Dzisiaj jest śr wrz 10, 2025 1:30 pm


Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
Post: pt mar 02, 2007 7:04 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lip 14, 2006 2:19 pm
Posty: 2251
Lokalizacja: Gdynia
Witajcie,
Chciałabym spytać czy czasami czujecie się jako matki podobnie jak ja.Czy może to ze mną coś jest nie tak.Przed urodzeniem córeczki(malutka ma teraz 2,5 miesiąca i jest cudowna)byłam taką osobą,która świetnie ze wszystkim sobie radziła.Po porodzie zrobiłam się po pierwsze jakaś przesadnie delikatna,a po drugie...nieporadna.Przynajmniej ja tak to odbieram,bo mój mąż dalej twierdzi,ze jestem supermenką :D .Chodzenie z wózkiem po sklepach nie przychodzi mi z trudem,muszę wózek z nosić z drugiego piętra i wnosić,bo nie ma wózkarni.Chodzi mi raczej o chodzenie do lekarza z dzieckiem....Jeszcze ani razu nie byłam sama.Na szczepieniu był ze mną mąż,u neurologa np.teść.Nie wyobrażam sobie,zeby pójść sama,bo po pierwsze trzeba tachac wózek po schodach,tak mądrze usytuowane są poradnie dziecięce u nas,po drugie nie ma miejsca gdzie mozna spokojnie rozebrać dziecko,a po trzecie wydaje mi się,ze brakuje mi co najmniej jednej ręki....w jednej dziecko,w drugiej torba z jej rzeczami,gdzies tam moja kurtka,skierowanie...ehhh.Czy to brak organizacji z mojej strony?Czy inne matki mają podobnie?Mój mąż twiordzi,ze wszystkie to przechodzą,ale ja mam watpliwości...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pt mar 02, 2007 7:18 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz kwie 30, 2006 9:47 am
Posty: 2876
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pewnie, ze tak jest!!!Nie jestes sama :wink: Chyba kazda z nas ma "cos" z czym sobie nie radzi...ja wciaz nie moge dojsc ze soba do ladu i np.regularnie sprzatac, uszykowac obiadek itp.A jak mialam isc sama z Dawidkiem do lekarza to tez sie stresowalam, ale dalam rade :lol: Na wszystko potrzebujemy czasu :lol: :wink: Nie martw sie!!! :wink: :P

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt mar 02, 2007 7:31 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 19, 2006 10:09 pm
Posty: 6837
Lokalizacja: Warszawa
ja tez nie lubie chodzic sama do lekarza...zawsze jest ktos ze mną, mama lub mąż...jak raz miałam iśc na szcepienie sama to zadzwoniłam do przyjacółki zeby zemna poszła.
nie wyobrazam sobie zebym była sama, po szcepienu mała płacze, a ty trzeba ja ubrac i z lekarzem pogadac..eee..zawsze lepiej jak jest ktos do pomocy ;)

_________________
ObrazekObrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt mar 02, 2007 8:25 pm 

Rejestracja: czw lip 06, 2006 4:46 pm
Posty: 2416
Lokalizacja: opolskie
Dziewczyny mają rację!!
Każda mloda mama potrzebuje wsparcia i pomocy najbliższych.To normalne :P Nie masz sie czym martwić.Ja tez zawsze na szczepienie idę albo z mamą, albo z mężem, bo wiadomo, co 2 pary rąk to nie jedna :lol: Czasem nawet jak idę na spacer, to chcę, aby ktos ze mną szedl, jakos wtedy ten czas mija przyjemniej :P


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt mar 02, 2007 9:42 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lip 14, 2006 2:19 pm
Posty: 2251
Lokalizacja: Gdynia
Dziękuję za słowa otuchy.Ja akurat radzę sobie z domowymi sprawami,jak obiad ,sprzątanie itp.Dobrze wiedzieć,ze nie jestem sama.Może tylko trochę przewrażliwiona... :D


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt mar 02, 2007 9:46 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sie 11, 2006 1:40 pm
Posty: 642
Lokalizacja: KRAKÓW
Ja też mam to samo. Mąż pracuje do wieczora, a ja całymi dniami jestem sama z dzieckiem i muszę sobie radzić. Nasze rodziny są na dwóch różnych końcach Polski, także ani mama ani teściowa ani jakaś kuzynka, nikt mi nie pomaga.A do lekarza chodzę albo sama albo mąż czasami się zwalnia z pracy. Na spacery - sama, mimo że mieszkam na drugim piętrze i za każdym razem muszę znieść wózek.
Ale z dnia na dzień jest coraz lepiej :D
Także maxyma głowa do góry :D Wprawisz się :D

_________________
ObrazekObrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt mar 02, 2007 11:01 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn lip 03, 2006 9:23 pm
Posty: 4288
Lokalizacja: Sosnowiec
Ja też proszę aby zawsze mąż ze mną szedł na wizyty u lekarza.
Byłam raz sama - rozebrałam małego i prosiłam pielęgniarkę o pomoc, bo nie miałam trzeciej ręki aby otworzyć torbę na zamek i wyciągnąć głupią książeczkę zdrowia, potem zostawiłam wszystkie rzeczy za gabinetem bo do środka nie mogłam wjechać z wózkiem i dobrze ze nic nie zginęło. Wiesz inaczej jak dziecko będzie już samodzielnie siedziało a jeszcze lepiej jak będzie już chodzić :)
Ja nie czuje się nieporadna, dzieckiem zajmuje się sama, obowiązki domowe na mojej głowie, mąż tylko robi większe zakupy, bo nie chce iść do supermarketu z tak małym dzieckiem. Odkąd jest na świecie nasze maleństwo tylko raz nie było obiadu, a tak jeszcze pomagam mężowi w jego firmie. więc nie uważam się za osobę nieporadną :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: sob mar 03, 2007 7:17 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 19, 2006 10:09 pm
Posty: 6837
Lokalizacja: Warszawa
ja tez sie nieuwazam za nie poradną, z dzieckiem jestem cały dzien sama, pootrafie posprzatac mieszkanie, zrobic obiad i zakupy, bawic sie z córcią i isc na spacer i jeszcze w między czsie pouczyc sie....

więc kobitki takie nie poradne to nie jestesmy....

_________________
ObrazekObrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz mar 04, 2007 12:40 pm 

Rejestracja: czw lip 06, 2006 4:46 pm
Posty: 2416
Lokalizacja: opolskie
Jasne, w końcu jestesmy stworzone do tego, aby być matką, żoną i kochanką jednoczenie, a do tego jeszcze kucharka, sprzątaczką itd....
Jesteśmy silne u juz :D
Ja też codziennie gotuje obiad, sprzątam, zajmuję sie dzieckiem, studiuję, i jeszcze czasem pomagam meżowi w pracy!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz mar 04, 2007 11:10 pm 

