achon pisze:
Lekarzowi mówiłam o swoich lękach, że są momenty kiedy sobie nie radzę sama ze sobą. Tylko on powiedział tak. Proszę iść ustawić sie w kolejkę do psychiatry, kupić sobie validol pod język i siedzieć cicho. .
Co to za lekarz? Internista i nie ma pojecia o nerwicy? No leczyć jej nie da rady, ale jakis Afobam, inaczej Xanax przepisać może.
Polecam Prozac, jest w polskim odpowiedniku, kosztuje z 30 zł.
Bardzo pomaga, ale dopiero po 3 tygodniach czuć przypływ energii. Mnie najbardziej zabolała jak przez wiele lat żyłam w świecie własnych lęków, byłam smutna, a nagle jak leki zaczeły działać to mąż mojej siostry zapytał mnie bezczelnie
- Co brałaś że tak sie smiejesz?
Odpowiedziałam mu chłodno
- Antydepresanty, nie kryje sie z tym ze tego potrzebuje, a ty chcesz?
To załatwiło sprawę.
No wiesz, pewnie łatwo mi sie to teraz mówi kiedy sie uśmiecham a leki są tylko złym wspomnieniem, ale mam świadomość że moga zawsze wrócić. Wtedy ja wróce do lekarza. Ale to były lata walki z soba, lata pracy z psychiatrami, lata pracy z psychologiem. Ale co moge polecić, działa lepiej niż Walidol, bez recepty, i raczej bez ;lekarza sie nie obedzie, ale jako dodatek to muzyka. Serio, mnie bardzo pomogła. Jak? Wyrażałam w niej swoje emocje. Jak mi było źle, to słuchałam i krzyczałam do rockowych piosenek. Na wyluzowanie pozytywnych i spokojnych. Jak miałam dobry humor to tych wesołych, tańczyłam w domu, bo tu nikt mnie (po za moim synkiem ) nie widzi, nie ocenia. Do pracy jechałam z MP3 na uszach. Moja własna impreza, mój swiat, moje emocje. Głupio to brzmi, ale pomaga. Ćwiczyłam, na przekór, wmacniałam tak swoją wole, uczyłam sie siły. Miałam marzenia, duzo marzeń, takich do zrealizawania. Nagradzałam siebie za radzenie sobie z gorszymi dniami. Pewnie że płakałam, cierpiałam, ale dop przodu szłam, marzyłam aby sie obudzic z tego snu. Miałam też mysli że umre, ale to z czasem mija. Co jeszcze? Hmm, jak Ci opisać te 8 lat? Może tak, to jest jak kolejka górska, góra i dół, staraj sie nie wypaść. I JESZCZE JEDNO BARDZO WAŻNE !!! Internet i kochana dzwoń po każdej przychodni i proś o przyjecie wcześniej. A jak chcesz porozmawiać anonimowo z psychologiem to dzwoń 116-123. Darmowo. Powiedza Ci co robić. No to do roboty !!!

_________________
Bo w życiu chodzi o to aby być trochę niemożliwym.
Mama Norberta od 12.12.2007 rok, najpiękniejszy dzień mojego życia
