Wiecie co dziewczyny .... odejść od męża (czy tam chłopaka) to nie jest problem ... nawet w naszym kraju .....
ja odeszłam od chłopaka, mamy córkę razem

miało być błogo i kolorowo do końca życia ... nie jest ... muszę sobie radzić SAMA (tak sama - na rodzinę liczyć nie mogę) ... i jakoś sobie radzę .... już prawie 4 miesiące mija jak mieszkam razem z córcią, znalazłam pracę, wynajmuję mieszkanie itp. I życie się jakoś toczy dalej ....
najgorzej to usiąść i rozpaczać nad sobą ... wiem bo rozpaczałam tak ponad rok i zastanawiałam się "zostać czy odejść" ....
a myślenie typu "nie odejdę bo nie chcę krzywdzić dziecka" pomyślcie sobie co jest gorsze .... szczęśliwa ale samotna mama, czy nieszczęśliwa i ciągle zapłakana mama przy boku równie nieszczęśliwego taty .....
dodano
aiwa pisze:
a ja mam takie pytanie do mam, które już zrobiły ten krok: jak Wasze dzieci na to zareagowały i w jakim były wieku gdy się rozstaliście, jak wygląda kwestia widywania sie z dziećmi?
tatuś dziecka może widywać małą kiedy zechce (nie bronię mu) ale jest problem, bo wyprowadziłam się praktycznie na drugi koniec polski, więc zostały mu rozmowy przez skypa - mała na niego reaguje bardzo dobrze, poznaje go i cieszy się jak z nim "rozmawia"
dodam, że rozstaliśmy się ale kontakt utrzymujemy ze sobą bardzo dobry, ojciec płaci regularnie na małą itp.