Rejestracja: śr paź 04, 2006 3:02 pm
Posty: 40
Lokalizacja: Trojmiasto
Hej, też się dorzucę, tak na pocieszenie. Niestety ja też muszę wszystko sama, bo mąż pracuje i nie może, rodzina daleko. Na początku jak szłam z małym do lekarza, oczywiście sama, to miałam drgawki i wracałam spocona i wyczerpana. A nałaziłam się trochę, bo to szczepienia, neurolog, chirurg, okulista, szpital (udrażnianie kanalików). Mieszkam na 4 piętrze, więc problem z wózkiem. Oprócz tego dom na głowie i częściowo praca, z której całkowicie nie zrezygnowałam. Było mi bardzo ciężko na początku ale dałam radę. Teraz (syn ma 4 miesiące) to już bez stresu, wszystko poukładane. Z malutkim jeżdzimy wszędzie razem, a wózek trzymamy w piwnicy, no i mąż pomaga w miarę możliwości. Dziewczyny doceniajcie że macie rodzinę przy sobie, bo kiedy ich nie ma to naprawdę ciężko, zwłaszcza jak przychodzi na świat dziecko.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn mar 05, 2007 5:16 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz sie 13, 2006 5:47 pm
Posty: 1721
Lokalizacja: Włocławek
Ja tez jeszcze powiem cos na pocieszenie ja nawet na spacerku jeszcze nigdy nie byłam sama :oops: zawsze ktoś ze mną jest w domu jak cos robie czy sprzątam czy chce na chwilke odpocząć to też podrzucam komuś z domowników Maciusia. Ja to nawet czułam sie okropnie i dotej pory mam wyrzuty sumienia,ze nie wytrzymałam karmiąc synusia piersią on sie denerwował potem doweidziałam sie,ze mało przybiera na wadze załamałam sie,ze to moja wina a inne mamusie do tej pory karmią ,a nawet dłużej i nic im nie jest :(


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn mar 05, 2007 3:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lip 14, 2006 2:19 pm
Posty: 2251
Lokalizacja: Gdynia
Macie rację.Każda z nas jest po prostu dobra w czymś innym,coś wychodzi lepiej,a coś gorzej.Chyba warto spojrzeć na takie nasze małe sukcesy.Moja córeczka jest bardzo roześmiana,śmieje się do każdego i jest bardzo radosnym dzieckiem :D .Dzisiaj byłam u ortopedy z mężem,ale do gabinetu wchodziłam sama i tym razem nie czułam,ze brakuje mi trzeciej ręki.Jakoś chyba bardziej się zorganizowałam i nie byłam tak zdenerwowana jak poprzednio :) .Teraz w piątek mamy wizytę u neurologa,znów zawozi mnie teściu,ale tym razem nie bedę się czuła jak sierota....Przeczytałam mojemu mężowi co tutaj napisałyście i powiedział"no widzisz".On mnie bardzo wspiera i cieszy się,że pozbyłam się myślenia o sobie jak o ofierze losu :lol: Dziekuje Wam! :D
A jeśli chodzi o karmienie piersią,to też miałam trudności i to duże.I Matylda sobie nie radziła i ja również nie tak ją przystawiałam.Do pierwszego ważenia myślałam,ze coś robie nie tak.Dopiero po tym jak mnie wychwalali wszyscy,ze malutka tak ładnie przybrała,zrozumiałam,ze jest ok. :D i nadal karmię.
Anu4!Na karmieniu piersią nie kończy się to co dobre dla dziecka,jeśli mało przybierał,a karmienie było powodem frustracji u Ciebie....Niepotrzebne te wyrzuty sumienia.Bycie dobrą mamą to nie tylko karmienie piersią. :D Pozdrawiam! :D


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn mar 05, 2007 10:16 pm 

Rejestracja: sob sie 05, 2006 11:36 am
Posty: 2348
ja tam nie raz juz smigalam sama do lekarza bo czasami trzeba sie bylo wybrac i z 2 -3 razy w tygodniu, oczywiscie jak tylko mogę to prosze zeby ktos jechal ze mna, ale nie zawsze sie da, wiec radze sobie, chociaz tak naprawde przydalyby sie jeszcze ze dwie raczki. Zwłaszza ze mój skarbek wazy juz 8 kilo i razem z fotelikiem to dosc ciezko sie go nosi :lol:

ale za to kompletnie nie wychodzi mi utrzymanie porządku :oops: co tylko osprzaytama to za godzinkę dwie znowu mam jak po drugiej wojnie swiatowej i ni jak nie moge tego opanowac :oops:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn mar 05, 2007 10:29 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz kwie 30, 2006 9:47 am
Posty: 2876
Lokalizacja: Bydgoszcz
Marta R-K, to witam w klubie :wink: Ja zawsze po wielkich porzadkach obiecuje sobie, ze tym razem juz nie bede balaganic..i co??Na nowo to samo... :oops:

maxyma, dobrze, ze zalozylas taki temacik...jakos lzej sie robi czlowiekowi jak wie, ze nie jest sam z ta "nieporadnoscia" hehe :wink: :lol:

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt mar 06, 2007 6:40 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz sie 13, 2006 5:47 pm
Posty: 1721
Lokalizacja: Włocławek
maxyma dziękuję Ci bardzo za te słowa :D

Mi tez zaczyna sprawniej wszystko iść tylko te spacery ale ja z czwartego pietra sama nie zniose wózka no bo naprawde nie da rady go samemu zniesc nawet moj maz by tego nie zrobił :) ale jak juz wyjedziemy to zakupy wszystko zrobie juz sama,w domku tez juz moge wszystko sama Macius wtedy sie bawi albo spi a ja działam hi,hi


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt mar 06, 2007 11:03 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lip 14, 2006 2:19 pm
Posty: 2251
Lokalizacja: Gdynia
Ja mieszkam, na drugiem pietrze,ale też ciężko z wózkiem,zwłaszcza,ze mam poważne problemy z kręgosłupem :cry: ,ale mam taki patent,że zjeżdżam wózkiem na tylnich kółkach,tylko trzymam go mocno za rączkę.Tak samo potem jak wracam,ja wchodzę tyłem po schodach i podciągam wózek kółko po kółeczku.Nie jest tak źle.Powolutku,ale daję radę.Jak Matylda zacznie siadać to bedzie spacerówka leżejsza... :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt mar 06, 2007 4:17 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sie 11, 2006 1:40 pm
Posty: 642
Lokalizacja: KRAKÓW
Maxyma, ja robię tak samo :D Ale bez małej oczywiście! Gabrysia leży tymczasem sama w łóżeczku i.. zazwczyczaj marudzi, bo to bardzo towarzyska kobietka i nie cierpi być sama :D

_________________
ObrazekObrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: śr mar 07, 2007 8:47 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lip 14, 2006 2:19 pm
Posty: 2251
Lokalizacja: Gdynia
A jeśli chodzi o obowiązki domowe,to na początku wszystko robiłam jak Tylka spała,ale byłam zbyt zmęczona :(Teraz robię tak,że jeden z takich jej "czasów czuwania" nie poświęcam na zabawę i ćwiczenia,tylko właśnie na porządki,gotowanie itp.Kładę ja np na kocyku i w polu widzenia ustawiam deskę do prasowania.Prasuje i cały czas do niej mówię....że prasuje np.koszulę,że to koszula tatusia,że prasuję najpierw tą część potem inną itp.Jak idę gotować to kładę ją w leżaczku i tak samo :D mówię jej ,jak się kroi marchewkę i po co to robię :lol: ....Na początku troszkę marudziła,a teraz słucha z uwagą i jest grzeczna,a potem jak zaśnie to i ja mam czas dla siebie i robię sobie np.maseczkę albo poczytam książkę.Najbardziej to lubi odkurzacz i z reguły włączam go na końcu,bo wtedy Tylka ...usypia :lol: .Ale Każde dziecko jest inne i nie dla wszystkich nadaje się ten sam sposób.Kiedy czytałam "Język niemowląt",to się okazało,że nie wszystko da się wprowadzić tak łatwo jak opisują w tej książce i dałam sobie spokój(pomimo tego,że książka zawiera wiele cennych porad)i postanowiłam na swoje dziecko znaleźć swój sposób,no i chyba się udało! :D




No i odwołuję tą swoją nieporadność, :lol: Sama chodzę już do lekarza z małą i nie wiem jak ja mogłam sie tak czuć... :D Praktyka czyni mistrzem! :D


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 18 ] 

Forum ciąża

» Forum ogólne » Psychologia

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra