając się nad konsekwencjami dostawiał by mi rogi regularnie.
Oczywiście nie jestem pewna czy już mi tego kiedyś nie zrobił ,teraz to już niczego nie jestem pewna.

Może ta sytuacja uświadomi mu ile ma do stracenia,doceni to,że ma świetną rodzinę i wspaniały dom bo przecież tak było do tej pory.

Jak to mówią nadzieja matką głupich mam nadzieję,że nie okaże się za jakiś czas,że ja byłam tą głupią.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 02, 2009 6:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
Agnicha wlasnie miedzy innimi dlatego forum jest lepsze niz koezanki. tutaj mozesz czuc sie na tyle bezpiecznie ze mozesz otwarcie powiedziec o swoich problemach. nie myslac o tym z=czy za chwile bedzie trąbic o tym cała wies. w zasadzie to nie ty powinnas sie wstydzic tylko twoj luby, nie mniej rozumiem ceibie bo pewnie w takiej sytuacji tez czyla byz zazenowanie i niesmak. bynajmniej nie rozmawiala bym z kolezankami, pewnie swoje łzy przelała bym tutaj. widze ze mocno stapasz po ziemi i pewnie dlugo jeszcze bedziesz goić swoje rany. jak piszesz gwarancji nie ma, nie ma tez ze w kolejnym innym zwiazku bedzie podobnie. moze byc lepeij a moze byc gorzej. nie wiem czy przegladanie telefonu cos da. pewnie nie wiele, tym bardziej ze jak by miala sie sytuacja powtorzyc to napewno zadzoni z innego telefonu. kupi sobie inny numer, bo bedzie ostrozniejszy. co mam nadzieje nie nastapi.
moze uda ci sie jednak znalezc zloty srodek zeby s ty czula sie spokojniej i on mniej zaszczuty. kontrona nie wiele pomoze. mam nadzieje ze jego slowa i blaganie o to zebys go nie zdradzala przyniosly wystarczajacy efekt i beda dobra nauczka. byc moze jest jak pieszesz ze teraz doceni chlop jak ma wspaniala rodzine i przez wlasna glupote ile mogl stracic. watpie zebys zapomniala ale moze uda ci sie osiagnac wewnetrzny spokoj. mam nadzieje ze twoj nie jest z tych typow co jak raz zasmakuja w tym chlebie to potem juz ciagne ich do tego smaku. nie mniej jaka nie podejmiesz decyzje to trzymam kciuki zeby sie dobrze ulozylo.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 02, 2009 10:48 pm 
Expert

Rejestracja: wt gru 05, 2006 2:58 pm
Posty: 2632
Lokalizacja: Pruszków
Agnicha - piszesz ze pewnie nie wybaczysz, pewnie bedzie Cie to meczyc, jeggo kazdy telefon, kazde wyjscie... moze sprobujcie poszukac pomocy w jakiejs Poradni Rodzinnej? zeby znalezc dobra, trzeba pewnie troche poszperac tu i tam, ale moze latwiej byloby Wam dojsc do normy z pomocą odpowiedniej kompetentnej osoby? jesli sie nie bedzie udawalo samemu, sprobuj, to moze duzo pomoc. Zycze Wam powodzenia, pewnie duzo wysilku, jeszcze wylanych lez Was czeka, ale jesli naprawde sie kochacie to warto. Rozstanie to ostatecznosc, warto podjac wszystkie mozliwe srodki jesli jest tak jak piszesz - a wnosze z Twoich slow ze oboje sie kochacie...

_________________
1-sza pod sercem Cię noszę
O Twe zdrowie goraco proszę
Jestem przy Tobie od 1 grama
Ty moje dziecko ja Twoja mama
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 10:38 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 15, 2008 6:05 pm
Posty: 1022
agnicha---widze że jednak mu wybaczysz , zrobisz jak zechcesz..ja miałam podobną sytuacje tzn zdrade.Spotykał sie z nią ponad 3 miesiące ,dowiedziałam sie...to był koszmar dla mnie bo znałam ją ponad 8 lat mieszkalismy od siebie niecałe 2 km , błagał przepraszał ...wybaczyłam..to było w pażdzierniku w styczniu zaszłam w ciąże , i co ?? w 8 tyg straciłam ciąże podczas ataku złosci gdy go przyłapałam jak szeptem z nią przez tel rozmawia..jak się okazało nie zerwał z nią , kupił jej nowy numer tel cały czas byli na boku ze sobą...a ja straciłam poraz kolejny szacunek do siebie , do niego i dziecko :cry: ... i znów po 4 miesiącach wmówił mi że jest sam że życ bezemnie nie może ...znów uwierzyłam..próbowałam zapomniec wszystko było super..aż :!: znajoma wypaliła do mnie ...czy wiesz ze aga (tamta tak miała na imie) jest w 8 miesiącu ciazy z Twoim J :!: nie musze pisac co poczułam..myslalam że umre..a najbardziej byłam zła na siebie , że jestem taka głupia , naiwna a oni cały czas sie bawili moimi uczuciami...nigdy w życiu nie wybacze zdrady nie dam facetowi 2 szansy nawet gdyby do Watykanu na kolanach poszedł..bo najbardziej zle czuje sie z tym ze zrobił ze mnie posmiewisko wszyscy o tym wiedzieli i smieli się pod nosem że ja nic niewiem , ze wyjezdzam z nim na wczasy szczęsliwa , dumna ...a tak naprawde zrobił ze mnie szmate wytarł sobie mną buty..dzis jego dziecko ma rok nadal mam z nim kontakt wiem że im sie nie układa bo to panna dosc rozwiazla i on jej wszystko wypomina , ale mnie to nie rusza nie dam znów sie wkrecic w coś z litości...NIGDY W ZYCIU NIKOMU ZA NIC :!: Życzę Ci wytrwałosci bo nie bedzie łatwo jesli dasz 2 szanse , bo to będzie sprawdzanie tel , spogladanie na zegar czemu jeszcze go nie ma moze jest u innej , sprawdzanie portfela etc...ja jak dawalam tą 2 szanse to czułam ze z tymi podejrzeniami popadam w paranoje...mijało popołudnie ja juz niczym innym nie byłam zajęta jak myslami gdzie on jest , jezdzilam pod jej dom jak się sciemniło..etc wstydze się tego , bo nie miałam szacunku dla samej siebie takim zachowaniem...a to wszystko z chorej miłości...toksycznego związku... trzymaj się kochana może Tobie się uda to skleić... :-{:

_________________
Obrazek

Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 11:31 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
kasia wa-wa jakie to smutne co piszesz. najbarsziej szkoda mi sie bie bo mialas swoj skarb i stracilas przez ignorancje tego pacana. ech dobrze ze udało ci sie wyrwac z tego banga, niestety niektorzy nie doceniaja tego jaki maja skarb. teraz po latach jak jest z kims innym i wiec co miał u boku to pewnie zaluje swoich decyzji.
widze ze i ty poukladałas sobie wszystko od nowa. czekacie na kruszynke :D . mam nadzieje ze teraz jest zupelnie inaczej.
powiedz mi czy w kolejnym zwiazku mialas problemy z zaufaniem czy po jakims czasie ta bariera znikneła. osobicie mnie chyba moj byly nie zdradzil, ale długo nie moglam zaufac nikomu. mialam niby faceta mieszkalismy ale tak mi to topornie szlo. wszystko bylo na nie. z gory zakladalam ze to sie rozsypie. ale jakos sie mylilam.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 12:05 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 15, 2008 6:05 pm
Posty: 1022
Kaffa---on cały czas żałuje swojej decyzji a najbardziej odczuwa to ta panna , wiem od znajomych jak ją traktuje , doszło do tego że w zeszłym tyg ją uderzył bo mu wypomina kontakt ze mną.On znów na niej odreagowuje złość że mnie stracił , jej nie ufa ,nie wierzy jej do tego stopnia że robiła badania DNA po urodzeniu mu syna.Znika jej na kilka dni , nie szanuje ...bo to taki typ kobiety co to jest dobra na spotkanie, bo wyuzdana w sexie bez zachamowań , zrobi wszystko co facet chce by go od najbliższych odciagnąć. U nas była jeszcze taka sytuacja ze on jest włascicielem niemalej firmy i jej plan był go zdobyc by sie w zyciu ustawic...niestety jej nie wyszło..rozmawiają o sprawie o alimenty i jej wyprowadzce od niego , ona ma jeszcze córke z innym gosciem ..i awantury i o tą małą bo on jej nie bedzie utrzymywał a na tą córke ma tylko 350zł alimentów...i takie tam inne historie..ale powiem Wam szczerze , nie współczuje jej , wiem ze nie ma sie czym chwalic ale lepiej się czuje jak wiem , że dostała za swoje..swoją historię opisałam tak na sucho..lakonicznie ale nie da sie opisac co czułam..najgorszy chyba był dzien , gdy poroniłam i leżałam w szpitalu
czekajac na zabieg i po nim...cały czas mysli czy znów jest u niej :cry:

Na razie wszystko sobie poukładałam..czekam na kruszynke a o tym czy mnie teraz facet zdradza nie mysle , bo pamiętam z tamtej sytuacji ze jak zaczeło się coś dziac ja to czułam..i teraz też jak będzie coś nie tak moja intuicja napewno mnie nie zawiedzie.Podejrzewac na każdym kroku nie moge bo w koncu niewinny człowiek moze miec tego dość i poprostu odejść...na razie ciesze się tym co mam i mam nadzieje że Bóg juz limit takich przeżyć dla mnie wyczerpał...bo nikomu nigdy nic złego nie zrobiłam, nikogo nie skrzywdziłam nie okłamałam...nie zdradziłam..więc niewiem skąd taka kara mnie spotkała. :( .życzę wszystkim spokoju przedewszystkim...być czujnym ale nie popadac w obłęd..co ma być to będzie...pozdrawiam :wink:

PS...agnicha---niechce burzyć Twojej decyzji , ale w całej Twojej historii na Twoim miejscu najbardziej by mnie wkurzyło to ze wziął od niej num komórki (to jeszcze mozna wybaczyc---pijany) ale najgorsze jest to ze się potem do niej odezwał...sam sobie zaprzecza , że żałuje , ze to tylko raz że pijany...to z jakiego powodu sie potem odezwał??? mnie najbardziej to by zabolało że próbował to ciągnąć..i chyba dlatego nie dałabym 2 szansy juz teraz...bo pokazał ze miał ochote na kolejny raz własnie korespondując z nią...ŻYCZĘ CI MADREGO WYBORU obyś go nie żałowała ...trzymaj się i pozdrawiam :wink:

_________________
Obrazek

Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 12:31 pm 

Rejestracja: wt cze 10, 2008 8:01 am
Posty: 7
[b]Kasiu

Co Cię nie zabije to Cię wzmocni i to jest święta prawda.
Myślę,że dobrze zrobiłaś dając mu drugą szansę bo dziś wiesz,że dobrze postąpiłaś.Kto wie czy nie żałowałabyś decyzji nie podejmując walki.
Co by było gdyby....

Po drugie nie buduje się swojego szczęścia na nieszczęściu drugiej osoby i on ma to na co zasłużył razem z nią.Tak kończą wyuzdane ścierki,które myślą,że jak dobrze zakręcą swoim kuperkiem to ustawią się na całe życie.Włażąc z butami w cudze życie najczęściej tak właśnie kończą bo skoro rozwaliła jeden związek to może nie mieć oporów żeby zrobić to raz jeszcze komuś innemu.
Panowie często zapominają o tym,że sex to nie jest jedyny klucz do szczęścia w związku.

Ja postanowiłam,że mojemu łajdakowi dam drugą szansę po to,żeby być pewną czy dobrze postąpiłam.Tak jak już pisałam wcześniej odejść zawsze można ale chcę mieć tą świadomość ,że uczyniłam wszystko co tylko mogłam aby utrzymać nasz związek.Pytanie tylko czy moja połówka to doceni i co dalej z tym zrobi.

Wie dobrze ,że zawalić wszystko jest jest bardzo łatwo ale naprawić już jest gorzej.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 12:53 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 15, 2008 6:05 pm
Posty: 1022
Właśnie najważniejsze pytanie czy doceni...mój nie docenił 2 szans z ta panną i kilka late temu wybryku z moją siostrą ...troszke się tego uzbierało bo bylismy razem prawie 10 lat :!: dzidzia pojawiła się wlasnie z tego szalonego okresu po wybaczeniu...po 8 latach bycia razem dlatego tak bolało po tylu latach miałam ją tylko 8 tygodni :cry:

miałam nie pisać o swojej obecnej sytuacji ponieważ sporo osób potępia takie zachowania ale jak już zaczełam to dokoncze ...chodzi o to że wynikiem tych jego zdrad jest to że nie potrafię nikomu zaufac na tyle by stworzyc z nim rodzinę i zdecydowałam się na samotne macierzyństwo.Jestem w ciąży mam kontakt z ojcem dziecka on się cały czas interesuje co z nami ale żyjemy osobno ...to są tylko spotkania w formie odwiedzin, po zajsciu w ciąże bez sexu , bo tylko na dziecku mi zależało.On o tym wiedział i zgodził sie na to...ja z własnego wyboru chcę przynajmniej na razie być sama , żyję spokojnie niczego mi nie brakuje i nie pozwole się wiecej skrzywdzic..na ojca dziecka zawsze mogę liczyć zawsze mi pomoże ale nie wyobrażam sobie mieszkania razem bo wiem, że ciagle bede go kontrolowac , sprawdzac i skrzywdzę i siebie i jego tymi podejrzeniami...poprostu nie potrafie...mineło 2 lata a ja nadal nie potrafię :cry:

_________________
Obrazek

Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 1:29 pm 

Rejestracja: wt cze 10, 2008 8:01 am
Posty: 7
Czy doceni to pewnie on sam tego nie wie a co dopiero ja :?

Dlatego póki co zostanie po staremu.Zażądałam jedynie zapisu nie wiem czy u notariusza czy gdzie to się robi? że w razie podobnej sytuacji,nawet gdyby go spętali i zanieśli na siłę do agencji,nawet gdyby jakaś laska chciała bądź zgwałciła,nawet gdyby był to tylko pocałunek wtedy nie ma tłumaczenia a
on wychodzi z domu z walizeczka swoich szmatek i dostanie tylko ode mnie na bilet do mamusi wszystko co mamy zostaje dzieci i moje.

Nie pomyślcie sobie ,że jestem materialistka bo to ja chciałam iść na pokój do rodziców z dziećmi jeszcze parę dni temu i zostawić mu to wszystko ale im więcej o tym myślę to chyba bym była głupia jak but gdybym mu to wszystko zostawiła.

Kasiu trzymam kciuki za Twoje maleństwo.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 03, 2009 1:55 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 15, 2008 6:05 pm
Posty: 1022
Wszelkie zapisy by miały moc prawną sporządza się u notariusza , ja ostatnio spisywałam testament zapłacilismy 150 zł w Wawie.Niechce Cie martwić ale chyba nie sporządzisz pisma o treści takiej ze mąż obiecuje byc wierny bo w innym przypadku wszystko traci.Pisałas ze odbieracie dom , w tej sytuacji najlepszym wyjsciem i okazją dla Ciebie jest sporzadzenie Aktu notarialnego tylko na Ciebie i ewentualnie dzieci a Jego pominąć.W innym przypadku nawet jesli teraz Ci obieca wiernośc za jakis czas przy rozwodzie nalezy mu sie połowa tego czego sie dorobiliscie po slubie , chyba że będzie na tyle w porzadku że sam sie zrzeknie swojej części na Twoją korzyść...ale o tym pewnie wiesz :wink:

Za moje malenstwo na razie nie dziękuje bo mam troszke problemy z tą ciążą jestem na zwolnieniu i jade na lekach ale mam nadzieje że tym razem wszystko skonczy się dobrze...

Tobie również zycze wszystkiego najlepszego i oby Twój mąż docenił Twoje starnia..

_________________
Obrazek

Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt cze 09, 2009 9:18 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 18, 2006 6:46 pm
Posty: 11304
Chcialam sie wypowiedzec na temat zdrady...wybaczania itp...wszystko zalezy od czlowieka...nie kazdy facet zdradza nagminnie...sa tacy ktorzy sie pokusili a potem zaluja..maja zony..dzieci i zyja normalnie...sa w stanie dochowac wiernosci a nawet bardziej doceniaja to co maja...znam takie malzenstwo :)
nie mozna wszystkich do jednego wora wsadzac..jezeli ludzie sie kochaja...maja rodzine...zbyt wiele do stracenia i przede wszystkim chca byc razem to moim zdaniem proba naprawienia zwiazku jest jak najbardziej wskazana...warto tez wspomoc sie jakas terapia w poradni malzenskiej..chociazby po to zeby zrozumiec dlaczego stalo sie tak a nie inaczej... :)

kasia-wawa25 wspolczuje tego co przeszlas ale przeczytawszy twoja historie i to w jakiej jestes sytuacji...a takze to jakimi pobudkami sie kierujesz postanawiajac miec dzieci to mysle ze powinnas udac sie do psychologa poniewaz twoje wypowiedzi sa przesycone zalem ktorego w sobie masz mnostwo...a z tego powodu cierpisz nie tylko ty ale takze twoje dzieci beda cierpialy
egoizmem natomiast jest to ze swiadomie decydujesz sie na dzieci tylko po to aby zaspokoic swoja potrzebe ich posiadania... dzieci potrzebuja pelnej rodziny...sa sytuacje kiedy to nie jest mozliwe ale swiadome pozbawianie ich tego nie jest dobrym wyjsciem :roll:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 10, 2009 4:31 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 15, 2008 6:05 pm
Posty: 1022
Lilith---to są Twoje odczucia na podstawie moich kilku postów , żal mam do byłego za to że nie stac go było na szczerość , rozumiem raz , dwa ale kolejny raz kłamać i czekać na wybaczenie że jakoś to będzie.
Niewiem po czym sądzisz że skrzywdzę swoje dziecko ? nie uważasz że lepiej by miało jednego szczęśliwego rodzica niż dwoje walczących ze sobą? to po 1 a po 2 ojciec dziecka cały czas ma kontakt ze mną nie telefoniczny , będzie miał kontakt z dzieckiem.Dziecko będzie miało obydwoje tylko nie razem mieszkających , chyba ze się coś zmieni bo do porodu jeszcze ponad 6 miesięcy...napisałam że jestem sama ,,na razie,, . Do psychologa nie mam zamiaru iść bo nie czuje takiej potrzeby a po drugie jestem po pedagogice więc będe wiedziała kiedy potrzebuje pomocy(wiem że to nie psychologia ale pochodne).Jesli potrzebny był mi psycholog to 2 lata temu , nie poszłam teraz tym bardziej nie mam zamiaru ,może nie potrafie okazać tego na pismie w formie postu ale naprawde jestem szczęśliwa i nic mi na razie potzreba. Dużo jest samotnych matek i jakos sobie radzą , nawet takie z pierwszych stron gazet ...

PS..mam nadzieje że nie odbierzesz tego jako atak na Twoją odpowiedz...ale uwierz mi że sie mylisz w tym co sądzisz o mnie ..na szczęscie jest inaczej :wink: Pozdrawiam .

_________________
Obrazek

Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 10, 2009 5:03 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 18, 2006 6:46 pm
Posty: 11304
nie odbieram twojej wypowiedzi jako atak...i nie osadzam twojej osoby... jezeli jestes po pedagogice to dobrze wiesz jaka role odgrywa w zyciu dziecka rodzina...i to pelna :wink:
rozumiem ze sa samotne matki i szczesliwe dzieci samotnych rodzicow ale swiadome decydowanie o tym czy dziecko bedzie mialo pelna rodzine czy nie jeszcze przed jego poczeciem nie jest normalne .... mialas na studiach psychologie rozwoju dziecka wiec wiesz o czym mowie.... :)
i nie odbieraj moich wypowiedzi jako krytyki..po prostu sobie dyskutujemy :wink:

a to ze jestes po pedagogice nie swiadczy o tym ze zauwazysz ze masz problem bo jak zapewne wiesz szewc czesto bez butow chodzi i ja mialam na mysli problem nieuswiadomiony ...wiec skad miala bys wiedziec ze go masz? :wink: :lol:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr cze 10, 2009 7:21 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lut 15, 2008 6:05 pm
Posty: 1022
Lilith--dobrze pomyslalas że nieuswiadomiony ,bo ja naprawde żadnego problemu ze sobą nie mam , a Ty chyba na siłe próbujesz mi wmówic że jednak mam :? , sądze że chyba wiem lepiej co czuje i czego potrzebuje..bez urazy :wink: .Jesli chodzi o samotne rodzicielstwo , to podkreslam Ci jeszcze raz , nie będe wychowywac go sama , nie miałam in vitro , nie wpadłam na dyskotece i nie mam 19 a 29 lat i moja decyzja była przemyslana ,więc nie sądze by można mnie okreslic typem nienormalnej kobiety..a jak Ty to nazwiezsz to juz Twoja sprawa :wink:
pozdrawiam.

_________________
Obrazek

Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: śr cze 10, 2009 9:35 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 18, 2006 6:46 pm
Posty: 11304
w takim razie gratuluje... trudno powiedziec czego...wyboru zyciowego czy madrosci inaczej...powodzenia i pozdrawiam rowniez :D

Ps... niczego nie probuje ci wmowic...nie odbieraj tego co pisze jako narzucania wlasnego zdania...ja po prostu nie zgadzam sie z twoim mysleniem...ale to tylko i wylacznie twoja sprawa i mi tak naprawde nic do tego... i snu z powiek mi to napewno nie spedzi :P
nie wiem gdzie ja napisalam ze jestes nienormalna kobieta... okreslilam twoje zachowanie a nie ciebie jako osobe... jako pedagog nie rozrozniasz tego... coz :roll:

odezwalam sie w tym temacie tylko dlatego ze dalas zalozycielce tematu do zrozumienia ze jej proba ratowania malzenstwa nie jest dobrym wyborem i ze nie ma szans na to ze sie powiedzie... a ja ci powiem ze sa na swiecie naprawde wspaniali mezczyzni...sa tez tacy ktorzy bladza ale potrafia wyciagnac wnioski ze swoich bledow...sa i tacy ktorzy maja za nic kobiety i traktuja je jak dodatek do zycia...widocznie trafilas na ten trzeci typ czego bardzo ci wspolczuje :)


no ale nic... faktycznie masz prawo robic co chcesz i jak chcesz...wiec odbijam od tematu :wink:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra