Dzisiaj jest śr wrz 10, 2025 1:30 pm


Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: wt lip 01, 2008 9:33 pm 
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 14, 2007 10:15 pm
Posty: 3119
Lokalizacja: warszawa
No i ja się poryczałam. Przypominają mi się czasy kiedy z kolei ja do Polski przyjechałam. Miałam wtedy 14 lat także napewno inaczej odbierałam to wzystko niż Wy Misiulka i Misia. Tak ze swojej strony chciałabym wam powiedzieć a zwłaszcza Tobie Misiulko,że nie znać języka to nic złego ani wstydliwego. Właśnie wychodząc do ludzi, próbując się komunikować w ich języku pomaga najszybciej się go nauczyć. Jestem pewna ,że znajdziesz wiele życzliwych osób,które Ci pomogą . Ja jeżdziłam trochę po świecie bez znajomości języka albo z minimalną znajomością i uwierz ,że ludzie uwielbiają takich co kaleczą język i chętnie pomagają. Mam nadzieję ,że Angole też są tacy. Korzystaj z takich spotkań mam z dziećmi, napewno poznasz jakieś fajne mamy i nawet nie zauważysz jak szybko nauczysz się mówić i jakie fajne koleżanki poznasz. Moja recepta- WYJDŻ DO LUDZI :!: Alankowi też się to przyda, bo przedszkole ,szkoła... Nie ma nic gorszego od zamykania się w sobie. Także nosek do góry, uśmiech na buzi i cuda można zdziałać. Będę chciała wiedzieć (będę tu zaglądać) jakie postępy robisz :wink:
aaaa i bardzo pomaga w nauce języka oglądanie telewizji, zwłaszcza bajek dla dzieci :lol: Naprawdę. Także zadanie na najbliższy czas - poznać na spacerku jakąś mamę z dzieckiem :wink:

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: śr lip 02, 2008 8:25 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 09, 2007 10:06 am
Posty: 670
Lokalizacja: Kraków
Kurcze, czytam i czytam i przypominam sobie mnie. Mialam 19 lat kiedy zostawilam wszystko, rodzine, przyjaciol, ukochany rodzinny Krakow, wsiadlam w pociag i wyprowadzilam sie do Gdyni. Powiecie nio jasne, gdzie Gdynia a gdzie inny kraj , ale dziewczyny od rodzinnego domu dzielolo mnie 700 km. Obcy ludzie, sami znajomi mojego A, a ja....na poacztku traktowana z dystansem, czulam sie jak wrog publiczny. Pamietam te dni. Kiedy A szeel do pracy( ja np mialam wtedy wolne) a ja lazilam po tym OBCYM miescie bez celu. Albo robilam coś najgorszego co moglam robic, grzebalam w starych pamiatkach, pocztówkach, wspominalam, ogladalam programy o Krakowie NO ISTNY KATING....Z czasem nawet polubilam Gdynie, ale nigdy przenigdy nie czulam sie tam u siebie. Jak wracalam ze świat bylam struta tygodniami. Wkoncu A nie wytrzymał. Wiedzial, że tu nigdy nie bede szczesliwa. I powiedzial ze wezmiemy ślub....a potem dodał w Krakowie. Po ponad roku mieszkania tam jestem u siebie, ale do dzis pamietam to morze łez....

_________________
Obrazek
Dziecka nie trzeba tolerować,
dziecko trzeba polerować.
Zostawione samo sobie, nie zabłyśnie


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw lip 03, 2008 12:26 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn sty 15, 2007 9:04 am
Posty: 443
Lokalizacja: Dublin
hej dziewczyny :D
dziekuje wszystkim za wsparcie :P

Misiulka przepraszam jeżeli Cie zdołowałam :? naprawde nie oto mi chodziło sory :oops: ciesz sie tym wyjazdem napewno bedzie super i doładujesz baterie na kolejne miesiące :lol: odpoczniesz mam nadzieje że jak wrocisz to twoje samopoczucie bedzie duuuużo lepsze niz moje :lol:

a u mnie sytuacja wygląda następująco
mąż wyjechał do irlandii wzeszłym roku w kwietniu byłam w drugim miesiącu ciąży razem o tym zdecydowaliśmy miał załatwioną pewną prace dobre zarobki.itp przeżyłam to strasznie płakałm codzienie w nocy :cry:
ja zostałam w polsce bo został mi ostani rok studiów w czerwcu miałam obronę no i pracowałam po obronie miałam już pojechać na stałe ale wystąpiły komplikacje z ciążą wieć strwierdziliśmy że jak tylko lekarz pozwoli to bede latać do niego ale urodze w polsce no i po bronie pod koniec czerwca pojechałam na dwa miesiące do niego pożniej jeszcze pod koniec sierpnia a pod koniec wrzesnia juz do porodu w polsce :cry: było strasznie cięzko

i wtedy obiecalismy sobie że jak tylko urodze i niunia bedzie mogla leciec samolotem to już nigdy sie nie rozstaniemy na tak długo i żeby nie wiem co i gdzie bedziemy wszyscy w trójke :!:

i tak tez sie stało Oliwka urodzila sie 22 listopada a 21 stycznia byliśmy juz w Dublinie jaka ja byłam szcześliwa :D
ale tylko przez pierwszy miesiąc....
potem wszystko sie posypało zaczeło mi brakować znajomych polski koleżanek rodziny wszystkiego czego tam nie było...
moj angielski jest bardzo kiepski wiec na każdym kroku trudnosci z porozumieniem sie :oops:
zaczelismy sie strasznie kłocić gdzie kiedys to było niedopomyślenia
nasze małzenstwo wisiało na włosku :cry:
a ja codziennie coraz bardziej nie miałam siły nic robić czasem do 15 po południu chodziłam nie ubrana :oops:
minęły swieta które spędziliśmy tam teskniłam strasznie za polską
zdecydowałam że w czerwcu jade bo juz nie dam rady miał być to dwa tyg a zostałam trzy było super :lol:
piekna pogoda rodzinka koleżanki cały dzień poza domem czas leciał jak szalony tak szybko to zleciało i trzeba było wracać :cry:

a teraz :cry: :cry: :cry: dól na maksa :!:

ale jaieś kożyści są mąż sie troszke zmienił zrozumiał jak bardzo jestem tu samotna jak mi ciężko ( zostawiłam mu list jak wyjeżdzałam bo nie miałam odwagi mu tego wszystkiego powiedziec) podziałało przez te trzy tyg przemyślał wszystko i jest lepiej rozmawiamy ze sobą jak kiedyś ja nadal płcze bez powodu i on czasem jest bezradny ale może jakoś sie z tym wszystki uporamy :?

w sierpniu jedziemy nawakacje na tydzien do włoch a później na dwa tyg do polski :lol: juz żyje tym wyjazdem nie moge sie doczekać

to narazie tyle chyba za dużo sie spisałam :oops:

_________________
Oliwia 22.11.2007 / godz 8 10 / dł. 54 cm/ w. 3700
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw lip 03, 2008 9:39 pm 

Rejestracja: śr maja 31, 2006 7:24 pm
Posty: 4508
To i ja się dołączę ;) Misiulkę już poznałam bardziej, właśnie dzięki temu tematowi. Odezwałam się do niej, bo czytając jej posta jakbym słyszała swoją historię. W Anglii jestem od prawie 3 lat, a wychodząc na ulicę czuję się jak intruz. Mam wrażenie, że każdy wie, że nie jestem stąd.
Odkąd siedzę z małą w domu (rok pracowałam) to każdy dzień jest identyczny, nie mam motywacji, radość jest chwilowa, bo ciągle mysle o tym, że to nie moje miejsce na ziemi. Nie wiem kiedy, ale wiem, że na pewno wrócimy, że pewnie realia polskie będą ciężki, bo przyzwyczaiłam się do łatwiejszego życia, ale co z tego jak takie życie nie cieszy.
Teraz uważam, że fajniej było jedyne pieniądze wydać na śliczna bluzkę i się nią cieszyć, niż tutaj kupić sobie trzy i siedzieć w domu w dresach. A bluzki leżą w szafie, bo nie mam nawet gdzie w nich iść... :(

Misia_27 my też się duzo kłócimy a teraz jak w kwietniu byłam miesiąc w PL to myślałam, że po powrocie będzie fajniej, że nam pomoże rozłąka. Tym czasem było inaczej, pożarliśmy się o jakąś pierdołę, nie mogliśmy się jakoś dogadać i najgorsze myśli mi przychodziły do głowy.. ale to minęło. Wiem, że mimo róznych problemów zawsze będziemy razem. Chociaż czasem myślę inaczej :) ale małżeństwo to sztuka, której trzeba sie uczyć całe życie..
A planujecie wrócić?

My chcielibyśmy pojechać do Grecji, bo odkad siedzimy w Anglii nie byliśmy na wakacjach nigdzie poza Polską. Ale nie wiem czy w tym roku nam sie uda


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt lip 04, 2008 8:56 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn sty 15, 2007 9:04 am
Posty: 443
Lokalizacja: Dublin
Hej Karolla :D
ja mam dokładnie tak samo czuje sie tu jakby każdy wiedział że ja nie jestem stad :( czuję sie obca
mój każdy dzień wygląda tak samo już mam tego dość bo moje życie kiedyś było zupełnie inne cały czas praca, studia cos sie działo
bardzo brakuje mi kontaktu z ludzmi czuje sie tu jak w więzieniu jestem bardzo otwartą i gadatliwą osobą ale tutaj jakbym nie była sobą jestem zamknięta wstydze sie odezwać do kogokolwiek bo wydaje mi sie ze mnie wyśmieją :oops: próbowałam ale nie mam żadnej motywacji do działania :oops:
jak wychodze na spacer to bładze bez celu i coraz bardziej nienawidze tego miejsca i tego kraju...
oczywiście bardzo cieszę sie że moge patrzeć jak rośnie i rozwija sie moje dziecko ale ja potrzebuje od życia czegoś jeszcze :?

to prawda co piszesz Karolla ze polskie realia bedą bardzo ciężkie ale masz racje po co mi tutaj te wszystki ciuszki i szmatki skoro nie mam gdzie w tym wyjść :!: bo cały czas dom i spacery

my mieliśmy tu zostać nawet 5 lat ale po ostatniej rozmowie napewno tak nie będzie chcemy wrócić jak najszybciej tylko musimy odłożyć troszke kasy :? a jak długo to bedzie to sie okaże :?
kiedyś myślałam ze moge tu zostać na zawsze ale jak przyjechałam to teraz wiem że nigdy tu nie bede sczesliwa nigdy nie bede soba

a teraz już wiem że o małzeństwo trzeba walczyć nie można sie w sobie zamykać teraz jak szczerze sobie pogadaliśmy to przynajmniej wiem że choć troszke mnie mój m rozumie jest dużo lepiej :D

Karolla wyjedzcie na wakacje napewno troszke odpoczniecie od tego wszystkiego może dużo sie zmieni...
musimy jakoś przetrwać i wytrzymać to wszystko
moje światełko w tunelu to to że napewno wrócimy moze szybciej niz sie spodziewamy :lol: oby tak było

_________________
Oliwia 22.11.2007 / godz 8 10 / dł. 54 cm/ w. 3700
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt lip 04, 2008 2:12 pm 

Rejestracja: śr maja 31, 2006 7:24 pm
Posty: 4508
My też chcieliśmy gdzieś tyle zostać, i tak sobie ustaliłam, że na bank wracamy jak Jula pójdzie do szkoły. Ale ja myślę, że aż tyle tu nie wytrzymam, i tylko jak wyjaśni się sprawa z tym czy będziemy mieli gdzie mieszkać , to chcę wracać.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: sob lip 05, 2008 11:11 am 
2 żółte kartki
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 03, 2006 9:36 pm
Posty: 4215
Lokalizacja: Cheshire (UK) /Stalowa Wola (PL)
Dziewczynki...
Przepraszam ze tak nagle opuscilam temat...mam teraz troszke zalatwiania i tak sie ciesze tym wyjazdem jak glupia jakas... :oops:
Boje sie jedynie ze pogoda nawali...bo w moich stronach podobno bardzo pada...a ja sie juz tak nastawilam...
Ale nie o tym chcialam pisac....

Chcialam wszytskim podziekowac za wsparcie...

Kamyczku-my rozmawialysmy kiedys dawno dawno temu jeszcze jak bylam w PL przez gg...pamietam ciebie dokladnie...nigdy nie domyslalam sie z emoglas przejsc to co ja teraz..dziekuje ci za te slowa do mnie skierowane..
Kojajzre twojego Piotrusia z tematu maluchy ktory w sumie sama zalozylam..uroczy chlopczyk...kojarze troszke Twoje losy..
dziekuje ci za takie mile pocieszanie i to ze napisalas jak bylo u Ciebie...i we wiare we mnie...takie slowa komus takiemu jak ja duzo daja...

Karollo- mam nadzieje ze nasze rozmowy przeobraza sie w super interentowa przyjazn..juz teraz wiem jak duzo nas laczy..dzieki za slowa i za codzienna rozmowe..kogos takiego tez mi bardzo brakowalo...



Dziewczyny...przepraszam ze ja dzis tak z doskoku...ostatnie przygotowanka..dzwonienie do babc i...LECIMY :!: :!: :!:

Obiecuje Wam zajrzec tu za 3 tygodnie keidy wroce...mam nadzieje ze ten wyjazd da mi naprawde duzo sily..by tu wrocic..by na nowo zaczynac kazdy dzien...

Ciesze sie ze tu napisalam...ze mi pomoglysce i troszke wsparly..

NA DZIS SIE JUZ ZEGNAM...
Napisze napewno..nie zapomne...
Mam nadzieje ze moje zycko troszke sie zmieni..ze zmienie poglad na swoje zycie i role tutaj...

Dzis mija 7 miesiecy jak tu jestesmy z Alankiem...

Do zobaczyska a 3 tygodnie...
AHOOOJ :!: :!: :!: :!:
Na koniec usmiech- bo tak sie dzis wczoraj i ostatnie dnie czuje...
To takze wasza zasluga :D :D :D :D :D

_________________
Alan Tomasz 31-October-2005
[*] - 9 tydzień ;(((


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn lip 07, 2008 8:15 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt maja 29, 2007 11:34 am
Posty: 6754
Lokalizacja: Lublin/Chełmek
powodzenia misiulka :D

_________________
Obrazek

http://lb2m.lilypie.com/qGGwp1.png

Melania (*2.06.2007), Tymoteusz (*30.09.2007) i Liwia (*14.03.2009)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn lip 07, 2008 3:21 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn sty 15, 2007 9:04 am
Posty: 443
Lokalizacja: Dublin
Misiulka dużo dużo słonka w Polsce i udanego wypoczynku :D

_________________
Oliwia 22.11.2007 / godz 8 10 / dł. 54 cm/ w. 3700
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt lip 11, 2008 2:49 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lip 17, 2007 7:48 pm
Posty: 2929
Lokalizacja: chicago,il
hej!

widze ze trafilam na temat ktory opisuje takze moja historie :?

ja czuje sie tak samo jak Wy tyle ze ja na domiar tego wszytskiego nie widzialam rodzinki juz 3 lata nikt nie widzial mojej corci!!nikt nie dostal wizy do nas :( i tez czuje sie taka..zagubiona :?

na szczescie jestem niepoprawna optymistka i wierze ze bedzie dobrze ,MUSI BYC!tyle ze czasmi jest ciezko :roll:

no to i ja sie wyzalilam :?

Misiulka udanego pobytu zycze :!: :D :D

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt lip 15, 2008 9:20 pm 

Rejestracja: śr maja 31, 2006 7:24 pm
Posty: 4508
Marienka to rzeczywiście musisz tęsknić.. chyba jeszcze bardziej niz my...
a nie masz możliwości odwiedzić rodziny w Polsce?
Pewnie, że będzie dobrze, musi ;)
dobrze, że masz takie nastawienie, optymistom łatwiej żyć :mrgreen:
niemniej jednak współczuję :pr:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt lip 15, 2008 10:02 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lut 04, 2007 8:19 pm
Posty: 1231
Lokalizacja: Poznań
jak czytam was to troche rozumiem bo jaj mam coprawda 350km do domu, ale tez powiedziąłm ze tu nei zostane tz w Poznaniu! i w zyciu bym nie wyjechła na stałe za granice, bo jak bym miła żyć i ciągle tesknić za polską to gdzeis bym miła wieksze pieniądze...a uwazma ze należy być szczęśliwym cżłowiem i myślec tez o sobie bo tak naprawde nikt o nas dokońca nei pomyśli jak my sami.
Misiulka
jak ci jets żle to wracaj do polski z całą rodzinka, dla chcącego nic trudnego my żyjemy w polsce nie nie narzekamy na brak pracy...moze wtedy bedizesz szczęśliwa...kasa to nie wszytko po co ci ona bedzie jak będzies znieszczęsliwa? pomyśl tez nad tymzawsze jets jakieś wyjście...powodzenia


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn lip 28, 2008 7:39 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob maja 24, 2008 7:19 pm
Posty: 371
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Czy ja tez moge zostac pocieszona? Tak strasznie tesknie za moja mama, za tata i za siostrami. A mam do nich 150km, niestety z malym taka podroz to jak wyprawa na Ksiezyc. Odwiedzam ich srednio raz na 2 - 3 miesiace i wracam zawsze w tragicznym stanie. Od lat mieszkam z dala od rodziny, w sumie teraz mam do nich najblizej.:) Przed malym zajmowalam sie kariera, nigdy nie bylo czasu na rodzine, staralam sie miec z nimi kontakt, ale w sumie dopiero bedac w ciazy sie z nimi tak zaprzyjaznilam na dobre, z reszta wydarzenia zyciowe jakos nas od siebie oddalaly coraz bardziej i bardziej. Tesknie tak strasznie, ze jak wracam, lykam Perseny, bo nie moge spac. Wypadaja mi wlosy, mam biegunke. Nie chce mi sie jesc. Tyle czasu zmarnowane, zamiast byc ze soba gdzies zesmy gonili i biegali. Tutaj w zasadzie nie mam nikogo bliskiego, na szczescie poznalam dziewczyny z bielskiego forum i jest zdecydowanie lepiej. Gram w lotka, jak wygram, to sie wyprowadzam do mamy. Lotek to jedyna opcja, poniewaz po dziecku moja kariera zawodowa zakonczyla sie z wielkim hukiem - niestety bylam nieadekwatna.:)

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn lip 28, 2008 9:45 pm 

Rejestracja: sob kwie 19, 2008 6:57 pm
Posty: 54
KasiaML powiedz mi słonko, czemu nie masz szans wrócić w rodzinne strony gdyby nie totek? wiem, że napewno Ci bardzo teskno, bo ja w ostatnich tygodniach przeżyłam baaaardzo dużo złego i gdyby nie moja mamusia pewnie odebrałabym sobie życie... stałam sie bardzo słaba psychicznie i mimo moich 25 lat nie widzę sensu na dalsze życie... tylko dla mojej mamy oddycham i tylko dla niej serce mi bije...
pamiętak Rybko, że nawet jeśli najbliżsi sa daleko to SĄ !! i są również szczęśliwi gdy Ty jesteś obok... i mimo że żadko się widujecie to warto żyć i się cieszyć tymi chwilami gdy jesteście razem..
trzymaj się Dziewucho pełnymi garściami i nie poddawaj się ciężkim chwilom... bo to dla tych pięknych warto żyć!!! :-{:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw lip 31, 2008 6:26 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz lut 04, 2007 8:19 pm
Posty: 1231
Lokalizacja: Poznań
Kasia
ja mam 350km i jade z mała pociągiem 6h


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pn sie 04, 2008 5:10 pm 
2 żółte kartki
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr maja 03, 2006 9:36 pm
Posty: 4215
Lokalizacja: Cheshire (UK) /Stalowa Wola (PL)
domino pisze:
Misiulka
jak ci jets żle to wracaj do polski z całą rodzinka, dla chcącego nic trudnego my żyjemy w polsce nie nie narzekamy na brak pracy...moze wtedy bedizesz szczęśliwa...kasa to nie wszytko po co ci ona bedzie jak będzies znieszczęsliwa? pomyśl tez nad tymzawsze jets jakieś wyjście...powodzenia


Chcialam napisac ze to wsyztsko sie latwo pisze...mowi...nie jest latwo rzucic wszystko i ot tak wracac...do czego...mieszkania nie ma...pracy nie ma..do przedszkola miejsca zajete w wiekszosci miast naprzod pare miesiecy...
Eeeh dlugo by pisac...


-----------------------------------------------------------------------------------


Chcialam napisac tylko ze wrocilam..ciezko bylo ale jednak jestem tu nadal...po pieknych wyjatkowych wakacjach w PL jestem znowu...
Chcialam podziekowac wsyztskim za wsparcie, rady, pomoc ,rozgadywanie, pocieszenie, mile slowa i dawanie wielu, wielu przykladow ktore zmuszaly do myslenia i dawaly na nowo spojrzec na swiat i swoje zycie -optymistycznie...
Chcialam powiedziec wsyztskim PA...chyba nie czas na mnie by tu teraz wracac..moze kiedys zajrze...napisze jak zycie sie potoczylo...
Teraz poki co chce radzic sobie sama..bez zadnych antydepresantow o ktorych tyle razy myslalam..bez rozczulania sie nad soba...
Musze dac rade dorosnac do tego co mnie czeka- dorosnac do roli ktora pelnie juz tyle czasu a jakos nie umiem sie w niej odnalezc...

Dziekuje Wam wszytskim za wszytsko..bo wiele mi to dalo...
AHOJ...i byc moze do uslyszenia za jakis czas....
USCISKI DLA WSZYSTKICH !!!!!!!!!!

_________________
Alan Tomasz 31-October-2005
[*] - 9 tydzień ;(((


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra