Dzisiaj jest śr wrz 10, 2025 1:25 pm


Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Ten temat jest zamknięty. Nie można w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 2:05 am 
1 żółta kartka

Rejestracja: pt sie 10, 2007 6:26 pm
Posty: 6539
Lokalizacja: Opole/Newmarket [UK]
iwona moja mama nawet teraz zaluje, ze nie pogonila ojca 20 lat wczesniej... bo, nie ukrywajmy, byla panna z dziecmi a to ze stary polozyl kafelki czy wytapetowal nam pokoj niczego nie zmienia. ale sie bala bo my z Grzeskiem maluchy jeszcze bylismy...
chce dla Ani jak najlepiej. i decyzje podejmuje z uszczegolnieniem jej potrzeb.. w sumie przez ostatni miesiac jest jakas poprawa, ale wczesniej nic, zero reakcji.. jestesmy ze soba 4,5 roku, wiec mial czas, zeby sie zmienic sam od siebie, a nie jak ja prawie odeszlam... nawet nie sypiamy ze soba od pol roku juz jakos :/ wiem ze to nie najwazniejszy czynnik, no ale chyba cos znaczy. no i nie jest normalne, ze ja sie ciesze, jak jego nie ma w domu :ysz:
juz raz go zostawilam bo pil :roll: bylismy wtedy razem jakos 2 lata :( teraz znowu powtorka z rozrywki? :buu: tylko wtedy sie spakowalam i w jeden dzien przenioslam do rodzicow (jeszcze byli razem tj mieszkali ze soba). teraz juz nie jest tak latwo, bo po pierwsze, nie mam jeszcze paszportu dla Ani :g^^: po drugie i najwazniejsze - nie mam kasy na bilet gdybym chciala do mamy do Polandu wrocic... no i jest jeszcze Radek... nie po to sie przenosil z Paryza do Manchesteru a teraz tu, zebym ja tak z dnia na dzien do mamy wracala... ostatnio mi powiedzial, jak gadalismy, ze by juz sie do mnie nie odezwal, jakbym do Polski wrocila... wiec mam zagwostke i to niemala :aa:

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 6:59 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
Ivetko. myśle ze jestes rozsądna dziewczyna i nie daj sie wpuscic w maliny. niby i mozna sie rozwisc ale to wcale nie jest mile targac sie po sadach i wywlekac brudy z malzenstwa. nawet jakbys w sadzie mowila ze jest alkoholikiem, to zawsze moze sie bronic ze zawsze taki byl. wiem ze to zadne tłumaczenie ale przeprawy w sadach nie sa mile.
oj cos mi sie wydaje ze i tak wasz zwiazek dlugo nie pociagnie. sam fakt ze zyjecie juz obok siebie. co to za zwiazek gdzie nie ma czułosci, zrozumienia. wydaje mi sie ze ty juz dojrzewasz do decyzji tylko sie boisz ze jak ci sie nie ulozy z Radkiem to zostaniesz sama i nie dasz sobie rady. ja w ciebie wierze bo jestes zaradna dziewuszka i nawet jak noga ci sie podwinie to wyjdziesz na prostą. mam jednak nadzieje ze facet jest rozsadny i wie ze bedzie mial cala rodzine. trzymam mocno kciuki za was.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 11:27 am 
1 żółta kartka

Rejestracja: pt sie 10, 2007 6:26 pm
Posty: 6539
Lokalizacja: Opole/Newmarket [UK]
macie racje....troche mi namieszal w glowie tym slubem....niby teraz sie zajmuje mala, ale skad mam miec pewnosc, ze tak bedzie np za pol roku? przez 4 lata mu sie nie spieszylo to nagle teraz? :/
a i jak bysmy byli po slubie to by dostal mieszkanie wojskowe dla nas 3 pokoje+living za smieszne sume... wiec jemu pewnie o to tez chodzi...
jeszcze tydzien temu chcialam sie pakowac i wracac do mamy, wiec tym bardziej nie usmiecha mi sie taka nagla zmiana planow :roll:
dalam mu rok na zmiane, jesli do roczku Ani nie bedzie znacznej poprawy to odejde.
ciezko tak zyc obok siebie :( zwlaszcza jak sie kogos kochalo i ten ktos sie stacza na dno :(
nie boje sie, ze jak zostane sama to sobie nie poradze, bo w sumie i tak jestem sama ze wszytskim. sprawy urzedowe ja zalatwiam, prowadze dom, zajmuje sie Ania czyli praca 7 dni w tygodniu po 24f, a on TYLKO przynosi kase...czasem odkurzy czy sprzatnie, ale generalnie to zawiodl mnie bardzo w dniu porodu no i od tamtego czasu caly czas sie sypie :(

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 13, 2008 11:50 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
chmm moze czuje ze cos sie kroi i chce cibie zatrzymac przy sobie. z tego co piszesz to przy tobie ma raj. robi co chce, caly czas fruwa jak kawalerek i wraca napruty do domu a ty zarzynasz sie zeby dom byl czysty, dziecko zadbane i robisz wszystko zeby jakos trzymac wszystko dopiete na ostatni guzik. przykre jest to ze nie masz w nim oparcia. w zasadzie to masz kule u nogi , bo z jednej strony tworzycie rodzine (w ktorej jestes nieszcześliwa) a z drugiej strony on nie robi nic zeby bylo ci lepiej. tak po prawdzie mowiac to mam lepszego sasiada niz ty meza. bo jak nie bylo rzepcia i rąbalam drzewo do kominka to przylecial i przyniósł mi drewno zataszczyl do chaty pomogł rozpalic w kominku. dobrze ze to tylko 3 miesace . na spokojnie przemyslisz wszystko. pogadaj z matulką ona przszla wiele i napewno ci pomoze. wiesz to troche okrutne ze dzieci czasami maja taki sam los jak mamy. pewnie bedzie jej bardzo przykro ze tobie tez los sprawił to samo co jej. mamy to zawsze cierpia bardzo jak ich dzieciom sie zle wiedzie. z moim przypadku bylo podobnie moja mamcia i ja mialysmy podobne doswiadczenia w zwiazkach. tylko ja odeszlam od faceta w miare szybko, ale widzialam ze mama cierpi bardziej niz ja z tego powodu ze mi sie nie ulozylo. na szczescie teraz mam super faceta i jestem bardzo szczesliwa.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 14, 2008 2:27 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn wrz 18, 2006 6:17 pm
Posty: 1113
ivette już tu chyba dziewczyny wszystko napisały co i ja chciałam ci powiedzieć.
Chciałabym ci jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz - Twoja mama miała męża alkoholika, więc wiesz jak to jest - obiecują, przyrzekają, trochę się poprawią, czasem wytrzymają w tym miesiąc, czasem rok, ale ZAWSZE wracają do picia, a z upływem lat jest coraz gorzej, bo wiedzą że na więcej mogą sobie pozwolić, ty i tak nie odejdziesz i tak, posprzątasz, do łóżka położysz, zmyjesz rzygowiny z podłogi...
Alkoholizm to choroba, którą leczy się na psychoterapii i w szpitalach odwykowych.
To że alkoholik sam się naprawi to bajka, którą karmią swoje biedne żony, a one w to wierzą, mimo, że mija 20, 30, 40 lat i nic.
Porozmawiaj z mama, na pewno potwierdzi moje słowa.
Nie karm się tymi pojedynczymi dniami czy tygodniami, kiedy jest dobrze, nie zrekompensuje to piekła życia z alkoholikiem ani tobie, ani tym bardziej twojej córce.

I też tak jak Kaffa uważam, że ślubem chce cię po prostu zatrzymać przy sobie, za wygodnie mu z tobą, żeby cię tak po prostu puścić wolno...

_________________
Obrazek

ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 14, 2008 5:24 pm 
1 żółta kartka

Rejestracja: pt sie 10, 2007 6:26 pm
Posty: 6539
Lokalizacja: Opole/Newmarket [UK]
kotek moi rodzice nie mieli slubu :? a teraz ojciec w grudniu sie zeni ze swoja "miloscia" :shock: :? :x :evil:

decyzje juz podjelam.

tym bardziej, ze znowu sie upil wczoraj i przedwczoraj :? wiec juz nic mojej decyzji nie zmieni.

czekam do stycznia, kiedy pojedzie na szkolenie i wtedy odejde.

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw sie 14, 2008 8:31 pm 

Rejestracja: pn lis 20, 2006 10:04 pm
Posty: 12196
Ivette a jesli nie pojedzie na to szkolenie ?

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn sie 18, 2008 7:40 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn wrz 18, 2006 6:17 pm
Posty: 1113
Ivette ze ślubem lub bez, chodzi o decyzję o odejściu.
A po ślubie jest dużo gorzej i DROŻEJ!
Brawo za męską decyzję :)
Ale czy jest sens czekać aż do stycznia?
Po co?

_________________
Obrazek

ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn sie 18, 2008 8:01 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
Bardzo mi przykro Ivette ze musisz przechodzić przez takie piekło. boniu jak Ty wytrzymasz te kilka miesiecy z pijakiem. nie szkoda ci zycia?
boje sie żeby nie było jeszcze gorzej. alkoholik to nieprzewidywalna osoba i niegdy nie wiadomo co szczeli takiemu do łba.
cieszę sie ze podjelas decyzje i mam nadzieje ze jej nie zmienisz. Trzymaj sie cieplusio.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn sie 18, 2008 7:30 pm 

Rejestracja: pn lip 21, 2008 5:30 pm
Posty: 304
Ivett kiedyś jedna z kobiet alkoholika poleciła mi książkę "Buty mojego męża". Przeczytaj, można się wiele nauczyć o alkoholiźmie i życiu z alkoholikiem. Film "wszyscy jesteśmy Chrystusami" to też jeden z lepszych obrazów prawdziwego alkoholizmu.
Alkoholizm to nie jakiś wybryk czy widzimisie. To choroba z którą się żyje do końca życia. Twój mężczyzna NIGDY nie przestanie być alkoholikiem...
Przychylam się ku opinii że lepiej odejść, choć pewnie będzie wracał, obiecywał poprawę, ba! nawet się zmieniał na miesiąc, dwa może nawet parę lat.... Życzę dużo siły i mądrych wyborów :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 20, 2008 8:59 am 

Rejestracja: śr kwie 11, 2007 7:32 am
Posty: 7187
mam za sobą 6 lat małżeństwa z alkoholikiem....uciekaj od niego


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 20, 2008 6:26 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw cze 14, 2007 4:39 pm
Posty: 10126
ivette brawo za decyzje, jednak nie czekaj do stycznia, do tego czasu moze namacic ci w glowie, naobiecywac cudow, po to zeby zamydlic ci oczy....
idz do counsilu, powiedz ze masz dziecko, zyjesz z alkoholikiem, ktory nie chce poddac sie leczeniu, chcesz odejsc ale nie masz dokad, moze oni ci cos doradza?
zycze powodzenia i wytrwalosci w trwaniu w swej decyzji.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 20, 2008 6:36 pm 

Rejestracja: pn lis 20, 2006 10:04 pm
Posty: 12196
nawet nie trzeba do councilu, wystaczy swojej HV powiedzieć, one już dobrze wiedzą co i jak pomóc.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr sie 20, 2008 6:59 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw cze 14, 2007 4:39 pm
Posty: 10126
no tak, o hv zapomnialam :g^^:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw wrz 04, 2008 12:58 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am
Posty: 1635
Lokalizacja: Wrocław
Ivetko. co tam słychać u ciebie? jak sobie radzisz. niedlugo przyjezdza twoja mama to troche bedzie ci lżej na duszy. mam nadzieje ze u ciebie jest dobrze. cos sie tak nie odzywasz. sliczne zdjecie wkleiłas.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt wrz 09, 2008 12:16 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw lis 08, 2007 11:56 am
Posty: 1337
Lokalizacja: Bukareszt
Tak czytam to wszystko i sama nie wiem o co chodzi.
Rozumiem, ze jestes z obecnym facetem dla pieniedzy i dla Ani.
Opcja "dla Ani" raczej wykluczona bo alkoholik i dziecko to dwie wykluczające sie sprawy.
Alkoholizm to jest taka niewdzięczna choroba głównie dla rodziny. Schemat wszędzie jest podobny - picie, przpraszanie, śniadanka, zakupy i znowu picie i znowu przepraszanie, zakupy, śniadanka.

Musisz to sobie Ty sama uświadomic. Twój partner jest alkoholikiem.
Jesli nie będzie się leczył (AA, odwyk) nie ma mowy ani o związku ani o wychowywaniu dziecka.

Mam nadzieje, ze te dwie kwestie są dla Ciebie jasne.

Radek. Nie za bardzo wiem o co chodzi z nim, ale rozumiem, ze to jakas stara miłosc, która nie rdzewieje.
Zasadnicze pytanie, czy Ty chcesz z nim byc. I czy chcesz z nim wychowywac swoje dziecko.

Żeby wszystko miało ręce i nogi musisz sama sie usamodzielnic. Finansowo przede wszystkim. I nie odkładaj tego na jutro, styczen czy kiedy indziej. UK to dobre miejsce do startu. Znajdz sobie legalną pracę z której będziesz mogła siebie i Anię utrzymac. Spakuj walizy i pa kochanie.

Odebranie dziecka to zwykły szantaż i nic poza tym. Ktoś ładnie wspomniał, że alkoholikom dzieci nie dają. Jeśli będziesz miała pracę nikt dziecka Ci nie odbierze, ani nie załatwi tego. Tego sie nie bój.

A w czym ma Ci mama pomóc? Z tego co sama piszesz sytuacja jest jasna.
Alkoholik, i mieszkanie z alkoholikiem jest najgorszym z mozliwych opcji dla dziecka. Skoro masz troche ambisji, weź sie do pracy i zrób coś ze swoim życiem.
Związek z Radkiem niewiele zmieni, musisz usamodzielnic sie sama i sama stanąc na nogi.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr wrz 10, 2008 11:09 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 08, 2007 1:57 pm
Posty: 4767
Lokalizacja: Belgia
ivette - facet powinien traktowac kobiete jak ksiezniczke i to codziennie a nie od swieta, a nie jako niewolnice. Bo twoj obecny facet tak wlasnie cie traktuje jak niewolnice. A o malzenstwie mowi z powodu tego mieszkania i z tego ze sie boi ze jego niewolnica odejdzie i sam bedzie musia wszystko robic.
Mowisz ze sie boisz jak mowi ze ci dziecko odbierze. Jak to moze zrobic?? Przeciez nikt przy zdrowych zmyslach nie da pijakowi dziecko, osobie ktora tym dzieckiem tak na prawde sie w ogole nie opiekuje, bo zabawa godzinna to zadna opieka.
Mowisz ze sie boisz ze sobie SAMA nie poradzisz, nie oszukuj sie, ty juz jestes sama, sama wszystko robisz i zalatwiasz, sama sie opiekujesz mala, sama sie zajmujesz domem. A poza tym sama nie bedziesz bo w koncu wciaz myslisz ze wzajemnoscia o Radku.

A facet ktory raz sobie na cos pozwolil, (picie, bicie, upicie sie itp) bedzie sobie zawsze na to pozwalal. On sie nie zmieni.

Moj maz jest ze mna zawsze. Jak musze isc do lekarza to bierze wolne, razem rodzilismy, jak bylam w szpitalu to siedzial ze mna od rana do wieczora, przy malym robi wszystko, sprzata dom, gotuje i wcale nie musze mu mowic zeby to robil. I do tego nie pije praktycznie alkocholu

Na twoim miejscu bym juz dzis pogadala z Radkiem i od razu przeniosla sie do niego.

_________________
Obrazek

Obrazek


[*] Aleks - 22 tydz - 23.06.2007


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn lut 09, 2009 12:11 am 

Rejestracja: czw gru 18, 2008 2:01 pm
Posty: 3901
Lokalizacja: Newmarket, Suffolk, UK
to nie chodzi o to, ze jest pijakiem...
chyba to we mnie tkwi problem - zbiera mi sie na wymioty za kazdym razem jak tylko siegnie nawet po piwo - dlaczego???

przed ciaza pilismy (i to sporo :oops: ) razem, ale od zajscia w ciaze az do teraz, ja nie pije (pol szklanki karmi to zadne picie) - dalej karmie piersia...

sama nie rozumiem, jak to mozliwe, ze takie uczucia mna targaja...

ze szkoleniem nic nie wyszlo - mus byc rezydentem uk, zeby go przyjeli do woja :/

ogolnie sie poprawilo.

iwona dziekuje za rady, chyba wczesniej ja przeczoczylam :oops: :oops: :oops:

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn lut 09, 2009 9:57 am 
2 żółte kartki
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt sie 07, 2007 6:05 pm
Posty: 2965
Ivett i co teraz masz zamiar zrobic?Siedziec z nim dalej, bo szkolenie nie wypalilo i nie mialas jak uciec?A co z Radkiek?Juz minelo pare miesiecy....
napisze to raz jeszcze(tzn po dziewczynach)ALKOCHOLIK SIE NIE ZMIENI nigdy!!

Moja znajoma zaszla w ciaze blizniacza,wziela slub ale on musial wyjechac do angli zarabiac, zostala sama w zagrozonej ciazy blizniaczej w polsce, bez pomocy nikogo, sama tu urodzila i byla z dziecmi pierwszy rok, potem pojechala do niego zaczac "wspolne lepsze zycie tam" to co "tam" zastala to porazka... On upijal sie bez niej tam gorzej niz w polsce, bawil sie i trwonil kase ktora "zarabial dla rodziny", rozstala sie z nim, miala bardzo duza pomoc od panstwa(stac ja bylo na opiekunke dla blizniakow, wynajecie domu i jeszcze robienie prezetow nam i wysylanie do polski)...Po drodze zlamala sobie jeszcze raz serce i nie ulozyla zycia z kolejnym facetem... Dzis juz jest po rozwodzie, sama wychowuje juz blizniaki 5rok i daje sobie rade!
Dowiedz sie dokladnie o te dotacje dla matek, skoro ona utrzymala sie tam sama z blizniakami to i ty dasz rade!

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pn lut 09, 2009 11:14 am 

Rejestracja: czw gru 18, 2008 2:01 pm
Posty: 3901
Lokalizacja: Newmarket, Suffolk, UK
nie o to chodzi.

ja go kocham.

nie mam zamiaru niszczyc wspolnych 5 lat.

a co do dotacji to moze i sa ale nie mam zamiaru sie martwic gdzie jutro nas rzuca bo akurat bedzie miejsce, wiec wybacz...

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Ten temat jest zamknięty. Nie można w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra